Zdarza mi się kupować coś przez internet nie od firm tylko osób prywatnych. No i ostatnio potrzebowałam kupić coś córce, żeby jej się wygodniej pracowało. Znalazłam przedmiot, napisałam, że jestem zainteresowana, czy aktualne i z jakiej ulicy odbiór. Ta ulica ma znaczenie zwłaszcza, że odbiór tylko osobisty, a nie zawsze jest sens krążyć po całym Wrocławiu i stać w korkach w określonych godzinach. Pan mi odpisał.
-Aktualne. Proszę umówić się na odbiór. Nie podaję wcześniej niż ulicy pół godziny przed odbiorem.
Czy on ma świadomość, że przejechanie z jednego końca Wrocławia na drugi to czasami dwie godziny? No, ale się nie zrażam i ponawiam pytanie:
-Chciałam się tylko dowiedzieć na jakie ulicy. Nie chcę dokładnego adresu. Ten to może Pan podać nawet 10 minut przed odbiorem jak już będę znała ulicę.
-Czego nie zrozumiała? Nie podaję takich danych.
Myślę sobie: "OK. Spadaj pan".
Znalazłam inny, też prywatna osoba. Płatność tylko przelewem. No to pytam się o dane do przelewu. On takich danych przez internet nie podaje, bo mu się ktoś włamie na konto. No to chętnie zapłacę gotówką. Nie, on chce przelewem.
"Ok. Znajdę inne" - myślę.
Znalazłam. Osoba nie rezerwuje, nie umawia się na godzinę. Kto pierwszy ten lepszy. Taaa, to mąż przez całe miasto będzie pędził i dowie się, że nie jest pierwszy.
Poddałam się, kupiłam przez internet z dostawą do domu. Okazało się, że 50 zł drożej, ale bez tych głupich rozmów.
A Wy jakie macie doświadczenia z kupowaniem czegoś od osób z różnych portali?
#górowianka #annasikorka #zakupy #internet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz