Umiejętność wyrzucania z naszego życia tego, co nie działa, jest zepsute, nie pasuje, unieszczęśliwia nas jest niesamowicie ważne.
Należę do pokolenia, które widziało jak dziadkowie i rodzice zbierali pełno przydasiów. Półki w sklepach były puste, więc każda trzymana rzecz mogła potencjalnie jeszcze się przydać. Toksyczne znajomości mogły załatwić wpisanie na jakąś listę (jeśli miały humor), więc też je kolekcjonowano. Czasy jednak się zmieniły. Możemy się uwalniać od wszystkiego, co złe w naszym życiu.
Nauczyłam się, żeby wszystko, co złe wyrzucać na śmietnik. To naprawdę oczyszczające i uwalniające. Sprzątanie trzeba zacząć od rzeczy małych. Postanowienia, że będzie się wyrzucało wszystko, co się w życiu nie sprawdza.
Za mała lub za duża bluzka i od kilku lat czeka na swój czas? Wyrzuć.
Wyszczerbiony kubek, z którego nie pijesz, ale trzymasz, bo jeszcze jest cały? Wyrzuć.
Serwis z porcelany, który bardzo Ci się nie podoba? Wystaw pod śmietnik lub oddaj do organizacji charytatywnych. Może komuś się przyda. Po co ma zagracać Twoją przestrzeń. I tak go nie użyjesz.
Kalendarze zalegające w biurku? Wyrzuć.
Listy postanowień, których i tak nigdy nie zrealizowałeś/aś? Wyrzuć. Po co Ci ten balast.
Zeszyty z notatkami ze szkoły lub studiów? Wyrzuć.
Podręczniki sprzed 20-60 lat? Wyrzuć.
Odwiedziny u osoby, przez którą masz poczucie, że przygniata Cię dziwny ciężar wiecznych tragedii, które ta osoba w swojej głowie przeżywa i wolałabyś spędzić czas na spacerowaniu, sprzątaniu, czytaniu, kąpieli niż wysłuchiwaniu jej? A może rozmowy z taką osobą przez telefon? Wyrzuć.
Wyrzuć wyzwania, które ludzie dookoła sobie stawiają, a Ty wiesz, że one Cię nie uszczęśliwią.
Wyrzuć konieczność bycia miłą do osób, które są niemiłe.
Wyrzuć stare buty, które obcierają, nie są modne lub zwyczajnie Ci się nie podobają.
Wyrzuć nawyki, przez które masz wrażenie, że nic nie potrafisz.
Wyrzuć postanowienia, których wiesz, że nie spełnisz. Postanawiasz biegać, ale nie masz na to czasu ani siły? A może spacerować i to Cię nie kręci, od miesiąca przekładasz i dołujesz się, że nic z tego?
Wyrzuć przymus formalnego douczania się. Uczymy się też poza szkołami, kursami. Odkryj przyjemność ze zdobywania nowych umiejętności i nie serwuj sobie przymusu potwierdzania ich papierkami.
Wyrzuć wyrzuty sumienia dotyczące tego, co zrobiłeś. Zamiast tego zmień postępowanie.
Wyrzuty z powodu niezrobionych rzeczy. Przecież jutro też jest dzień. A jak nie da się zrobić jutro to trudno.
Nie lubisz się malować? To się nie maluj. Nie lubisz szpilek? To ich nie noś.
Nie lubisz jeździć daleko do pracy? To poszukaj pracy blisko domu albo wymyśl sobie zajęcie, które pozwoli Ci zarabiać w domu.
Zalecenia diety, której i tak nie przestrzegasz? Wyrzuć. Może jak nie będziesz mieć poczucia, że znowu się do niej nie stosujesz łatwiej będzie Ci ją stosować.
Wyrzuć żal do siebie i ludzi i zobaczysz jak dużo łatwiej jest się wtedy uśmiechać.
Zrobiłeś/aś porządki? Masz miejsce na inne rzeczy? To się zastanów, co sprawia Ci przyjemność. Poeksperymentuj, otwórz się na nowe znajomości, nową pracę, nowe umiejętności, nowe wyzwania, które jak się nie sprawdzą po prostu wyrzuć. Nowa fryzura czy ubranie? Jednak nie czujesz się w nich dobrze? Szukaj dalej, próbuj, co Cię uszczęśliwi. Nie odkładaj ich na gorsze czasy lub do prac remontowych, bo znowu stworzą stos, który będzie rósł i zabierał Twoją przestrzeń życiową.
Wyrzuć relacje, które od lat są zepsute, są jak torba lub walizka z urwanymi uszami: niby wiesz, że nie użyjesz, ale trzymasz, bo może się przydadzą. Do czego? Żeby ciągle przekładać z miejsca w miejsce? A używanie będzie męczące. Może lepiej coś wygodniejszego. Ułatwiaj sobie życie. Nie wszystko warte jest Twojego poświęcenia. Ono i tak nie będzie docenione, a Tobie będzie ciężko.
Wyrzuć niesprawne urządzenia, zachomikowane lampy, radia, piekarniki nieużywane od dekady, przeterminowane jedzenie, lekarstwa, których już nie użyjesz, kosmetyki niezdatne do użytku. Po co mają zajmować Twoją przestrzeń życiową? A może dzieci dorosły, a Ty ciągle trzymasz ich zabawki dla wnuków. Tylko, czy one będą je chciały? A może komuś innemu sprawią radość?
Wyrzuć sformułowania „nie umiem”, „nie potrafię”, „nie znam się” jako usprawiedliwienie odkładania różnych rzeczy na później. Naucz się, zrób, a jak nie chcesz to zleć to komuś. Nie musisz robić wszystkiego, ale możesz odkryć, że wiele rzeczy jesteś w stanie zrobić samodzielnie. Odkładanie różnych rzeczy to dodawanie sobie ciężaru.
Wyrzuć lęki. Jeszcze ta masa nieszczęść Cię nie spotkała i ciesz się tym zamiast zastanawiać się, co będzie jak zachorujesz, będziesz mieć wypadek, zestarzejesz się, stracisz bliską osobę. Teraz tego nie ma. Żyj tą chwilą i czerp z niej siły.
Jesteś zła/y że za dużo czasu spędzasz w internecie? Wyrzuć ten zwyczaj. Widzisz rzeczy, które są bezproduktywne i nie dają Ci szczęścia? Wyrzuć.
Wyrzuć wyrzuty sumienia, że masz hobby i na nim nie zarabiasz. Nie każda aktywność musi przynosić pieniądze. Wystarczy, że niektóre przynoszą dobry nastrój. Masz do tego prawo.
#górowianka #annasikorska #postanowienia #zmianynawyków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz