Etykiety

poniedziałek, 8 grudnia 2014

James Frey, Nils Johnson-Shelton "Endgame. Wezwanie"



http://www.wsqn.pl/ksiazki/endgame/
James Frey, Nils Johnson-Shelton, Endgame. Wezwanie, tł. Bartosz Czartoryski, Kraków “SQN” 2014
„Endgame. Wezwanie” to książka zmuszająca aktywnego czytelnika do sprawdzania linków, myślenia, szukania rozwiązań w grze, która wyłoni zwycięski lud, by na nowo mógł nastać początek Ziemi. Dlaczego? Taki mają kaprys Ludzie Niebios, którzy bawią się ludźmi jak zwierzątkami w klatce, które muszą być posłuszne. W przekonaniu dwunastu bohaterów biorących udział w Endgame i ich rodzin Ludzie Niebios to postacie, które w religiach i legendach przybrały imiona bogów, którzy pewnego dnia zniszczą Ziemię. Z większości tych religii (nie ważne czy religia wielka czy sekta) ocalą tylko wybrani, którzy zapoczątkują nowe życie, a reszta zginie w męczarniach. „Endgame” zaczyna się pierwszymi ofiarami z ludzi. Niezidentyfikowana kometa przechodzi przez ziemską atmosferę i trafia w miejsca w pobliżu zamieszkania wybrańców. Do tego elementy zawierają wskazówki dla wybrańców, którzy muszą ze sobą rywalizować. Wyćwiczona dwunastka to prawdziwe maszyny do zabijania, przez co krew poleje się szerokim strumieniem, dlatego mam mieszane uczucia, kiedy czytam, że jest to książka dla młodzieży.
Książka jest wstępem do większego projektu, jakim jest gra, w której można wygrać sumkę zachęcającą do gry. Samo rozwiązywanie zagadek jest już atrakcją, a tu jeszcze czytelnik i gracz może rozpocząć od nowa swoje życie.
„Endgame. Wezwanie” przypomina wiele filmów, których akcję rozpoczynają tragiczne wydarzenia mające doprowadzić do końca istnienia życia na naszej planecie, która staje się zabawką w rękach obcych, których słuchają wybrani. Niemal na każdej stronie dochodzi do przelewu krwi. Giną nie tylko uczestnicy gry, ale i przypadkowi ludzie, którzy nie są świadomi czekającej ich zagłady. Sami gracze (jak na dobrze wyszkolonych wojowników przystało) działają bardzo automatycznie. Różnią się niewiele (raczej defektami), a jeden cel i odpowiedzialność za życie własnego plemienia wyłącza w nich refleksję. Im mniej myślą nad swoimi czynami, im więcej działają tym mają większe szanse na wygraną, do której byli przygotowywani przez większość swego życia.
Można śmiało stwierdzić, że James Frey i Nils Jonson - Shelton to nie tylko dobrzy pisarze, ale też osoby znakomicie znające nasze realia. Połączenie książki z grą, filmem, serialem i reality show skutecznie przyciąga odbiorców. Można by powiedzieć: dla każdego coś dobrego.
„Endgame. Wezwanie” jest pomieszaniem książek akcji z science fiction. Narracja prowadzona behawioralnie: ważne jest to, co widzimy, a nie to, co czuje bohater. Po ich zachowaniach możemy stwierdzić, jakimi byli ludźmi. Pozycję tę polecam osobom, które lubią książki o ewentualnej zagładzie oraz miłośnikom gier komputerowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz