Tym razem proponujemy opowieść o niezwykłej kobiecie
napisaną przez niezwykłego mężczyznę.
Autorem jest Tadeusz Żeleński-Boy, a bohaterką –
Marysieńka Sobieska.
Sobieski i Marysieńka to z pewnością jedno z
najosobliwszych w świecie zdarzeń miłosnych, ucieleśniona bajka. Jedna miłość
wypełniająca całe życie człowieka, rzucająca to życie bez wahania pod nogi
kobiety, prowadząca go poprzez małostki do wielkości, zwycięsko opierająca się
przeszkodom, rozłące, znosząca grzech i naganę opinii, czasem kaprysy i
niewdzięczność, wzbijająca bohatera wyżej niego samego i wiodąca tę niedobraną
na pozór, a w istocie świetnie dobraną parę aż na tron – czyż to nie jest
historia z bajki?
W każdej sprawie istnieje historia i legenda. Legenda
opowiada nam o Sobieskim, który ujrzał, pokochał i poprzysiągł sobie, że nigdy
inna kobieta nie będzie jego żoną.
Kim naprawdę była kobieta, która tak bez reszty
podbiła króla Jana Sobieskiego, pogromcę Turków?
Przykuła do siebie wspaniałego człowieka, najlepszego
w kraju; urzekła go tak, że mogła go zostawiać samego na rok i dłużej bez obawy
przelotnej nawet rywalki; igrała z nim bez miary, panowała nad nim na wszelkie
sposoby, zachowała dlań przez lat trzydzieści urok fizyczny i duchowy, dzieliła
wszystkie jego myśli, plany i zamiary, posadziła go na tronie i usiadła mu tam
na kolanach, i to wszystko będąc prawie bez ustanku w ciąży, rodząc
kilkanaścioro dzieci żywych i umarłych – czy to nie jest swego rodzaju
wielkość? Niech odpowiedzą kobiety. A w dodatku zawracała (obłudnie)
hetmanowi głowę w czasie klęski pod Mątwami, że ją zdradza, a królowi w czasie
odsieczy Wiednia, że rzadko pisze! Podczas gdy korpulentny zwycięzca,
który już po krześle na koń wsiadał, pisał, nie otarłszy nawet potu z czoła,
wprost z pola bitwy pod Wiedniem, na bębnie, sążniste epistoły, nigdy nie
zapominając „ucałować milion razy wszystkich śliczności i wdzięczności
najukochańszego ciałeczka”.
Tadeusz Żeleński-Boy opisał jej losy od momentu gdy,
jako mała dziewczynka, zjawiła się w Polsce, poprzez małżeństwo z Zamoyskim,
przyjaźń, miłość i małżeństwo z Sobieskim, lata u boku hetmana, następnie wspólne
królowanie, aż po samotne wdowie lata, które spędziła w Rzymie, by spocząć w
końcu u boku swego męża znowu w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz