Etykiety

czwartek, 30 marca 2023

H. Benedetti, M. Coulon, S. Lecocq, N. Robin, J. Bastide i P. Fenech "Idefiks i Nieugięci. Tom 2: Rzymianie obejdą się smakiem"


Asteriks i Obeliks to kultowy duet, który powraca do czytelników w różnych formach. Ich nierozłącznym towarzyszem był pies Idefiks, który pojawiał się w komiksach Goscinnego i Uderze sporadycznie i tylko jako postać poboczna ocieplająca wizerunek wojów. Kontynuatorzy twórczości słynnych komiksiarzy postanowili sięgnąć właśnie po tę niego i zobaczyć, jak Lutencja wygląda z punktu widzenia zwierząt. H. Benedetti, M. Coulon, S. Lecocq, N. Robin, J. Bastide i P. Fenech stworzyli niedługie opowieści dla zwierzolubnych dzieciaków. W komiksach z cyklu „Idefiks i nieugięci” cała akcja toczy się właśnie między zwierzętami. Ludzie stanowią jedynie tło będące złą siłą napędową. Z tego powodu tego konflikty pozostają te same: trzeba zwalczać złych Rzymian, którzy chcą podporządkować sobie Galów. Taki podział istnieje też między pupilami ludzi.

Pierwszy tom „W tej dzielnicy żadnej łaciny” wprowadza nas do świata antycznych bohaterów. Dostajemy informacje o tym, w jakim czasie rozgrywa się akcja. Wchodząc do komiksu trafiamy do Lutencji w roku 52 p.n.e., kiedy podbita jest przez Rzymian. Wydaje się, że już nie ma możliwości oporu. Nic bardziej mylnego. Zwierzęta zawalczą z najeźdźcami, Nieugięci dadzą się we znaki. Każda okazja do przeciwstawienia się jest dobra. Zwierzęcy ruch oporu ma swoich bohaterów i pamiątki, kultywuje pamięć po dzielnych obrońcach wolności oraz pomaga ofiarom rzymskich rządów.
Do komiksu wchodzimy w chwili zabawy. Zwierzaki przynoszą do swojej „bazy” różnorodne rzeczy. Fryga zdobyła długi patyk, którym zahacza różnorodne rzeczy, strąca je. I tym sposobem odkrywają piłeczkę, która należała do Loftki, suczki Kamulogena, dlatego jest ważną pamiątką. Nieugięci nie biorą sobie do serca słów zaprzyjaźnionego gołębia i bawią się nią wspólnie. Igraszki przenoszą się do miasta, a tam przechwytują ją rzymskie psy. Nieugięci muszą odbić ważną pamiątkę i dać nauczkę najeźdźcom.
Druga przygoda porusza problem choroby. Z powodu zanieczyszczonej wody każdy, kto ją wypija ma czkawkę. Rzymianie nie zgadzają się na sprowadzenie druida. Dopiero choroba pojawiająca się w ich szeregach sprawia, że ruszają na poszukiwania galijskiego lekarza. Nieugięci muszą ich wyprzedzić, aby Lutencjanie także mogli uzyskać pomoc.
Trzecia to opowieść o słynnym muzyku, którego Rzymianie chcą aresztować, aby nie nawoływał do wolności. I już prawie im się udaje, ale na szczęście z pomocą przychodzą niezawodne zwierzaki. W środkowej i ostatniej opowieści widzimy zderzenie dwóch kultur: najechani barbarzyńcy lepiej ze sobą współpracują, nie ma w ich społeczności drastycznych podziałów na władzę i poddanych. Zamiast przemocy jest wsparcie. Rzymianie są tu uosobieniem totalitaryzmu i przemocy władzy. Dają całe mnóstwo zakazów, nakazów i nawet we własnych szeregach stosują przemoc jako narzędzie motywowania do wykonywania określonych rozkazów. To podejście jest też obecne w świecie zwierząt. Uprzywilejowany kot terroryzuje psy, a te z kolei mają hierarchię, w której słabsi są nieistotnym elementem przydatnym w pierwszym szeregu na polu bitwy.

Drugi tom to rewelacyjna kontynuacja. „Rzymianie obejdą się smakiem” zawiera trzy przygody: „Jajko po rzymsku”, „Afera z obróżką” i „Posąg Labienusa”. W każdej opowieści zwierzęcy bohaterzy przysporzą Rzymianom sporo kłopotu i wywołają duże zamieszanie. Realizowanie niektórych marzeń okaże się bardzo trudne, kiedy do akcji wkraczają Nieugięci. Pierwsza z historii opowiada o wykradaniu orlich jaj i wychowywaniu drapieżnych ptaków na zwierzęta domowe, czy raczej pałacowe. Na szczęście jajo po drodze zostaje zgubione, a mały orzeł wykluwa się, kiedy trafia ono w łapy Nieugiętych. Buldog stanie się świetnym opiekunem pisklaka. Buntownicy będą mieli trudne zadanie: muszą uchronić orła przed odnalezieniem przez rzymskie psy i odprowadzić je do gniazda. Dostajemy tu opowieść, w której zobaczymy, że nie należy dzikich zwierząt wyrywać z ich naturalnego środowiska. Dążenie do urozmaicenia sobie życia i popisy posiadaniem przeszkolonych ptaków pokazane są tu jako krzywdzenie i narażanie na niebezpieczeństwo.
„Afera z obrożą” to historia o pragnieniu miłości, potrzebie bliskości i wykorzystaniu. Fryga chciałaby mieć swój dom. Nucona przez jednego z mężczyzn na targowisku melodia przypomina jej szczenięce lata i pana, z którym czuła się bezpieczna. Pokierowana tym uczuciem ślepo ufa człowiekowi, który zamierza ją wykorzystać do kradzieży cennej obroży kotki generała. W jaki sposób Nieugiętym uda się rozwiązać ten problem? W tej historii poruszony jest problem manipulacji i oszustwa. Człowiek okazujący Frydze zainteresowanie używa jej jako narzędzia do kradzieży cennej obroży. Od pierwszej strony widzimy jego kradzieże, odciąganie uwagi, poszukiwanie okazji do oszukania. Widzimy, że jego zabiegi źle się kończą.
„Posąg Labienusa” to opowieść o mani wielkości, potrzebie uczczenia siebie przez stawianie pomników. Posąg trafiający na główny plac uniemożliwia zwierzętom na szybki i skuteczne zbieranie żywności. Z tego powodu postanawiają znaleźć rozwiązanie problemu. Stary gołąb jest tak zdeterminowany, że używa mikstury, której działania nikt nie jest pewny. Okazuje się, że płyn zamiast uczynić pomnik lekkim ożywia go. Celem pościgów olbrzymiego posądu jest ukochana kotka Labienusa. Nieugięci muszą współpracować z rzymskimi psami, aby ocalić miasto i nielubianą kotkę. Historia uczy tego, że czasami trzeba zapomnieć o urazach i wspólnie dążyć do określonego celu, aby ocalić budynki i mieszkających w niej ludzi. Nieugięci okazują się tu sprytnymi bohaterami potrafiącymi naprawić własne błędy.
„Idefiks i Nieugięci” to bardzo przyjemna niespodzianka dla fanów "Asteriksa". Poboczna seria o przygodach psa i jego przyjaciół to pretekst do poruszenia wielu tematów: od współpracy przez wsparcie po prześladowanie. Wyraziści bohaterzy, zabawne sytuacje sprawiają, że akcja jest ciekawa. Zdecydowanie polecam.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz