Susan Merrill, Mama z pasją. Jak wychować dzieci w
dzisiejszym świecie, Kraków „Wydawnictwo M” 2014
Bycie mamą jest
jednym z najtrudniejszych wyzwań – przekonywały nas niedawno spoty dostępne w Internecie
i akcja promująca rolę matki w społeczeństwie (wygórowane umiejętności oraz
całkowita dyspozycyjność na stanowisko o dziwnym wynagrodzeniu). Każda z nas chce
być ideałem i każda nieco inaczej ów ideał pojmuje. Susan Merrill przekonuje
nas, że ideał nie istnieje albo jest nieosiągalny. Dla dobrych mam ważniejsza
jest pasja, która pozwoli im najlepiej zadbać o swoje pociechy, które w każdym
okresie życia mają odmienne potrzeby oraz różnią się od innych dzieci (również
rodzeństwa) temperamentami i zainteresowaniami. Podstawowe „odkrycie” to
zauważenie w dziecku człowieka z odmiennymi potrzebami.
Susan Merrill wskaże
nam, jakie cechy potrzebne są matkom i jak je rozwijać, aby pomóc sobie w
wychowaniu dziecka. Autorka dzieli się z nami swoim doświadczeniem i
spostrzeżeniami oraz przepisem na szczęśliwsze macierzyństwo, bo jak wiadomo „szczęśliwa
matka to szczęśliwe dzieci, ułożona matka to dzieci z poczuciem bezpieczeństwa”,
a przecież to jest bardzo ważne w rozwoju dziecka. Nie ukrywa również, że bycie
rodzicem wymaga wielkiego wysiłku, zaangażowania i skupienia, wszechstronności,
ale przekonuje nas także do potrzeby refleksji, ciągłej modyfikacji naszych
metod wychowawczych, szukania lepszych rozwiązań.
Z wieloma
propozycjami autorki nie mogę się zgodzić, ponieważ są to poglądy typowo
religijnej kobiety, która musi w duchu swojej religii wychować dzieci. To jest
jej dobra perspektywa. Moja to pokazanie dziecku, jak ważne jest „dobro
społeczne”. Czy obie te perspektywy się sprawdzą w dorosłym świecie w obliczu makiawelicznego
stosunku do świata i życia wielu ludzi? Na pewno zostaną podważone, ale wychowaniu
ważne jest posiadanie jasnych celów, rozplanowanie ich, systematyczność i wiele
innych, o których możecie przeczytać w książce.
Polecam osobom, które
czują, że nie radzą sobie z rodzicielstwem. To jest książka nie tylko dla mam.
U nas zwykło uważać się, że tylko matki wychowują. To największy błąd jaki popełnia
nasze zabiegane i zapracowane społeczeństwo. Ważna jest również rola ojca,
który nie powinien swoich działań ograniczyć do mechanicznego zawiezienia do
przedszkola, bo może się okazać, że w tej mechaniczności zapomni, że wiózł ze
sobą dziecko i zamknie je na kilka godzin w aucie w trakcie upałów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz