Anna
Drewecka, Dzisiaj narysuję… Rozwój
plastyczny dziecka, Gdynia „novae res” 2014
W nauce dziecka bardzo ważne
jest dbanie o wszechstronny rozwój. Ograniczanie malca do przedmiotów, które „będą
potrzebne w życiu dorosłym” jest jednym z większych błędów, jakie popełnia
wielu rodziców. Jako nauczycielka często stykałam się z poglądem, że nauka
języka ojczystego oraz kultury jest zbędne, ponieważ dziecko interesuje się
komputerami i ma być informatykiem… Każdy życiowy przedmiot był doskonałym
wyjaśnieniem, dlaczego nie trzeba zmuszać dzieci do czytania dwóch stron w
domu. O całej książce nawet nie wspomnę. Jednak czy nauka przedmiotów ścisłych
nie wymaga skupienia? A to ćwiczymy czytając cokolwiek (czytanie "byle czego").
Nie zaczynamy edukacji od skomplikowanych wzorów, pierwiastkowania, całkowania,
ale od prostego liczenia, później dodawania itd. Podobnie jest z
umiejętnościami niezbędnymi wielu architektom: bez dobrych podstaw rysunku
nawet najlepsi studenci kierunków, po których praca polega na tworzeniu nowych
rozwiązań (od domów, przez sofy po drogi oraz obrazy) nie będą zdolni do pracy.
Ja nawet śmiem twierdzić, że tych studiów nie ukończą, ale różnie to w życiu
bywa i coraz popularniejsze staje się „kupowanie prac semestralnych”, więc bez
tej umiejętności mogą się przemknąć przez edukację wyższą. Braki zweryfikuje
rynek pracy.
Książka „Dzisiaj narysuję”
Anny Dreweckiej to przede wszystkim analiza kolejnych etapów rozwoju
dziecięcego rysowania. Autorka wyjaśnia rodzicom i nauczycielom etapy tego
rodzaju twórczości oraz pozwoli zrozumieć wiele z tych najmniej zrozumiałych
etapów: od kształtów, technik po wybierane przez dzieci kolory. W psychologii
istnieje przekonanie o pewnych tendencjach w rysunkach osób z zaburzeniami
psychicznymi. Autorka wyjaśnia nam, dlaczego i na co zwracać uwagę oraz co
można na różnych etapach edukacji plastycznej ignorować. Opisanie metodologii
badań nad rysunkami oraz opis przykładowych prac pozwoli nam lepiej obserwować
postępy własnych dzieci. Szczególnie interesujący jest rozdział ostatni, w którym
pokazano kontrast między naszym systemem edukacji a angielskim.
Książka jest niesamowicie
krótka, ponieważ jest to typowa praca magisterska, których jest wiele na
polskich uczelniach, które ze względu na politykę edukacyjną państwa nie mają
środków na ich publikację. Bardzo cieszy mnie fakt, że coraz więcej absolwentów
wydaje swoje prace, ponieważ to stwarza łatwiejszy dostęp do ich przemyśleń i
daje nowe możliwości badań oraz zmusza innych do postawienia nowych pytań, a
tych w pracach opisujących edukację człowieka zawsze pojawia się wiele.
Pozostaje mi tylko ubolewać, że naszego państwa nie stać na wydawanie czy
udostępnianie prac wszystkim zainteresowanym.
W książce zabrakło mi przykładowych
zabaw, jakie mogliby do swojej codziennej pracy z dziećmi włączyć mniej
pomysłowi rodzice i nauczyciele. Wymienienie materiałów, z których można
tworzyć dla wielu ludzi jest zbyt niejasne i nieprecyzyjne, i mimo, że ten brak
precyzji ma wiele plusów, ponieważ pozwala rodzicom i nauczycielom na swobodę
to w wielu wypadkach sprawi, że zainteresowania maluchów po prostu nie zostanie
rozwijane. Z drugiej strony obawiam się, że konkretne konspekty i pomysły
mogłyby zostać zignorowane, ponieważ zabrakło… obrazów filmowych jak to wykonać
(a bywają i tacy rodzice), a wszystko to troszkę przez nadmiar telewizji w
naszym życiu.
Książkę polecam przede
wszystkim nauczycielom, ale również osobom, które chcą pracować z dziećmi lub
oceniać ich prace. Dziecięca sztuka jest nieco odmienna od naszych kształconych
przez dziesiątki lat odczuć estetycznych i książka Dreweckiej pozwoli to
zrozumieć.
Nieco inne zdanie na temat tej książki można znaleźć u nas:
OdpowiedzUsuńhttp://moznaprzeczytac.pl/dzisiaj-narysuje-rozwoj-plastyczny-dziecka-anna-drewecka/
Ja się z tą opinią zgadzam, ale ocena przydatności zależy od tego, czego w książce szukamy. Ja szukałam wyjaśnień dlaczego dzieci malują tak a nie inaczej, po jakie barwy sięgają w określonym wieku, w jaki sposób zachęcać do malowania i rysowania, które jest ważne w późniejszym pisaniu. Przy stosowaniu tych kryteriów książka spełniła oczekiwania. Nie ma natomiast konkretnych przepisów na zabawy, ponieważ to mogłoby wielu nauczycieli ograniczać, a przecież nauczyciel ma być twórczy.
Usuń