Karol Samsel, Jonestown, Szczecin, Bezrzecze „Forma” 2016
Karol Samsel czerpie z bogatego dorobku
ludzkości. Sięga po mity, przywołuje historie i minionych bohaterów (od
literackich po prawdziwych) i ubiera to wszystko w stylistykę znaną nam z
tekstów religijnych oraz twórczości poetów piszących wiersze poruszające
kwestie boskości. Czytanie zbioru „Jonestown” wymaga rozległej wiedzy, dużego
obycia kulturowego, zainteresowania współczesnością, przeszłością, religiami
sektami, literatura iddyliczną, tworzeniem idealnych systemów społecznych,
dziełami przekonującymi nas do idealnych systemów społecznych. Już sam tytuł
zabiera nas w świat wykreowanych duchowych przeżyć. Idylliczne miasto stworzone
przez Jima Jonesa jednoczyło ludzi bez względu na wiek, kolor, wykształcenie.
Członkowie Świątyni Ludu Kościoła Pełnej Ewangelii zamieszkali w Jonestown,
niedostępnej dla świata osadzie. Apokaliptyczna sekta Świątynie Ludu żyła w
odcięciu od świata i przekonaniu, że znajdują się w jedynym spokojnym miejscu
na świecie. Ta bańka złudzeń jednak szybko pęka, a członkowie sekty. To zmusiło
wielu do ucieczki. Jednak pozbawiona złudzeń oraz wiary większość wolała umrzeć
w imię wyznawanych wartości. Zbiorowe samobójstwo sprawiło, że przeszli do
historii, jako zjawisko niezwykłe. Wielu humanistycznych myślicieli
zastanawiało się z jakich powodów człowiek jest w stanie zdecydować się na tak
drastyczny krok. Nieidealny projekt Jima Jonesa upada w ciągu jednej nocy.
Pozostało jednak piętno, jakie całe wydarzenie wniosło.
„Jonestown” Karola Samsela wprowadza
czytelników w metafizyczne doznania zmieszane z irracjonalnością kontaktu z
rzeczywistością. Do swojego niezwykłego świata wprowadza nas wierszem o
niezwykłości pokarmu duchowego, pięćdziesiątnicy pozwalającej wejść w doznania
duchowe. To odwołanie do kultury chrześcijańskiej, zesłania Ducha Świętego
pozwala zrozumieć znaczenie inicjacji, nadawania określonym przeżyciom wymiaru
duchowego. Nie bez znaczenia pierwszą część zbioru zatytułowano „Totus”, co
można tłumaczyć „cały, wszystko”. W zależności od znaczenia, kolejnego ujęcia w
wierszach „Totus” nabiera nowego wymiaru duchowego.
Jednym z wierszy wchodzącym do tej części jest
„Nad ryż bielszy się stanę, nad ryż wybieleję”, w którym widać zarówno nawiązania
do utworu Stanisława Żeromskiego „Ponad śnieg bielszym się stanę”, w którym
polski twórca zabiera swoich czytelników i widzów do świata ludzkich dylematów,
błędów, zbrodni. Pierwsze wersy utworu wykorzystują religijną literaturę
kojarzącą się z piękną porą roku: kwitnącym majem oraz nabożeństwami do Matki
Boskiej. Ten idealny świat religijnej pieśni, radości, chwalenia zderzono z
turpistycznym, katastrofalnym opisem płonących rzek, które towarzyszyły
literaturze wojennej powstałej w poczuciu zagrożenia. Jeśli spojrzymy na ten
utwór w kontekście całości to i tu ludziom towarzyszy poczucie zbyt szybkiego
przemijania oraz zła świata, w którym jedyna ostoją dobra jest tylko niewielka
miejscowość – raj na ziemi. W czasie analizy tego utworu nie sposób pominąć
także utworu Marka Hłaski „Palcie ryż każdego dnia”, która (podobnie jak utwór
Żeromskiego) mówi o zakazanym uczuciu, byciu więźniem kultury oraz przepisów
prowadzących do zła.
Każdy z utworów obfituje w wielość obrazów.
Oszczędność słów i duża erudycja poety wymaga od czytelnika sporego wysiłku,
zrzucania kolejnych warstw znaczeń.
Polecam
Patronuje z:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz