Iwona Mejza, Przepis
na zbrodnię, Warszawa „Szara Godzina” 2016
Bywają takie chwile, kiedy ciągle szukamy
usprawiedliwienia swojego nieróbstwa, uciekamy w inne zajęcia, a to najważniejsze
odkładamy na później i później. Tak jest i w przypadku Marleny Zawilskiej,
pisarki tworzącej kryminały. Szukająca natchnienia kobieta zostaje wciągnięta w
szereg kryminalnych wydarzeń, które sięgają czasów jej młodości. Samodzielna,
mieszkająca z matką rozwódka zamiast jednego zadania ma teraz dwa: rozwiązać
zagadkę z życia i tę ze swojej powieści, a wszystko zaczyna się od wizyty
kuriera, który odkrywa, że jej sąsiad został zamordowany. Spokojny starszy pan
w toku śledztwa okazuje się mniej spokojnym. Jego prosty tryb życia to jedynie kamuflaż. Prowadzone interesy, próba
przetrwania na rynku pośredników sprawiają, że przepłaca to życiem. Do tego
emerytowany policjant prowadzi śledztwo mające na celu wyjaśnienie morderstwa
szkolnej kucharki. Niewyjaśniona zbrodnia z lat siedemdziesiątych nie daje mu spokoju. Wszystkie ścieżki prowadzą do jednego punktu, czyli czasów
komunizmu.
Iwona Mejza zabiera swoich czytelników do świata
bardzo prawdopodobnego. Znajdziemy tu osobowości, które każdy z nas zna z
życia, ze swojego najbliższego otoczenia. Nie zabraknie wśród nich wścibskich sąsiadek, rozwódek, starych panien,
zapracowanych mężów, rodzin mieszkających ze złośliwą teściową, biednych don
Juanów, którzy dla kolejnych romansów zadłużają się, bohaterów chomikujących stare
rzeczy na strychu, ludzi zajmujących się nielegalnymi interesami, upartych
pasjonatów. Wszyscy tworzą mieszankę bardzo interesującą i realistyczną.
Przywary każdego z nich sprawiają, że w czasie lektury nie zabraknie też
humoru.
Autorka umiejętnie przenosi nas również do czasów
młodości książkowej pisarki oraz tworzonego przez nią kryminału poruszającego
współczesne problemy. Dowiemy się o modzie i umiejętności tworzenia
czegokolwiek w czasach, kiedy sklepowe półki świeciły pustkami, a pisana
powieść zabierze nas do słonecznej i bardzo niebezpiecznej Barcelony, w której
sędziwe damy okazują się niesamowicie pomocne. Polska prowincja zostaje tu za
sprawą Marleny połączona z hiszpańskim miastem.
Powieść czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Iwona
Mejza stworzyła lekką powieść z wątkiem kryminalnym, elementami komedii oraz
poruszającą problemy społeczne. Stereotypowe nieco przejaskrawione obrazy
zmieszane z zagadką sprawiają, że książka pozwala zachować dystans do rzeczywistości.
Wielkim plusem są bobrze napisane dialogi oraz dobrze prowadzona akcje.
Książkę polecam miłośnikom kryminałów z dawką humoru
i obrazem polskiej prowincji. Przeniesienie części akcji w lata siedemdziesiąte
ubiegłego roku pozwoli na sentymentalną podróż.
Pani Aniu, dziękuję za bardzo miłą recenzję :)
OdpowiedzUsuń