Rodzic dziecka niemówiącego postawiony jest między młotem a kowadłem: z jednej strony ma dopingować w rozwoju mowy, a z drugiej strony tę mowę ograniczać, kiedy pojawiają się słowa niewłaściwe czy prowadzące do kłopotliwych sytuacji. Jeśli dodamy do tego dziecięcą fascynację z określaniem płci mijanej osoby robi się "ciekawie". Zwłaszcza, kiedy na placu zabaw podchwyci słowo "ch*j", a matka wyjaśni, że to chodzi o "penisa"... No i mamy określanie płci na zasadzie: "penis" (mężczyzna, chłopiec) i "nie ma penisa" (kobieta, dziewczynka). I wtedy muszę upominać, że tak nie mówimy, powtarzać, że ktoś jest chłopcem/mężczyzną/kobietą/dziewczynką (wiem, wiem, bardzo proste tłumaczenie, bo temat płciowości jest dużo bardziej skomplikowany). Inne wyzwanie: kiedy niemówiące dziecko bawi się w piaskownicy i podgląda zabawy z innymi dziećmi, próbuje naśladować ich zachowania okazuje się, że przez brak mowy dzieci mogą się bać tej próby wejścia w interakcję. Lekkie przysunięcie się do innego dziecka kończy się jego odsuwaniem jakby dziecko niemówiące było trędowate, a przecież niepełnosprawność nie jest zaraźliwa. To, że jej nie widać, bo Ola nie ma żadnych atrybutów w postaci wózka to nie znaczy, że brak mowy czyni ją straszną. Zauważyłam, że z wiekiem coraz trudniej wyjaśnić dzieciom, że ktoś może się bawić bez mówienia. Takie dzieci jak Ola potrzebują zwyczajnej, prostej zabawy w towarzystwie. Zwyczajne wspólne kopanie dołków, budowanie zamków. Do tego nie trzeba dużo gadać.
Etykiety
- #Oli prace
- #Opowiem Wam Bajkę
- 1% DLA OLI
- ADHD
- Aforyzmy
- Almodóvar
- Anegdoty
- Antropologia
- Architektura
- Astronomia
- Audiobook
- Autobiografia
- Autyzm
- Baśnie
- Biblia
- Biografia
- Biologia
- Biznes
- Blogi
- Chemia
- codzienność
- Cytaty
- Czasopisma
- Człowiek
- Ćwiczenia
- Dieta
- Dla dorosłych
- Dla nauczycieli
- Dojrzewanie
- Dom
- Dramat
- Duchowość
- Dysleksja
- Działalność naukowa
- Dziecko
- Ekologia
- Ekonomia
- Emocje
- Epilepsja/Padaczka
- Estetyka
- Etyka
- Feminizm
- Filmy
- Filologia
- Filozofia
- Fizyka
- Fragmenty
- Gender
- Geografia
- Gościnnie
- Góra Śląska
- Granty/Stypendia/Pomoc finansowa
- Gry
- Historia
- Hiszpania
- Informatyka
- Internet
- Języki obce
- Językoznawstwo
- Kabaret
- Karty
- Kobiety
- Kolorowanki
- Komiksy
- Konkurs
- Książki
- Książki z reprodukcjami Oli prac
- Kulinarne eksperymenty
- Kultura
- Labirynty
- Legendy
- Literaturoznawstwo
- Logika
- Logopeda
- Magia
- Malarstwo
- Małżeństwo
- Marketing
- Matematyka
- Media
- Media o Oli
- Mem na każdy dzień
- Mężczyźni
- Miasto
- Minecraft
- Mitologia
- mło
- Młodzież
- Moda
- Moim okiem
- Moje wiersze
- Muzyka
- Nauka
- Neurologia
- Niepełnosprawność
- Nieruchomości
- Ogłoszenia
- Ogród
- Ola
- Oli prace na okładkach
- Opinie o moich książkach
- Opowiadania
- Ozdoby
- Paczka
- Patronat medialny
- Pedagogika
- Piaskownica
- Podróże
- Poezja
- Polityka
- Poradniki
- Prawo
- Problemy społeczne
- Przed premierą
- Przedszkole
- Przewodnik
- Przyroda
- Psychologia
- Puzzle
- Rebusy
- Religia
- Rodzina
- Seksualność
- Serial
- SI
- Socjologia
- Spis
- Sport
- Spotkanie autorskie
- Streszczenia
- Styl życia
- Sukces
- Szkoła
- Sztuka
- Świat okiem Tutusia
- Teatr
- Technologie
- Terapia
- Uroda
- Uzależnienie
- Wiersze
- Wycinanki
- Wydarzenia
- Wynalazki
- Wywiady
- Zabawa
- Zabawki
- Zapowiedzi
- Zarządzanie
- Zdrowie
- Zwierzęta
środa, 4 września 2024
Mówić czy nie mówić? Oto jest pytanie...
Rodzic dziecka niemówiącego postawiony jest między młotem a kowadłem: z jednej strony ma dopingować w rozwoju mowy, a z drugiej strony tę mowę ograniczać, kiedy pojawiają się słowa niewłaściwe czy prowadzące do kłopotliwych sytuacji. Jeśli dodamy do tego dziecięcą fascynację z określaniem płci mijanej osoby robi się "ciekawie". Zwłaszcza, kiedy na placu zabaw podchwyci słowo "ch*j", a matka wyjaśni, że to chodzi o "penisa"... No i mamy określanie płci na zasadzie: "penis" (mężczyzna, chłopiec) i "nie ma penisa" (kobieta, dziewczynka). I wtedy muszę upominać, że tak nie mówimy, powtarzać, że ktoś jest chłopcem/mężczyzną/kobietą/dziewczynką (wiem, wiem, bardzo proste tłumaczenie, bo temat płciowości jest dużo bardziej skomplikowany). Inne wyzwanie: kiedy niemówiące dziecko bawi się w piaskownicy i podgląda zabawy z innymi dziećmi, próbuje naśladować ich zachowania okazuje się, że przez brak mowy dzieci mogą się bać tej próby wejścia w interakcję. Lekkie przysunięcie się do innego dziecka kończy się jego odsuwaniem jakby dziecko niemówiące było trędowate, a przecież niepełnosprawność nie jest zaraźliwa. To, że jej nie widać, bo Ola nie ma żadnych atrybutów w postaci wózka to nie znaczy, że brak mowy czyni ją straszną. Zauważyłam, że z wiekiem coraz trudniej wyjaśnić dzieciom, że ktoś może się bawić bez mówienia. Takie dzieci jak Ola potrzebują zwyczajnej, prostej zabawy w towarzystwie. Zwyczajne wspólne kopanie dołków, budowanie zamków. Do tego nie trzeba dużo gadać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz