„Państwo Macron”, Studio Emka premiera 12 lipca!
„Państwo Macron” - pierwsza książka
opisująca dążenia Emmanuela Macrona do zajęcia fotela prezydenckiego oraz jego
niezwykły, budzący kontrowersje związek ze starszą o ponad 20 lat Brigitte
Macron. Dziennikarki Caroline Derrien oraz Candice Nedelec odsłaniają kulisy
kariery politycznej obecnego prezydenta Francji oraz wspólną drogę Macronów do
Pałacu Elizejskiego. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa EMKA, premiera 12
lipca.
Nazwisko Emmanuela Macrona od kilku
miesięcy nie schodzi z czołówek gazet, podobnie jest z Brigitte Macron, która
przykuła uwagę mediów bardziej niż jakakolwiek inna pierwsza dama. Dyskusja na
temat ich związku przyćmiła na pewien czas kwestie polityczne - dzieląc
publicystów i komentatorów na dwa skrajne obozy.
Książka Caroline Derrien oraz Candice
Nedelec ukazała się we Francji w marcu 2017 roku, już w trakcie kampanii
prezydenckiej. Emmanuel Macron był jednym z licznych kandydatów do najwyższego
urzędu w Republice. Młodemu politykowi, który miał za sobą błyskawiczną i
błyskotliwą, ale jednak, choćby z racji wieku, krótką karierę, nie dawano
początkowo większych szans na ostateczne zwycięstwo. Bardzo korzystne dla niego
rezultaty pierwszej tury wyborów prezydenckich zapewniły mu pozycję faworyta,
zaś druga tura, w maju tego roku – ostateczne zwycięstwo.
Niezwykłość tej kariery politycznej
potwierdziły – miesiąc później – rezultaty czerwcowych wyborów parlamentarnych, w których wyniku stworzony przez niego ruch En Marche! stał się wraz z
koalicjantem najpoważniejszą i najliczniejszą siłą w parlamencie Francji.
Macronowie wierzą w swoją dobrą gwiazdę.
Są fascynujący, podobnie jak dzielące ich dwadzieścia cztery lata, które
intrygują. Równie fascynująca jest historia ich miłości, której
Brigitte w żadnym momencie nie odczuwała jako wykroczenie i o której zgodziła
się teraz mówić tak szczerze, jak nigdy dotychczas.
„Życie polityczne – Macronowie szybko
zdali sobie z tego sprawę – żywi się prawdziwymi informacjami upowszechnianymi
przez prasę, ale także podstępnymi plotkami i szeptami.”
Aby ujawnić kulisy tego duetu o
niespotykanej ambicji, Caroline Derrien i Candice Nedelec odnalazły wszystkich
tych, którzy bliżej zetknęli się z nimi. Zdobyły nieznane świadectwa z Amiens,
gdzie tych dwoje spotkało się w liceum, aż po ekscytujące relacje z kolacji w
Bercy z „całym Paryżem”.
W jaki sposób ta wyjątkowa para oparła się
niszczącym wpływom czasu i plotek? Jak udało im się zachować – wbrew wszystkim
i wszystkiemu – swój wyjątkowy związek?
Książka stanowi efekt intrygujących
dziennikarskich dociekań, których obiektem jest fascynująca para małżeńska w
drodze do władzy.
CAROLINE DERRIEN jest niezależną dziennikarką, po pracy w iTELE, w „Echos” i „VSD”. Razem z Candice Nedelec napisała Sarkozy et les
femmes. Un homme sous l’influence (J.-C. Gawsewitch).
CANDICE NEDELEC jest szefem serwisu politycznego i mediów w magazynie
„Gala”, autorką Bernadette et Jacques (Stock) oraz Paroles de femmes
sur ces machos qui nous gouvernent (J.-C. Gawsewitch).
***
FRAGMENT TEKSTU:
Profesorka jest podbita. Początkowo
intelektualnie. (...) Ale między „panią Auzière” i jej młodym aktorem nawiązuje
się coś niewypowiedzianego. Do tej rodzącej się wtedy więzi Brigitte Macron ma
dziś taki skromny komentarz: „Tak, zdawałam sobie sprawę, że przechodzimy
stopniowo z relacji czysto intelektualnej do stosunku bardziej uczuciowego. To
było wyczuwalne, lecz ukryte”. Uczucie jest zdradzieckie, teren śliski.
Emmanuel i Brigitte przeczuwają, co się dzieje, lecz nic nie mówią. Osłupieni
pragnieniem, które jest ponad wszystkim. „Wiedziałam, że jest mężczyzną mojego
życia, lecz wiedziałam również, że jest to niemożliwe”, wyznaje dziś Brigitte
autorkom tej książki. Oczywistość, którą analizuje a posteriori. Bez ogródek,
ale także nie bez pewnych pominięć.
Kiedy zatrzymujemy się przy szczególnym
charakterze tej pierwszej współpracy, mówi z naciskiem: „Nigdy nie uważałam go
za ucznia”. Jak wcześniej tylu Francuzów i Francuzek widziała już „Umrzeć z
miłości”, film nakręcony na podstawie historii Gabrielle Russier.
Trzydziestolatka, nauczycielka literatury, zakochana w swoim niemal dorosłym
uczniu. (...) Ale Brigitte Auzière nie myśli nawet przez sekundę o tamtej
tragedii, kiedy ta szalona skłonność się wzmaga. Jej zdaniem nie ma tu żadnej
analogii. Uważa tak, ponieważ nic się wówczas nie dzieje, oboje odrzucają
wszelką zmysłową przygodę, jak twierdzi dzisiaj pani Macron. Dodając
spontanicznie w swojej „sprawie” wtedy: „Nie uważałam tego nigdy za
jakiekolwiek wykroczenie”. Jej błyszczące spojrzenie nie zdradza najmniejszego
zakłopotania, lecz wyraża raczej prostą miłosną oczywistość.
Wyjątkowe zwierzenie, rzucające światło na
tę relację, ocenianą ciągle przez niektórych jako obejście prawa. Pani Macron
powraca do tego, co wobec tego chłopca w wieku jej dzieci „działo się w jej
głowie”. To sformułowanie powtarza nieustannie. „Pani Auzière nie miała w żaden
sposób cech osoby gotowej pozwolić sobie na przygodę z jakimś uczniem. Nie było
tu nigdy jakiejkolwiek dwuznaczności”, zauważa Nicolas, były uczeń, dziś
trzydziestolatek.
Podczas pierwszego występu w kampanii
prezydenckiej, w połowie grudnia, przy Porte de Versailles w Paryżu, kiedy
dziesięć tysięcy osób (lub więcej) przyszło oklaskiwać Macronów, kilka
dziewcząt z dobrych rodzin, oczarowanych kandydatem, nie kryło wszakże pewnego
zakłopotania: „Wygląda to na piękną historię. Ale w końcu spotkała go, gdy był
prawie w naszym wieku. Jak na to spojrzeć pod tym kątem, to trochę dziwne. I
pomyśleć, że była w wieku naszych profesorów”, mówiły studentki z kursu
przygotowawczego na politologii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz