Etykiety

czwartek, 25 stycznia 2018

Sergiusz Piasecki "Siedem pigułek Lucyfera"

Główny bohater książki Sergiusza Piaseckiego to pracowity diabeł, pilnujący odpowiedniej temperatury w kotłach. Jest na tyle sumienny, że przestrzega wszelkich norm i nie dokucza ponad to „podopiecznym”. Pech chciał, że przysnął podczas nocnego dyżuru i ogień pod kotłami przygasł, przez co przeziębili się i wymarzli na śmierć (jakby umarły mógł jeszcze raz umrzeć) najwięksi grzesznicy. A wszystko przez ogłoszenia matrymonialne wiedźm…

Zdenerwowany Lucyfer chcąc ukarać diabła Marka daje mu zadanie: znalezienie zastępców na miejsce złoczyńców. Aby sprawę utrudnić podwładnemu wysyła go do kraju największych swobód, a za taki uchodzi wg „Prawdy” Polska. Innym krajem cieszącym się swobodami obywatelskimi jest Rosja. Pozostałe państwa zdaniem prasy ograniczają wolność słowa i prawa obywatelskie.
Zmartwiony diabeł trafia do Polski z siedmioma pigułkami oraz kilkoma dolarami, które pozwolą przetrwać mu rok na ziemi. Naiwny i otwarty diabeł na początku daje się oskubać z pieniędzy. Robi wrażenie nieudacznika, ale jego los przemienia się z chwilą trafienia na bimbrownię. Marek staje się prawdziwym specjalistą od wszystkiego. Doskonale wpasowuje się w realia, zakochuje się w systemie i przekrętach jakie można zrobić, a później sam broni prawa w imię wolności demokracji ludowej.
Akcja toczy się w czasach niezwykłych, ponieważ są to lata 1945-1946, kiedy Polska dźwiga się po wojnie i próbuje zagospodarować dawne niemieckie ziemie oraz dobra. Diabeł jest w każdej ze swoich prac tak sumienny jak był w piekle. Zwykle cel działań jest zły (wykroczenia, grabież, odbieranie dóbr), a wszystko staje się dobre.
Piasecki posługuje się bardzo żywym językiem przepełnionym humorem, co nie pozwoli nam ani zasnąć ani siedzieć nad lekturą bez uśmiechu. Zarys relacji społecznych, przygód diabła Marka, kształtowania się rządów, praw jest na tyle dobre, że książka ta przekazuje o j o powojennej Polsce więcej niż lekcjach historii w szkole.
Całą powieść doskonale podsumowuje zdanie: "Obywatel zapomina, że czasy krwawej sanacji skończyły się. Mamy obecnie demokrację ludową, więc ludność nie ma nic do gadania. Każdy musi radośnie spełniać swój obowiązek demokratyczny i patriotycznie cieszyć się albo milczeć aprobująco. I to samo wam wszystkim radzę".
Dlaczego książki Piaseckiego nie są szkolnymi lekturami? Trudno powiedzieć i raczej trzeba o to spytać naszych rządzących, ponieważ jego książki to pozycje dużo lepsza od Orwella, którego ponoć nie wypada nie znać, Lewisa, który jest klasykiem diabolicznej literatury z ukazaniem złego diabła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz