Robert Tekieli, Zmanipuluje cię, kochanie, Kraków „wydawnictwo
m” 2012
„Zmanipuluję cię, kochanie”
to nie jest książka o manipulacji w związkach. Z drugiej strony właśnie taką
książką jest. Jakie było moje pierwsze skojarzenie po zobaczeniu tytułu?
Manipulacja w związkach dwóch osób. Oczekiwałam demaskacji metod manipulacji i
poniekąd je znalazłam, ale nie jest to opis znanych mi klasyków wyjaśniających
tajniki erystyki. Autor w swojej pracy demaskuje i wskazuje pole działań grup
szkodliwego oddziaływania powodującego wyniszczenie, czyli sekt. Temat jest mi
troszkę znany ze studiów i muszę szczerze przyznać, że autor osiągnął
mistrzostwo w kompensacji: taka mała ilość stron i tak wiele informacji.
Oczywiście wielu zabrakło, ale to głównie przez to, że to nie jest książka o
sektach i współczesnych ruchach religijnych, ale o ich technikach manipulacji i
złych skutkach.
Poza racjonalnym zagrożeniem
polegającym na wyniszczeniu psychicznym i fizycznym członków zostają opisane
spustoszenia w sferze duchowej, łączności z demonami i inne takie, które mogą
być wynikiem pewnych oddziaływań grupy na jednostkę i niekoniecznie mieć
podłoże spirytualistyczne.
Kilka spraw poruszonych w
książce wydaje mi się bardzo ważne i przez to staje się ona jedną z lektur
obowiązkowych rodziców wysyłających dzieci do wszelkich placówek oświatowych.
Autor przekonuje nas, że nie wolno ufać nauczycielom, wychowawcom, ale należy
czytać programy nauczania i między słowami doszukiwać się intencji instytucji.
Ja jeszcze poszłabym dalej w tej nieufności i zbadałabym poglądy osób
nauczających, ponieważ jedna osoba może małym, nieświadomym umysłom wyrządzić wiele
szkód i to bez względu na próbę głoszenia poglądów, które mają wciągnąć dzieci
w różne grupy wyznaniowe (od sekt po religie), ale też dotyczących porządku
społecznego czy rozwiązań prawnych.
Myśląc o dołączeniu do grupy
ludzi trzeba zawsze być ostrożnym i pamiętać, że wszelkie sekty i religie
zarabiają na ich wyznawcach. Czy chcemy dać się oskubać z życiowego dorobku
materialnego, emocjonalnego i intelektualnego?
Oczywiście książka, jak
każdy poradnik nie jest bez braków. Pierwszą rażącą wadą jest wymienianie, krótki
opis i przechodzenie do kolejnych zagadnień bez wchodzenia głębiej w temat.
Często spotykamy powtórzenia. Być może mają one czytelnikowi pomóc utrwalić
przekazane informacje, ale uważam, że jest to zbędne, ponieważ zawsze można
wrócić do wcześniejszych partii książki. Do tego wartościowanie: religie (czyt.
katolicyzm) są dobre, a sekty złe. Dla mnie wszystko mnożna wrzucić do jednego
wora, ponieważ także zniewalają ludzi, a usprawiedliwianie takiej oceny podejściem
do nauki jest śmieszne, jeśli zna się choć troszkę historię wszelkich religii z
katolicyzmem na czele, w którym Kopernikańskie odkrycie zostało uznane dopiero
przez Jana Pawła II, kiedy wszelkie wynalazki techniczne nie pozwalały na inne
twierdzenie.
Mimo tych minusów na pewno
uwrażliwi ona odbiorcę na pewnego rodzaju oferty mające wciągnąć poszukujących
w struktury organizacji. Na pewno warto sięgnąć po książkę również ze względu
na autora, który wielu manipulacji doświadczył na sobie i przez to jest
bardziej wyczulony na podteksty w komunikacji psychomanipulacyjnej. Polecam tę
książkę szczególnie teraz, kiedy powstaje wiele ofert wyjazdów naszych dzieci na
różnorodne wycieczki, warsztaty itd. Może warto pozwolić dzieciom odpocząć z
bliskimi zamiast organizować kolejną „naukę”. Bycie z rodziną również wymaga
różnorodnych umiejętności i warto, by mali ludzie właśnie te rozwijali
(oczywiście we wszystkim należy zachować równowagę).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz