Anna
Frajlich, Czesław Miłosz. Lekcje, fot.
Zygmunt Malinowski, Władysław Zając, Szczecin, Bezrzecze „Forma” 2011
Anna Frajlich kilka miesięcy temu urzekła mnie
zbiorem bardzo subtelnych opowiadań „Laboratorium”. Pokazanie życia na
emigracji od kuchni przy jednoczesnym wyzbyciu się wkładania w nie opowieści o
własnych odczuciach, ale naszkicowanie ich niewielką ilością słów za pomocą
obrazów zrobiło na mnie duże wrażenie. „Czesław Miłosz. Lekcje” kontynuują ten
styl, chociaż punktem centralnym teraz nie jest praca, studia, codzienność, ale
Miłosz: nagradzany i ceniony poeta, którego od pierwszych dni emigracji
zwalczała Polska Ludowa i Polonia., a schronienie znalazł w pracy na
uniwersytecie i w samotności, myśleniu, dyskusjach.
Anna Frajlich z zbiorze artykułów dokonała pięknego
porównania naszego współczesnego wieszcza z romantycznym nieszczęśliwym
poetą-wykładowcą. O ile Miłosz w pracy znalazł wytchnienie, spokój, Mickiewicz
jako dusza towarzystwa czuł się unieszczęśliwiony. Dążenie do brylowania na
salonach, uwielbiania, ostrego zwalczania konkurencji prowadziła do upadku. W
przypadku Miłosza było zupełnie inaczej: przebaczał, doceniał konkurencję,
mówił o niej. Mimo podobnego dorobku akademickiego dwóch wieszczy Miłosz wypada
tu bardzo korzystnie: wyzbywa się z życia zatargów, dostrzega swoje słabości,
potrafi podejść do siebie i swojej twórczości z dystansem.
Zbiór artykułów o Miłoszu uświadamia nam jak bardzo
utrudniano jego pracę i jak bardzo potrafił odciąć się od swoich negatywnych
uczuć wobec prześladowców, by nawiązać z nimi współpracę. Spojrzenie badaczki,
dziennikarki na poetę sprawia, że widzimy jego siłę i słabości. „Czesław
Miłosz. Lekcje” to niewielka książeczka zmuszająca do refleksji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz