Wielu terapeutów i trenerów daje proste rady sprowadzające
się do stwierdzenia, że jeśli nie zrobimy niczego, nie odcinamy się od
przeszłości to błędy i tragedie będą ciągnęły się za nami latami i nie pozwolą
nam osiągnąć sukcesu oraz żyć szczęśliwie. Problem polega na tym, że to nie
jest takie łatwe. Możemy uciekać, mieć w sobie dużo samozaparcia, ale pozostaje
jeszcze to, czego chcą inni, w jaki sposób zorganizują nam życie, jakie mają
znajomości i możliwość oddziaływania oraz sposoby na prześladowanie. Do tego
często możemy sobie nie zdawać sprawy z tego, że jesteśmy na czyimś celowniku.
Wokół takich problemów toczy się akcja powieści Pascala Engmana i Johanesa Selåkera
„Pamięci mordercy”. Pierwszy z autorów w Polsce znany jest z takich powieści
jak „Black Pill” i „Patriotów”.
Do książki wprowadzają nas drastyczne sceny z Bośni z 1993 roku. Jesteśmy świadkami
rzezi w Stupni. Bezmiar przemocy przeraża nawet byłego zagorzałego neonazistę,
który marzył o oczyszczeniu świata, ale z powodu różnych doświadczeń oraz
własnych czynów zmienił poglądy. Doświadczenia wojenne odbijają na nim piętno i
musi mierzyć się z szeregiem traum. Rok później Tomas Wolf jest zaangażowanym
śledczym nierozumiejących braci, którzy nadal przynależą do ruchu neonazistów.
Coraz bardziej dąży do tego, aby jego życie było ułożone, chce spełniać
marzenia bliskich oraz pomagać osobom pokrzywdzonym. Równolegle toczy się życie
Very Berg uciekającej przed swoim partnerem mającym powiązania z mafią i
gangami partnerem. Wchodzimy do mrocznej aury bohaterów pokiereszowanych przez
życie, zmuszonych do funkcjonowania w różnorodnych układach. W tle pojawiają
się tajemnicze morderstwa młodych uchodźczyń. Stajemy się świadkami śledztwa,
ale na pierwszy plan powieści wysuwają
się relacje społeczne, świetnie zakreślone problemy, z jakimi mierzyła się
Szwecja w latach 90. Poznajemy różnorodne układy i układziki, pojawia się
problem dyskryminacji płciowej, odcinania dostępu do ważnych stanowisk oraz
uzależnianie kobiet od woli mężczyzn. Gdzieś w tle rozgrywa się dramat
uchodźczyń ratujących życie ucieczką do krajów europejskich, ale wpadających w
łapska wykluczającego systemu oraz neonazistów. Do tego dochodzą brutalne zbrodnie.
Morderca gwałci i dusi ofiary. Policja ma za zadanie znalezienie sprawcy. Vera
Berg, jako dziennikarka, która podpadła korporacyjnym mechanizmom gazety także
musi udowodnić swoją wartość. Za podjęciem śledztwa przemawia to, że jedna z
jej znajomych jest ocalałą ofiarą gwałciciela. W śledztwie widzi szansę na odkupienie
swoich win i ochronę kobiet takich jak znajoma. Widzimy oddzielnie prowadzone
przez policjantkę i dziennikarkę śledztwo. Stopniowo wchodzimy do świata
pełnego przemocy, zależności, układów. Lata 90 nakreślone są bardzo
realistycznie. Mamy tu sporą ilość niebezpieczeństw, z którymi mierzyły się europejskie
kraje w tamtym czasie. Dużo tu skrajności, ulegania prostej neonazistowskiej
propagandzie, terroru sianego przez sfrustrowanych mężczyzn szukających
wyjaśnienia swoich porażek w obecności imigrantów w kraju, narkomanii. Do tego
nie zabraknie tu wytknięcia ułomności organów ścigania, wskazania przyczyn
niewydolności systemu oraz narastających konfliktów. I w to tło wpisane jest
szereg gwałtów zakończonych morderstwami. Tylko przypadek sprawia, że osoby
prowadzące śledztwo mogą powiązać te wydarzenia ze sobą i ruszyć na
poszukiwania seryjnego mordercy. Ślady prowadzą do słynnego aktora Micaela
Bratta, który słynie z podbojów i nie uznaje odmowy przedstawicielek płci
pięknej. Do tego często zapija oraz nadużywa narkotyków tak bardzo, że traci
kontakt ze światem. Czy to on jest winy? W jaki sposób udowodnić, że to on
dokonał morderstw? A może to któryś z neonazistowskich braci policjanta? A może
to ktoś inny? Jak znaleźć sprawcę?
Akcja pozornie jest spokojna, ale naszpikowana kolejnymi wydarzeniami i
odkryciami zdecydowanie przykuwa uwagę, sprawia, że trudno oderwać się od
lektury. Z każdą stroną niepewność i napięcie wzrasta. Zwłaszcza, że pojawiają się
kolejne ofiary. Do tego osoby prowadzone śledztwo są osaczone, a ich życie z
różnych powodów zagrożone. Autorzy z dużą wprawą wodzą czytnika za nos,
podsuwają mylne tropy oraz podsuwają ważne problemy. Pascal Engman i Johanes Selåker
w krótkich rozdziałach stopniowo podsuwają kolejne szczegóły układanki oraz zabierają
nas do udziału w pościgu za seryjnym mordercą. Wielkim plusem jest szerokie pokazanie
tła społeczno- obyczajowo-politycznego, dzięki czemu świetnie rozumiemy realia,
w których przyszło żyć bohaterom.
„Pamięci mordercy" Pascala Engmana i Johannesa Selåkera to świetny kryminał,
w którym ważne są nie tylko zbrodnie, ale też problemy społeczne i przemiany, w
jakich w tamtym czasie uczestniczą mieszkańcy kraju. Obserwujemy stopniowe
otwieranie się na inność, rozumienie czym jest zło i jak bardzo manipulacja
przyczynia się do krzywdzenia ludzi oraz prowadzi do wojen. Wielkim plusem jest
też pokazanie tu jak bardzo różnorodne spojrzenie na świat mogą mieć członkowie
jednej rodziny, z jak dużymi problemami przemocy muszą się mierzyć, jak bardzo
trudno odciąć się od patologicznych korzeni. Zdecydowanie polecam.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz