Przyjaźń nie zna granic, nie kieruje się uprzedzeniami, jest ponad podziałami. Także tymi gatunkowymi i rasowymi. Prawdziwa przyjaźń to taka, w której możemy dzielić z bliską nam osobą radości i smutki, przeżywać przygody, uczyć się świata oraz lepiej poznawać siebie, dostrzegać jak bardzo uprzedzenia mogą nas determinować. Druga osoba może pokazać nam świat z nieco innej strony. Tak właśnie jest w serii komiksów stworzonych przez Berenikę Kołomycką „Malutki Lisek i Wielki Dzik”. Zdecydowanie widoczna odmienność pomaga zrozumieć, że różnice nie są tak istotne. Ważniejsze jest to, co my dajemy innym, a inni nam. Do czytelników trafiło już osiem albumów. Każdy porusza ważne tematy. Pojawia się w nich problem przywiązania, poczucia samotności, nieodpowiednich znajomych, plotek, uprzedzeń, smutku, radości, poszukiwania przygód, odkrywania świata, szukania życiowych wyzwań, ciągłego poszukiwania swojego miejsca w świecie, ulotności życia, budowania relacji społecznych, pomagania sobie, odpoczynku, doceniania i dostrzegania cudzej pracy i talentu, a także gestów wynikających z miłości. Zwierzęcy bohaterzy będący przedstawicielami różnych typów osobowości mierzą się z bardzo ludzkimi uczuciami i wyzwaniami, żyją w pięknym, harmonijnym społeczeństwie. Każdy z albumów podzielony jest na części z tematem przewodnim.
„Malutki Lisek i Wielki Dzik” to piękny, bardzo filozoficzny komiks dla dzieci. Historia lisa i dzika pozwala na opowiedzeniu dzieciom o ciągle rosnących pragnieniach, dążeniach do zdobycia czegoś niedoścignionego, szukania odpowiedniej przyjaźni i kiedy już wydaje się, że bohaterowie będą zadowoleni okazuje się, że szukają dalej lub ich relacja zostaje wystawiona na próbę. Dopiero weryfikacja uprzedzeń i przekonań przynosi refleksję: nie wszystko jest takie jak nam się wydaje. Autorka pozbywa się moralizowania. Ograniczenie się do opowiedzenia przygód dwóch zwierzaków będących przyjaciółmi razem pokonującymi wszelkie przeszkody, cieszącymi się życiem wydaje się podkreślać, że ważne są relacje z innymi. Ci inni mogą nam towarzyszyć we wszystkich przygodach, ale mogą też jak foki opuszczać i wędrować własną drogą.
W tomie „Trzy słowa” spotykamy się z Malutkim Liskiem i Wielkim Dzikiem
oddającym się błogiemu leniuchowaniu. Niestety tę czynność przerywa im mała,
ciekawska ryjówka, której mama nakazała poznawać codziennie trzy nowe słowa.
Jednym z nich jest właśnie leniuchowanie. Przyjaciele próbują wyjaśnić maleństwu
czym jest owo „nicnierobienie” jednak okazuje się to dużo trudniejsze niż by
się wydawało. Odkrywają też, że każdy lubi robić coś innego, każdemu inne rzeczy
sprawiają przyjemność. To, co dla jednych jest miłe, dla innych może być
nieprzyjemne.
W tym tomie znajdziemy też opowieść pt. „Maleńkość” i tytułowe „Trzy słowa”. Pierwsze
z nich pokazuje nam jak niesamowicie ważne jest wykorzystywanie umiejętności
każdego. Mała ryjówka w czasie zabawy przypadkowo wpada do dołka. Nikt nie wie,
w jaki sposób ją uratować. Każdy sposób wydaje się zły. Mała bohaterka jest
przerażona swoją sytuacją. Na szczęście z pomocą przychodzi niedoceniany przez
nikogo pająk. Grupka zwierząt zauważa jak bardzo błędnie go oceniła.
Ostatnia opowieść to typowo jesienne klimaty ze zbieraniem orzeszków przez
wiewiórki. Mamy tu młodą i starą bohaterkę. Każda z nich stara się zebrać jak
najwięcej, aby zimą w dziuplach było wystarczająco pokarmu. Obie uważają, że są
sobie wzajemnie potrzebne. Robią też różne rzeczy, aby bez wiedzy tej drugiej
pomóc. Ciekawie robi się, kiedy obie mają ten sam plan wsparcia.
Graficznie komiks zachwyca młodych czytelników. Berenika Kołomycka wykorzystała
niepowtarzalność obrazów malowanych akwarelami. Dzięki temu ilustracje są
miękkie, magiczne, bardzo dobrze oddają nastrój bohaterów, mają specyficzny
klimat i bardzo dobrze przyciągają uwagę najmłodszych. Delikatność i miękkość
wywołana pociągnięciami pędzla i ciepło barw są doskonałym dopełnieniem
opowiedzianej historii. Autorka pozbywa się moralizowania. Ograniczenie się do
opowiedzenia przygód dwóch zwierzaków będących przyjaciółmi razem pokonującymi
wszelkie przeszkody, cieszącymi się życiem wydaje się podkreślać, że ważne są
relacje z innymi. Ich przyjaźń to także rozmowy o przeszłości, refleksja nad
tym, co ich spotykało, dzielenie się odczuciem jak ważna jest dla nich
istniejąca między nimi przyjaźń. Podkreślają to opowieściami o wcześniejszych
nieudanych relacjach, w których byli nieważni, niedostrzegani i nikt po nich
nawet nie tylko nie tęsknił, ale też nie zauważył, że go opuścili. Do tego
bohaterzy poddają się autorefleksji: zauważają, kiedy czynią lub myślą źle oraz
starają się to naprawić. Myślę, że cała seria to piękna i pouczająca opowieść
do czytelnika w każdym wieku. Młodsi znajdą tu interesujące przygody dwójki
przyjaciół, dostaną opowieść o tym, że niektóre znajomości po prostu się kończą
i taki jest bieg rzeczy, że czasami trzeba coś w życiu zmienić, aby móc poznać
przyjaciela na całe życie lub zapewnić sobie bezpieczniejsze życie, a kiedy już
znajdziemy taką pokrewną duszę to musimy dbać o relacje z nią, bo przyjaźń nie
bierze się z powietrza tylko jest wynikiem ciężkiej pracy nad własnym
charakterem.
Dużym plusem jest autonomiczność każdego tomu, dzięki czemu można je czytać
zarówno razem, po kolei, jak i wybiórczo lub sięgnąć po tematykę najbardziej
nas interesującą. W każdym znajdziemy tematy warte do poruszenia z naszymi
pociechami. Zdecydowanie polecam całą serię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz