Poglądy na wychowanie
zmieniały się przez wieki. Od surowego kształtowania „niedoskonałego człowieka”
po teorie rozwijającego się człowieka. Można śmiało powiedzieć, że XX wiek dał
dzieciom dzieciństwo. Przyczynili się do
tego John Dewey i William Kilpatrick, którzy odkryli, że dziecko uczy się
lepiej w przyjaznej atmosferze. Ponadto temat i jego skomplikowanie musi być
dostosowane do wieku oraz umiejętności dziecka. Zygmunt Freud natomiast
zauważył, że rygoryzm w różnorodnych sferach prowadzi do nerwic. Liczne
badania, obserwacje przekonują rodziców do swobodnego wychowania w atmosferze
miłości i zrozumienia oraz akceptacji. Badania socjologów, psychologów i
lekarzy wskazują, że przestępcy nie stali się nimi z powodu nadmiaru uczuć
danych im w dzieciństwie, a wręcz przeciwnie.
W swobodzie wychowania
trzeba zachować umiar. Okazywanie uczuć jest bardzo dobre, tak jak ciągłe
wspieranie słowami, ale należy również zwracać uwagę na niewłaściwe zachowania,
ponieważ dziecko uczy się życia społecznego i nie wie, co społecznie jest
dobre, a co złe. Uderzenie innego dziecka patykiem może uznać za zabawne,
ponieważ samo nie czuje bólu, który może zadać. Nie powinno się wówczas na
dziecko krzyczeć czy bić je, aby pokazać, że innych uderzenia bolą tylko
tłumaczyć, tłumaczyć i tłumaczyć. Czasami bywa to męczące, ale dziecko to mały
odkrywca i w jego zachowaniu nie ma złośliwości, jeśli sami go tego nie
nauczymy.
Podczas kontaktów z dziećmi
stosuję metodę nagradzania i tłumaczenia. Czasami nagrodą dla dziecka jest
nasza uwaga, rozmowa z nim, docenienie jego chęci. Pozwalam też dziecku
próbować granice jego możliwości, przez co kiedy dziecko się przewracało i
przewraca nie pędziłam na złamanie karku, by podnieść tylko pytałam się czy
podnieść. Zwykle córka siłowała się i siłowała, po czym sama wstawała. Kiedy
chciała być podniesiona rozkładała się na chodniku i czekała aż podejdę. Wtedy
często ją gilam, zabawiam, uśmiecham się i mówię, że wszystko jest dobrze.
Udane podnoszenie nagradzałam słowami: „Brawo, ale jesteś duża i dzielna” i
przytulałam.
Dziecko często przytulane i
chwalone jest odważniejsze. Moja córka nie boi się niczego: ludzi, zwierząt,
owadów. Czasami na spacerze dorwie olbrzymiego pająka i z nim biega do
zamęczenia owada. Lubi koty, psy, gołębie, dlatego codziennie spacerujemy po
całym mieście i podkarmiamy bezdomne zwierzaki (koty i gołębie). Córka wówczas
biega w kółko usiłując złapać i przytulić je. Do tego ogranicza się jej
fizyczne znęcanie nad zwierzętami. Zdarza jej się kopnąć kota czy nadepnąć na
ogon, ale to głównie ze zmęczenia. Wówczas tłumaczę, że kot/pies/gołąb czuje
tak samo jak ona i go boli. Delikatne zachowanie wobec zwierząt i ludzi
nagradzam mówiąc, że wspaniale bawi się z kotkiem/dzieckiem, że jest bardzo
grzeczna i mi się to bardzo podoba, że podoba się to też kotu/dziecku. W ten
sposób córka otrzymuje ode mnie jasne komunikaty, jakie zachowania są
nieodpowiednie, a jakie dobre i nie musi być tresowana jak głupie zwierze za
pomocą klapsów. Wszystkim zwolennikom klapsów zawsze mówię, że szef powinien
ich bić;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz