Achdé,
Gerra i Pessis, Lucky Luke. Wujaszkowie
Dalton, tł. Maria Mosiewicz, Warszawa “Egmont” 2017
Wielu osobom Lucky Luke przede wszystkim kojarzy się
z animowanym serialem bardzo popularnym w latach 90 XX wieku. Pierwowzorem tej
lekkiej i przyjemnej rozrywki były komiksy belgijskiego rysownika i scenarzysty
Morrisa (czyli Maurica de Beverego), który pragnął stworzyć film rysunkowy o
Dzikim Zachodzie. Nim doszło do realizacji studio filmowe zbankrutowało, a
szkice przerobiono na komiks, którey od 1947 roku podbija serca małych i dużych
miłośników westernów. Od 1955 roku seria komiksów powstawała przy współpracy z
Reném Goscinnym (znanym z opowieści o Asteriksie), a później kontynuowali ją
miłośnicy opowieści o kowboju, dzięki czemu pomysły Morrisa są realizowane. Tym
razem Achdé, Gerra i Pessis zabierają nas w świat Dzikiego Zachodu i bardzo
dobrze oddają ducha oryginału (także pod względem szaty graficznej).
Tytułowy bohater rysunkowych opowieści to kowboj,
najszybszy rewolwerowiec na Dzikim Zachodzie. Jednym z wielu motywów większości
albumów jest pościg za braćmi Daltonami, których tylko Lucky Luke potrafi
złapać i uwięzić. Tym razem zamiast łapania przebiegłych bandytów Lucky Luke
będzie się nimi opiekował! Cała opowieść zaczyna się od przesłanego do
więzienia listu z informacją, że Daltonowie są wujkami i koniecznie mają zaopiekować
się swoim Daltonem Juniorem, synem kuzyna Emmetta, który w przerwie między
napadami miał romans z tancerką z salonu. Owocem niedługiego związku jest
chłopiec. Zaginięcie ojca chłopca zmusza jego matkę do poszukania pomocy u
krewnych, którzy w czasie jej tournée we Francji zaopiekują się potomkiem. Nie
jest to jednak takie proste. Bracia Daltonowie odbywają karę w więzieniu. Sędzia
zgadza się na opiekę więźniów pod warunkiem sprawowania nad nimi nadzoru przez
najbardziej znanego kowboja, którego informacja o nowym zadaniu nie napawa
radością. Na dodatek chrzestnym zostaje Averell, najmilszy z braci, co Małego
Joe’a wprawia w złość. Misja wprowadzenia chłopca w życie społeczne i
jednoczesnego pilnowania braci Daltonów nie jest łatwym zadaniem. W domu
chłopca trzyma ich świadomość ukrytych bogactw. Nowa przygoda Lucky Luke’a
obfituje w zaskakujące wydarzenia, których bohaterem będzie też niesforny,
trudny do upilnowania i wychowania Junior mający bardzo dużo wspólnego z
Daltonami.
Tom „Wujaszkowie Dalton” pozwala nam spojrzeć na
przestępców z nieco innej perspektywy i w nowych rolach. Rodzinna atmosfera
bywa zaskakująca, a twarda ręka matki wprowadza nieco ładu w domu pełnym
mężczyzn. Tytułowy bohater jak zwykle wplątuje się w wiele kłopotów wynikających
z bycia sprawiedliwym. Musi z jednej strony pilnować bandytów, z drugiej
zapewnić im bezpieczeństwo, a z trzeciej chronić młodego Daltona przed linczem
mieszkańców miasteczka. Jego zadanie nie jest łatwe i nie raz znajdzie się on u
kresu wytrzymałości, ale opowieść (jak zwykle) kończy się dobrze: więźniowie
wracają do więzienia, a on może spokojnie odjechać w stronę zachodzącego słońca.
Na końcu komiksu znajdziemy informacje o prawdziwym
Emmecie Daltonie, będącym przestępcom, który – jak komiksowy bohater –
wielokrotnie uszedł z życiem i stał się gwiazdą.
Komiks polecam wszystkim miłośnikom opowieści o Lucky
Luke’u.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz