Zofia Stanecka, Basia
i zwierzaki, il. Marianna Oklejak, Warszawa „Egmont” 2016
Seria książek o Basi ma u nas coraz większe
powodzenie, a wszystko przez to, że historie są bliskie każdemu dziecku. Scenki
z życia wzięte pozwalają przedszkolakom na przyjrzenie się własnemu otoczeniu z
nieco innej perspektywy, zachęca do przedyskutowania problemu i pozwala
zrozumieć świat dorosłych. Zofia Stanecka posługuje się prostym, żywym językiem
(zdania w stronie czynnej), dzięki czemu opowieści są interesujące. Kolejną
cechą rozpoznawalną serii są ilustracje Marianny Oklejak. Prostota kształtów i
barw oraz zobrazowanie scenek z lektury pozwala skutecznie przyciąga uwagę
czytelników. O ile te rzeczy są wspólne dla całej serii to już wygląd
poszczególnych tomów jest nieco inny. Znajdziemy w niej kwadratowe książki w
solidnej oprawie, prostokątne będące zbiorami opowieści o Basi.
Tym razem trafiła do nas nietypowa czytanka o małej
bohaterce i jej rodzinie. W twardej oprawie znajdziemy dwie „książeczki”,
których grzbiety znajdują się w środku po zewnętrznej stronie tekturowej oprawy.
Po otwarciu głównej okładki po lewej stronie mamy czytankę, a po prawej
szablony, dzięki którym można stworzyć niepowtarzalne zabawki nie tylko na
choinkę.
„Basia i zwierzaki” przenosi nas w świat świątecznych
przygotowań. Tata idzie do pracy na dyżur, a mama musi przygotować wszystko do
świąt, posprzątać, pobawić się z dziećmi i popracować. Obowiązków ma wiele i
jest przemęczona, dlatego próbuje włączyć dzieci do przygotowań. Kiedy już
wydaje nam się, że sytuacja w domu została opanowana budzi się Franio
(najmłodszy brat Basi). Mama idzie się nim zająć, a Basia z Jankiem tworzą w
kuchni pobojowisko z… czerwonych buraków. To, ze takie pole dziecięcej
twórczości nie jest niczym, co zachwyca rodziców wie każdy dorosły kochający
ład. Mama po powrocie do kuchni nie jest zadowolona. Jej początkowo ostra
reakcja kończy się porzuceniem obowiązków i stworzeniem z dziećmi ozdób. A
święta? To nie jedzenie jest najważniejsze, ale atmosfera panująca w domu. „Nie
wolno krzyczeć przed świętami” i „Przed świętami nie powinno być nerwowo” to
zdania, które każdy z nas powinien pamiętać w czasie przygotowań, dbania o
idealny wystrój i wspaniałą zawartość stołu. Po zakończeniu zabawy wszyscy
smacznie śpią. Mama pracując zasypia na kanapie w salonie, a tata wraca do
domu, który wygląda jakby przeszło przez niego tornado i rozrzuciło dookoła
pełno zwierzaków.
Zofia Stanecka po raz kolejny po mistrzowsku pokazała
dzieciom i rodzicom codzienność. Próba pogodzenia pracy, obowiązków domowych z
opieka nad dziećmi jest trudną sztuką, w której dzieci mogą pomóc, a my
powinniśmy określić, które obowiązki są dla nas ważniejsze, na czym nam
bardziej zależy.
Na końcu czytanki znajdziemy rebus, wskazówki jak
samodzielnie zbudować zoo. Kolejna „książeczka” to szablony, dzięki którym
będzie nam łatwiej zorganizować zabawę dla dzieci. Nie zabraknie tam i naklejek
do ozdabiania zwierząt.
Całość jest przemyślana. Dzięki połączeniu czytanki z
propozycją zabawy młodzi czytelnicy mogą pobawić się w to, w co bawi się ich
ulubiona bohaterka. Konieczność tworzenia, wycinania, klejenia pozwala na
rozwijanie wielu umiejętności manualnych. Pozwala także kształtować wyobraźnie
przestrzenną, planowanie, koncentrację.
Książkę polecam przedszkolakom. Będzie to idealna
lektura przed i w czasie świąt. Możliwość zrobienia zagrody ze zwierzakami
zapewni przyjemna zabawę o każdej porze roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz