Niby nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kto z Was choć raz nie uległ i sięgnął po powieść dlatego, że przyciągnęła go strona wizualna? Ja tak miałam w przypadku „Jeleniego sztyletu” Marty Mrozińskiej. Okładka zapowiada sporą dawkę niezwykłości, magii, kontaktu z dziwnymi mocami, tajemnicę, mrok, niezwykłą bliskość z naturą. I faktycznie na kartach książki znajdziemy fascynującą historię fantasy, w którym będziemy wędrować nie tylko przez malownicze leśne ścieżki, ale napotkamy tam też rusałki, wapierze, Leszego, upiory, zmory, strzygi i wiele innych postaci zaczerpniętych ze słowiańskich legend. Klimatycznie historia przypomina mi trylogię Agnieszki Mieli „Dzieci Starych Bogów”, ale to zupełnie inna i równie wciągająca historia o silnej bohaterce, która musi wiele poświęcić, aby osiągnąć cel.
Historię otwiera trening z ojcem. Widzimy walkę, w której rodzic nie daje
wytchnienia. Doświadczony najemnik wydaje się czerpać przyjemność z ranienia.
Wszebora Lapis jednak nie chce oszczędzania. Zależy jej na tym, aby zdobyć
umiejętności. Nawet kosztem złamanych żeber, rozciętych warg. Brutalne obrazy
troszkę przerażają, ale są świetnym wstępem do poznania historii bohaterki, odkrycia,
co ją ukształtowało i na jak wiele jest gotowa. Stopniowo z retrospekcji
poznajemy trudne dzieciństwo, zadziorny charakter bohaterki, widzimy jej determinację
w próbie odmiany losu. Jej dążenia stają
się punktem wyjścia do przeniesienia nas do magicznego lasu, w którym znajdziemy
magię, zagrożenie i przygodę, której uczestniczką staje się Bora (Wszebora).
Żyjąca z uczuciem straty, dezorientacji i wychowana przez ciotkę nastolatka
postanawia wstąpić do Włóczni, czyli szkoły wojskowej. Zdaje sobie sprawę, że
jako dziewczyna musi poświęcić więcej, ale też wie, że nie wpisze się w rolę
potulnej żony i matki, więc dąży do wyznaczonego celu. Szkolenie ma być dla
niej szansą na uporządkowanie życia i zapewnienie młodszemu bratu edukacji,
która pozwoli zapewnić byt całej rodzinie. Los jednak podsuwa inne rozwiązanie:
wojnę, przez którą Bora znajduje się w potrzasku walczących ze sobą sił. Wówczas
zaczyna odkrywać w sobie dar, przez który czuje więcej. Staje się kontynuatorką
dziedzictwa czarownic.
Marta Mrozińska snuje fantastyczną opowieść pełną przemocy, słowiańskiego
folkloru, wyzwań, którym bohaterka musi stawić czoło. Los jej nie oszczędza. Od
najmłodszych lat wystawiana jest na próby. Wykreowane przez pisarkę uniwersum pulsuje
magią. Fantastyczni bohaterzy dopełniają te odczucia. W te realia wkomponowano
problemy przemocy, zaburzenia świata wartości, miłość, lojalność, odwagę oraz
pokazano z jak wieloma problemami się borykają. Znajdziemy tu poruszające
wyobraźnię opisy, szybką akcję, sporo przeskoków, dzięki czemu czytelnik się
nie nudzi. Determinizm Bory napędza kolejne wydarzenia. Bohaterka jest tu
postacią odbiegającą od Genderowych wzorców. Mamy tu kobietę zbuntowaną,
niegodzącą się z dyskryminacją i przemocą oraz świadomą, że jedynym sposobem na
walkę z tym jest bycie lepszą od mężczyzn, pokazanie, że jest silna oraz
twarda. Wszystko w imię wiary w lepsze jutro. Do tego stajemy się świadkami jej
wielu zatargów z ludźmi. Rówieśnicy stosowali wobec niej przemoc, a kiedy
oddała im pięściami została usunięta ze szkoły. Autorka podsuwa wiele takich
życiowych niesprawiedliwości. Ta zbuntowana bohaterka jednocześnie wielkim
szacunkiem darzy magiczne istoty. Tylko czy faktycznie może im zaufać?
„Jeleni sztylet” to ciekawa historia podzielona na kilka etapów. Znajdziemy tu treningi,
pierwsze doświadczenia, opowieść o tym, w jaki sposób musi się dostosować do
wymogów Włóczni. Mamy tu też kolejne treningi, zawieranie znajomości, jej
pierwsze przyjaźnie, a także zdobycie kolejnych wrogów (w czym od dziecka jest
ekspertką). W druga część skupia się na wojennej akcji.
Marta Mrozińska pod postacią fantasty podsuwa nam wiele ciekawych problemów
społecznych. Pojawiają się morderstwa, przemoc, dyskryminacja, decyzja o byciu
bezpłodną, poświęcenie dla bliskich. Świat stworzony przez mężczyzn nie jest miejscem
przyjaznym dla kobiet, których życie jest zagrożone także w domu. Przy okazji
przemocy domowej porusza kwestię zagubienia emocjonalnego, wahania się między
miłością i nienawiścią do rodzica. Nie zabraknie też problemu wykluczenia
społecznego oraz motywu wybranki mogącej korzystać z magii, rozmawiającą ze
Starym Ludem. Marta Mrozińska przemyca też sporą dawkę wątków z historii i
przemian związanych z narzucaniem religii oraz przejmowaniem urzędów przez osoby
związane ze strukturami nowej wiary.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz