Przedszkole to takie miejsce, w którym dzieci uczą się wielu ważnych rzeczy, nabywają cennych umiejętności, wśród których zdolność porozumiewania się, kompromisu, wyznaczania granic, dbania o swój własny czas są mają duże znaczenie. Im poświęcone są kolejne tomy z serii „Przedszkole pani Matyldy” zawierające ciekawe historie, bardzo życiowe i bliskie dzieciom przygody oraz sporo słownictwa poszerzającego słownik dzieci. Młodzi czytelnicy uczą się nazywać emocje, asertywności, empatii i komunikowania otoczeniu swoich potrzeb.
Przedszkolna grupa pani Matyldy jest nieduża. Chodzi do niej tylko ośmioro
dzieci, dzięki czemu przedszkolanka ma dla nich dużo czasu, każdemu może
poświęcić uwagę, nawiązać bliskie relacje, ale też dzieciom łatwiej się
dogadywać, mniej jest konfliktów oraz więcej zrozumienia wśród rówieśników.
Każde dziecko jest tu inne jedne lubią spódniczki, kolor różowy, inne preferują
spodenki, jedne kochają lalki, inne mają swoje misie, resoraki, jedne mają
sporo czasu po przedszkolu, a inne mają całkowicie zabudowany grafik, jedne
lubią praktyczne prezenty, a inne takie, które są ładne lub mogą wykorzystać do
ozdobienia czegoś, jedne nie zwracają uwagi na temperaturę, a inne są zmarzlakami.
Każdy jest tu inny, ale też przeżywają te same emocje, uświadamiają sobie te
same rzeczy. Każdy tom ma przesłanie. Czasami wyzwaniem są związki
frazeologiczne, innym razem emocje lub poznawanie swoich praw. Cierpliwa i
spostrzegawcza pani Matylda wszystko dzieciom tłumaczy, wprowadza rodzinną
atmosferę, dzięki czemu także rodzice mogą skorzystać z jej doświadczenia.
W tomie „Zosia i złote serce” przedszkolaki miały problem ze związkami
frazeologicznymi, ponieważ odczytywały je dosłownie. Przy okazji poznawania
nowych zwrotów pani Matylda zabiera dzieci na wycieczkę do stadniny koni.
„Ignaś i wielkie emocje” to opowieść o pikniku rodzinnym. Takie wydarzenia zawsze wiążą się z wieloma uczuciami. Niektóre są do przewidzenia, a inne powstają z powodu frustracji, braku wpływu na możliwość zdecydowania za siebie, a czasami nadgorliwego ingerowania rodziców w relacje między dziećmi. Pani Matylda zawsze przychodzi z pomocą i każdego traktuje z szacunkiem. To dzięki niej dorośli odkryją, że nie zawsze ich pociechy muszą się dzielić swoimi rzeczami, a czasami można się podzielić czymś w ramach zabawy lub konkursu.
„Kacper i prawa dzieci” zabiera nas w świat tego, co dzieci mogą. Całą przygodę otwiera prawo do przezywania emocji. Przedszkolaki odkryją, że każdy jest inny i może nieco inaczej odczuwać różne sprawy, odmiennie na nie reagować. Do tego zrozumieją, że mają prawo do wolnego czasu, decydowania o tym, na co mają ochotę, mieć inne spojrzenie na różne sprawy, lubić inne rzeczy, dbania o własną granicę intymności.
Każdy tom to pouczająca lektura. W opowieść wpleciono słowniczek pani Matyldy
pomagający poznać trudne słowa, zrozumieć zawiłe zagadnienia. Całość wzbogacona
w piękne, proste ilustracje. Bardzo dobrze zszyte kartki i solidna okładka
sprawiają, że lektura jest trwała i estetyczna, a do tego ma podręczny format.
Niedługie rozdziały pozwolą dzieciom zgłębić kolejne ważne zagadnienia. Cała
opowieść jest sielankowa z bardzo życzliwą i miłą przedszkolanką posiadającą niezwykły
dar zjednywania sobie ludzi raz rozwiązywania konfliktów. Do tego do każdego
podchodzi indywidualnie, dba o emocje. Bardzo podoba mi się to, że język
opowieści nie jest infantylny. Mamy tu naprawdę bogate słownictwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz