- Czy jesteś zwolenniczką aborcji? - spytałam kiedyś koleżanki-Katoliczki
- Tak - odpowiedziała bez wahania.
- Ale dlaczego?
- Kobieta powinna mieć prawo do decydowania o swoim życiu i ciele.
- Ale to może nie jest już jej życie i nie jej ciało tylko nowy człowiek.
- Pierwsze tygodnie to tylko embrion. Niewiele ma on wspólnego z człowiekiem- odpowiedziała bez zastanawiania.
- A
nie myślisz, że usuwanie dzieci bardzo nas zezwierzęci? Przecież wtedy
nie będziemy zastanawiali się nad swoimi czynami. Każdy nasz błąd będzie
można sprowadzić do „usunięcia".
- Ale jak kobieta jest sama, nie ma środków do życia?
- To
zawsze są instytucje dla samotnych matek. Wiem, że nie pomagają na
tyle, by zapewnić dobry byt, ale zawsze pomagają. Może też oddać swoje
dziecko do adopcji. Jest wiele par, które latami starają się o dzieci i
nie mogą mieć. Może się zabezpieczać. W końcu nie żyjemy w jaskini.
- A co kiedy szesnastka wpadnie?
- Szesnastka
jest za młoda, aby współżyć... tak z mojego ateistycznego punktu
widzenia. Poza tym należałoby zadbać o odpowiednie uświadamianie,
uczenie odpowiedzialności, a nie sprowadzać „problem" do jego usunięcia.
Jesteśmy ludźmi i powinniśmy postępować świadomie. Nasze decyzje nie
powinny zależeć od naszych popędów. Rozumiem, że istnieje rozluźnienie
obyczajów. Sama nie jestem święta, ale zawsze liczyłam się z tym, jakie
mogą być konsekwencje. Myślę, że za mało nas uczą w szkole refleksji i
odpowiedzialności.
- Ja tam myślę, że nie masz racji. To kobieta powinna decydować o posiadaniu lub nieposiadaniu dzieci.
- No zgadzam się. Ale nie uważasz, że to byłoby zabijanie?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo nie jest to jeszcze człowiek, jest nam niepotrzebne, może być uciążliwe.
- A co z ludźmi bezdomnymi? Też są nam niepotrzebni, nieestetyczni. Moim zdaniem wyłapmy ich i zagazujmy.
- No co ty? - Powiedziała zaskoczona - Przecież to zabijanie.
- E tam zabijanie. Egzystują. Pewnie więcej cierpią niż się cieszą. Skróćmy ich męki i ich wybijmy.
Koleżanka-Katoliczka zaczęła się zastanawiać, a ja ciągnęłam dalej.
- Jeszcze uważam, że wszyscy więźniowie, ludzie niedorozwinięci też powinni trafić do komór.
- Może masz racje - zaskoczyła mnie odpowiedzią, więc ciągnęłam:
- W sumie to mam głupiego sąsiada. Zabicie go usunęłoby problem... Uważasz, że to dobre rozwiązanie?
- Hmm... ale to morderstwo.
- Tak, takie samo jak usunięcie dziecka - podsumowałam
- Więc jesteś przeciwniczką aborcji?
- Nie
- totalnie zaskoczyłam ją odpowiedzią. - Uważam, że kobieta powinna móc
decydować o nowym życiu, które ma przyjść na świat, ale powinna być
uświadomiona, że nie zabija komórki czy rośliny tylko człowieka.
Powinniśmy zmienić programy w szkołach, aby ludzie postrzegali się
bardziej ludzko, a nie jako przedmioty do realizacji własnych celów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz