Luc Parthoens, Tierry Culliford, Smerfy hazardziści, il. Ludo Borecki, tł. Magda Mosiewicz, Warszawa
„Egmont” 2015
Podglądanie i naśladowanie ludzi może przynieść
korzyści: smerfy używają przypraw z dalekich krajów, do których same nie
popłynęłyby. Za to muszą regularnie wkradać się do ludzkich spiżarń, podkradać
te bardzo ważne dla smerfa kucharza rzeczy i niepostrzeżenie przenosić je do
wioski. Jednak nie wszystkie zwyczaje są dobre. Podczas jednej z wycieczek po
zioła smerfy obserwują turniej rycerski, któremu towarzyszą zakłady. Idea gry o
cenne rzeczy kończy się źle. Może i emocje są, ale cóż przyjemnego jest w
nocowaniu w beczce czy pozbywaniu się swoich deserów? Te złe ludzkie praktyki
mogą Smerfom uratować skórę, jeśli tylko przekonają Gargamela do uczestnictwa w
turnieju.
Interesująca opowieść z wykorzystaniem ulubionych
dziecięcych bohaterów, a do tego w formie komiksu, który przyciągnie małych
czytelników. „Smerfów hazardzistów” polecam wszystkim miłośnikom tych małych
stworzonek. Moja córka jeszcze nie czyta samodzielnie, ale w obrazki wpatrywała
się jak zaczarowana. Za każdym razem, kiedy usiłowałam jej przeczytać komiks
ona go przejmowała i przeglądała. Jest to nasza ulubiona książka zaraz obok
opowieści o przygodach „Maszy i Niedźwiedzia”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz