Autyzm mam w domu. Moja córka jest osobą z autyzmem dziecięcym, a ja mam spektrum i właśnie z tego powodu od czasu do czasu sięgamy po książki przybliżające temat. Większość książek i filmów z tej tematyki znam, staram się nie przechodzić obojętnie obok nich, poszukuję rzeczy, które mogę Wam polecić i wyjaśniam, do jakiego grona odbiorców jest to publikacja. Jeśli zawiera przekłamania to także opowiadam Wam, dlaczego jest szkodliwa. Dziś kolejna książka o autyzmie. Tym razem jest to świat oczami trzynastoletniego Naoki Higashida „Dlaczego podskakuję”.
Na początku znajdziemy entuzjastyczny wstęp rodzica, który opowiada jak bardzo
ta książka zmieniła jego życie i podejście do własnego dziecka z autyzmem, w
jaki sposób pozwoliła spojrzeć inaczej na potrzeby potomka, jak pomogła dotrzeć
do specjalistów i nauczycieli oraz otoczenia i uzmysłowić sobie, z jakimi
problemami się mierzy. Dowiemy się też, kim jest autor, w jaki sposób nauczył
się komunikować i jakie to ma znaczenie dla odbiorców. Po takim wstępie troszkę
liczyłam na niesamowite fajerwerki w postaci szerszej wiedzy, ale czego ja mogę
się dowiedzieć po 12 latach intensywnego poznawania autyzmu.
Bardzo podobało mi się w tej książce to, że autor kładzie nacisk na to, że jest
to wyłącznie jego wizja i sposób odczuwania otoczenia, że rozumie to, iż inne
osoby z autyzmem mogą funkcjonować inaczej oraz reagować. Do tego poruszono
problem istnienia cudownych trików i terapii oraz wyjaśniono, że to, co działa
w przypadku jednej osoby nie musi zadziałać u każdego autyka. W publikacji
poruszono wiele ważnych tematów, wśród których jest brak umiejętności
komunikowania (przekazywania tego, co ma się na myśli),problemy z mówieniem lub
całkowity brak mowy, szukania alternatywnych sposobów komunikacji, potrzeba
spacerowania/ przemieszczania się/ wędrowania. Jeśli szukacie poradnika w stylu
„co zrobić, żeby osoba z autyzmem była taka jak neurotypowa” to zdecydowanie
nie jest to tego typu lektura. Za to mamy pokazanie jak bardzo autyzm jest
częściom tego, kim my- osoby z autyzmem i ze spektrum jesteśmy, z jakimi
wyzwaniami się mierzymy, jak bardzo bodźce nas przytłaczają, a grupki osób
powodują zagubienie, jak bardzo wychodzimy na odludków, dlatego, że nie
potrafimy stać się częścią grupy oraz w jaki sposób zastępujemy to trzymaniem
się na uboczu lub byciu w ciągłym pędzie, dlaczego można odnieść wrażenie, że
jesteśmy ciągle zajęci i nadaktywni. Naoki Higashida wyjaśnia jak można nam
pomóc. Właśnie z tego powodu będzie to ciekawa i ważna książka dla osób, które
autyzm dopiero odkrywają.
Naoki Higashida pokazuje, w jaki sposób autyzm jest częścią jego osobowości i
dlaczego nie powinno myśleć się o nim w kategoriach choroby tylko
neuroróżnorodności. Zobaczymy, w jaki sposób zachowuje się i reaguje na różne
rzeczy, dlaczego potrzebuje wsparcie oraz zrozumienia, a także cierpliwości i
empatii. Autor wyjaśnia jak niesamowicie ważne jest dbanie o samoocenę młodej
osoby z autyzmem, podążanie za nią, rozwijanie jej umiejętności, wspieranie
zainteresowań. Młody autor laikom może uświadomić znaczenie włączania takich
osób jak on do społeczeństwa. Problemowi nawiązywania i podtrzymywania
znajomości, umiejętności komunikowania się, dołączania do grupy poświęcono tu
sporo miejsca i świetnie pokazano jak to wygląda z perspektywy osoby ze spektrum.
Mamy też sporo informacji o tikach, gestach, echolalii, izolowaniu się, reakcji
na różnorodne bodźce. Naoki pokazuje, że brak kompetencji językowych nie czyni
z osób z autyzmem mniej inteligentnych i nieutalentowanych. Kierując swoje
słowa do rodziców i opiekunów pisze o potrzebie ciągłego pilnowania i uważania,
aby nic złego się nie stało.
Myślę, że publikacje dobrze oddaje to jak wygląda życie z dzieckiem z autyzmem,
z czym owo dziecko musi się mierzyć, jak ważne dla niego jest docenianie go,
poświęcanie mu uwagi i nie mówienie w kategoriach „ciężkiego życia”. Dla mnie
jako osoby „siedzącej w temacie” nie ma tu niczego nowego odkrywczego, ale
wiem, że wszystko, co jest tu opisane jest dla osób, które zaczynają przygodę z
poznawaniem autyzmu jest nieznane, dlatego polecam tym, którzy jeszcze nie
znają i chcą zrozumieć inny sposób funkcjonowania.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz