Etykiety

niedziela, 28 sierpnia 2022

Specjalna czy integracyjna?

Ola trzy lata temu pierwszego września poszła do szkoły. Dziewięć lat temu nie wiedzieliśmy jak będzie wyglądała jej edukacja. Szła do przedszkola integracyjnego na pięć godzin (dyrektorki placówki i władze gminy nie pozwoliły na więcej) i wiedzieliśmy, że musimy walczyć o więcej. Udało się i z każdej ilości terapii, którą wywalczyliśmy też dla innych dzieci jesteśmy bardzo zadowoleni. Mogliśmy zrobić więcej, ale zabrakło nam sił, bo walcząc o inne dzieci nie spodziewaliśmy się hejtu ze strony rodziców tych dzieci. Nie przyszło nam do głowy, że ktoś może z nas szydzić, kiedy my wywalczyliśmy dla jego dziecka logopedę i psychologa.
Czy zrobilibyśmy to samo, gdybyśmy wiedzieli, że nikt tego nie doceni? Tak. Nie robiliśmy tego, dla rodziców. Jesteśmy przede wszystkim pedagogami i lewakami, dla których dobro dziecka jest ważniejsze niż złośliwości dorosłych, którym nie chciało się ruszyć.
Trzy lata temu po sześciu latach zostałam zaskoczona przez jedną matkę podziękowaniami, że miałam odwagę zawalczyć o terapię dla wszystkich dzieci.
Mogę tylko powiedzieć, że nie powinno się mnie zaskakiwać ani hejtem ani podziękowaniami, bo pierwsze wywołuje wątpliwość w sens pomagania dzieciom hejterów (Na pytanie o to czy nie mam poważniejszych problemów odpowiadam z półrocznym opóźnieniem: tak kochani, nie mam poważniejszych problemów tylko wady wymowy Waszych dzieciaków), a drugie (w sensie dziękowanie) mnie rozkleja. No i jestem rozklejona. Siedzę i myślę, co będzie dalej. Wiem tylko jedno: muszę bardziej wziąć los we własne ręce, bo czas pędzi za szybko.
Co bym zmieniła, gdybym miała tę wiedzę, którą posiadam obecnie? Przede wszystkim posłałabym dziecko do przedszkola specjalnego, w którym nie musiałabym o nic walczyć (od 3 lat o nic nie walczymy), bo mielibyśmy terapię bez walki, pisania kolejnych pism, bałagania o łaskę pańską, która zgodnie z przepisami się należała i pisanie pism nie powinno być naszym obowiązkiem tylko osób zarządzających placówką. Do tego praca w małej grupie (2-4 dzieci z 2 nauczycielkami robi wielką różnicę), w której Ola nie wyłączałaby się tak bardzo. Chciałam dla mojego dziecka akceptacji, równości i łudziłam się, że dostanie to w przedszkolu integracyjnym. Jeśli stoicie na początku drogi z autyzmem i zastanawiacie się, do jakiej placówki posłać to nawet jeśli dziecko jest już przyjęte do przedszkola integracyjnego możecie posłać do specjalnego, gdzie będzie bardziej empatyczne i profesjonalne podejście do Waszych dzieci, program bardziej dostosowany do jego potrzeb. Nie oszukujcie się, że przy neurotypowych dzieciach Wasze dziecko się rozgada. To tak nie działa. Za to unikniecie komentarzy w szatni „Takie duże i pani ubiera?”, „Ola jeszcze w pieluszce” (do 5 roku życia Ola nie kontrolowała, a placówka nie pomagała nam w pracy nad kontrolowaniem), „Hehe, pije z butelki sok” (przemycałam w ten sposób lekarstwa), „Kto widział takie duże w wózku wozić” (matka, która do dziś wozi starsze dziecko w wózku), „Posłała do przedszkola niemówiące dziecko” (matka, której dziecko do dziś nie mówi i nie komunikuje się nakręcała innych rodziców). W przedszkolu i szkole specjalnej wszystkie dzieci mają jakieś problemy, muszą borykać się z jakimiś wyzwaniami, więc jest inne podejście, nie ma rywalizacji o to, żeby komuś dowalić z powodu niepełnosprawności. Mało tego: na zebraniach nie usłyszycie jacy to źli jesteście, ale pytanie, które po sześciu latach chodzenia do przedszkola integracyjnego i ciągłego wysłuchiwania jaka zła jestem i roszczeniowa sprawiło, że się popłakałam: „Co możemy jeszcze zrobić dla pani dziecka?” i zapewnienie: „Może pani zawsze na nas liczyć”. Tak powinno to wyglądać. Rodzic nie powinien musieć walczyć o nic, co zgodnie z przepisami mu się należy. Rodzic powinien wiedzieć, że nie jest sam. Rodzic powinien dostać wsparcie w postaci wyjaśnienia, w jaki sposób pracować z dzieckiem, a nie ciągle kierować nauczycielami i przekazywać im to, co radzą specjaliści, aby później usłyszeć „Dziecko ma się dostosować. Nikt nie będzie nad nim nadskakiwał”. W szkole specjalnej usłyszycie „Jak możemy bardziej dostosować się do dziecka, jak bardziej wesprzeć”. Rodzic ma prawo nie być po kierunkach nauczycielskich, ma prawo nie wiedzieć i nie musieć dokształcać personelu przedszkolnego. Do tego rodzic absolutnie nie musi biegać 2 razy w ciągu dnia (w ciągu tych 5 h), żeby zmienić dziecku pieluchę, bo od tego są pracownicy przedszkola i w szkole specjalnej nie mieliby problemu z pieluchą, a w integracyjnym niestety był. Jeśli możecie podjąć inną decyzję niż ja podjęłam to naprawdę warto.
Ja bardzo bałam się jak będą wyglądały dojazdy do przedszkola, jak sobie dziecko poradzi w autobusie, w placówce. Pamiętajcie, że środkami transportu dzieci jeżdżą nie tylko z kierowcą. Jest też zawsze opiekunka, bywa młodzież dojeżdżająca do szkół kształcących zawodowo i zagadująca te młodsze. Wszystko zależy od nastawienia osób, z którymi Waszym pociechom przyjdzie podróżować i pracować. Dziś nie posłałabym dziecka do przedszkola integracyjnego, ale rodzic zawsze lubi się okłamywać, że wśród neurotypowych jest większa szansa. Nie, nie jest większa szansa. Jest większa szansa na wyłączanie się, wykluczanie z zabawy, bo tylko do pewnego wieku dzieciom nie przeszkadza to, że inne w czasie zabawy nie mówi i nie zwraca większej uwagi na wspólną relację. Pamiętajcie, że ilość bodźców w przedszkolach i szkołach integracyjnych jest przytłaczająca. Do tego Was zmęczy walka o każde pół godziny terapii tygodniowo i inne duperele. Musicie mieć siły, aby zajmować się swoimi dziećmi całe życie, a nie tylko na czas nauki, musicie mieć też czas na odpoczynek, a nie być z tego powodu oceniani przez pracowników placówki, którzy wytkną „Siedzi w domu, mówić nie nauczyła i dzieciaka do przedszkola posłała”. Wasze dziecko przede wszystkim musi dążyć do samodzielności w każdym aspekcie i Wy musicie je w tym procesie wspomóc, dlatego pomyślcie o potrzebach dziecka, a nie oczekiwaniach społeczeństwa. Posłanie dziecka do szkoły specjalnej uważam za najlepszą decyzję, jaką mogłam podjąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz