Etykiety

piątek, 19 sierpnia 2022

Zarezerwowana

Należę do grona tych ludzi, którzy mogą o sobie powiedzieć, że są mięciutcy jak kociaczki. I wcale nie mam tu na myśli mojej tuszy, że ona taka miękka. Raczej chodzi o charakter, przez co załatwianie wielu rzeczy wiąże się z porażkami, ale tak ja kotki mam też pazury i te potrafią podrapać, kiedy się naprawdę bardzo wkurzę (żeby tego dokonać trzeba się naprawdę postarać).
No i takim miękkim kotkiem jestem przy załatwianiu sobie specjalisty do naprawienia elektryki w łazience, która jest u nas pomieszczeniem problematycznym, bo robił to ktoś dawno temu i trzeźwy to on na pewno nie był, bo zamontował włącznik schodowy... Jeszcze jakoś dziwnie wszystko popodłączał, że przy wymianie włącznika na normalny i włączeniu prądu włączała się pralka... Jak on to zrobił to nie wiem. Trzeba być naprawdę zarąbiście zdolnym. Trzeci elektryk naprawił. Dobrze działało przez 2 miesiące. Później kolejne żarówki się wyłączały i obecnie od dwóch lat funkcjonujemy na jednej. No, ale grunt pod nogami zaczął nam się palić, bo halogenów już nie można dostać, a jak mąż kupił to się okazało, że przysłano mu zepsute i żaden na działającym gniazdku nie działa. Postanowiłam zrobić z tym porządek i wymienić całą elektrykę, zrobić to porządnie, ocieplić sufit, żeby nie chłodziło i teraz zaczyna się najlepsze: jestem zarezerwowana.
Przyjechał jeden specjalista, wymierzył i powiedział, że w ciągu tygodnia-dwóch to zrobi. Minęły 3 miesiące, a specjalisty jak nie widać tak nie widać. Telefonu nie odbiera. Znalazłam kolejnego. Scenariusz ten sam. Trzeci dokładnie to samo, ale odezwał się pierwszy. Zadzwonił spytać się mnie (po 6 miesiącach), czy ja sobie "w kulki lecę, bo wydzwaniam po specjalistach, a on sobie mnie już zarezerwował i on to zrobi, ale nie wie, kiedy, bo ma dużo roboty, ale jestem zarezerwowana".
Myślę sobie "Serio? Serio? SERIO?"
-Szanowny panie, zarezerwować to sobie pan może miejsce na cmentarzu, a nie klienta - wyjaśniłam wkurzona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz