Joanna Winniecka-Nowak, Bajkomat i jego bajki plasterki na dziecięce rozterki, il. Anna
Gensler, Poznań „Święty Wojciech” 2016
W „Bajkomacie i jego bajkach plasterkach na dziecięce
rozterki” znajdziemy wiele interesujących opowieści dla przedszkolaków. Nie
zabraknie w nich wróżek, skrzatów, mówiących zwierząt, smoków, a wszystko po
to, by zaprezentować ważne sprawy, poruszyć istotne problemy: od braku wiary w
siebie i swoje możliwości po kłótliwość, bałaganiarstwo, lenistwo. Mnie
najbardziej do gustu przypadły trzy opowieści: „Historia zielonego Elfa”, „Bajka
o jeżu Mateuszu” i „Smocze problemy”. Wszystkie one (podobnie jak i inne)
pokazują nasze codzienne problemy.
Pierwsza zabiera nas w świat elfa, który boi się
pracować w fabryce, ponieważ uważa, że jest za mało doświadczony, za mało wie.
Lista tych „wad” jest długa. Okazuje się jednak, że w ciągu dnia stał się
najlepszym pracownikiem, ponieważ udało mu się zapobiec wielkiej katastrofie i
zatrzymaniu taśmy produkcyjnej.
Druga opowiada o jeżu, który stracił dom.
Przeprowadzka w nowe miejsce to dla niego niemiłe doświadczenie. Początkowo
wszyscy go odwiedzają, ale z czasem zwierzęta z nowego sąsiedztwa unikają go.
Okazuje się, że to z powodu jego nieuprzejmości. Kiedy sarna uczy go w jaki sposób
nawiązać relacje z innymi jeż zyskuje przyjaciół i zaczyna doceniać nowe
otoczenie.
Trzecia jest o nieumiejętności akceptacji
odmienności. Dwa mieszkające obok siebie smoki ciągle się kłócą, ponieważ mają
różne charaktery: jeden jest pedantem, a drugi bałaganiarzem. Każdy z nich chce
drugiemu narzucić swoją wizję świata oraz styl życia. Z tego powodu od rana do
wieczora ciągle się kłócą. Dopiero ingerencja króla pchełki może coś zmienić.
Moja córka natomiast upodobała sobie opowieść o
sarence Amelce, która po wyprowadzeniu się do swojego domu przygotowuje
przyjęcie dla rodziny. W czasie licznych prac okazuje się, że znajomi
potrzebują pomocy. Sarenka każdemu pomaga i przed przyjściem najbliższych
zauważa, że jej poczęstunek oraz ozdoby są bardzo skromne. Odwiedzający ją
krewni uświadamiają ją, że niesiona przez nią pomoc jest dużo lepszymi
przygotowaniami niż wykwintne potrawy, bo w ten sposób przygotowała się
wewnętrznie do świąt i pozwoliła innym je czcić.
„Bajkomat” z jednej strony zabiera dzieci w świat
bajeczny, magiczny, oderwany od tego, z czym mają do czynienia na co dzień, a z
drugiej doskonale oddaje nasze doświadczenia, problemy, ubiera je w niezwykły
strój pozwalający spojrzeć na nie z nieco innej strony, dzięki czemu stają się
one doskonałym materiałem do dyskusji z przedszkolakiem, który lepiej dostrzeże
sensowność nauki samodzielności, uprzejmości, odkryje, że ma wiele zalet i może
być bardzo potrzebny ludziom.
Tekst wzbogacono prostymi, estetycznymi ilustracjami
pozwalającymi zachęcić dzieci do słuchania opowieści. Prosta kreska, nieco
dziecięce rysunki, przyjazne kolory sprawiają, że młodzi czytelnicy chętnie
zerkają do książki w czasie jej czytania. Całość bardzo dobrze zszyto,
oprawiono w solidną, śliską, kartonową oprawę, dzięki czemu książka nie
zniszczy się szybko. Duża czcionka powinna zachęcić dzieci ze szkoły
podstawowej do samodzielnego czytania.
„Bajkomat i jego bajki plasterki na dziecięce
rozterki” to interesująca propozycja dla młodych czytelników. Poza
walorem edukacyjnym doskonale pobudza wyobraźnię. Polecam wszystkim
przedszkolakom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz