Jestem wielką fanką serii „Czytam sobie”. W jej ramach wydano wiele fantastycznych materiałów pomocniczych korzystających z metod pracy Marii Montessori, postawiono na czytanie globalne oraz sylabizowanie. Do tego mamy niesamowite bogactwo książeczek wprawiających w czytanie. Znajdziemy w nich nie tylko różnorodną tematykę, ale też bardzo wiele gatunków. Ostatnio dla najmłodszych czytelników mam sporo książek poruszających tematy społeczne, odpowiedzialności, podsuwania właściwych wzorców, pokazywania, że dobre relacje są ważne oraz duże znaczenie ma współpraca i dzielenie się umiejętnościami. Sporo tych tematów pojawia się w serii „Czytam sobie” wydawanej przez Wydawnictwo Harperkids. Do tego bliskie młodym czytelnikom problemy te wkomponowane są w interesujące fabuły, różnorodne gatunki literackie, dzięki czemu możemy dostarczyć dzieciom ciekawe i wartościowe pozycje dostosowane do umiejętności czytania. Rozbudowana i wielotematyczna seria ma trzy poziomy trudności.
W pierwszym do każdego zdania mamy ilustrację. Młodzi czytelnicy uczą się
składać słowa, czytać podstawowe głoski. Książki zawierają niedługie, proste i
jednocześnie bardzo interesujące historie, które możemy zaliczyć do różnych
gatunków. „Składam słowa” – to temat przewodni tego poziomu. Niedługie teksty
zawierają od 150-200 wyrazów, 23 podstawowe głoski i ćwiczenia głoskowania.
Wiele czytanek wprowadza dzieci w świat nauki, zagadnień związanych z różnymi
dyscyplinami, ale jest też codzienność z apkami, grami i sporo baśniowego
bujania w obłokach, codziennych wyzwań.
Z tego poziomu ostatnio czytałyśmy historię napisaną przez Rafała Witka „Statek gagatek”. Przyglądamy się załodze statku, przygotowaniom do podróży, dowiemy się jak wygląda podróż oraz jak psotny może być statek gagatek. Rafał Witek bardzo umiejętnie bawi się słowami oraz skojarzeniami czyniąc z prostej historii ciekawą lekturę. Ilustracje Joli Richter-Magnuszewskiej pięknie dopełniają tekst. Z jednej strony są proste i przypominają dziecięce prace, a z drugiej jest w nich dbałość o szczegóły oraz nawiązanie do współczesnego malarstwa.
W drugim poziomie zobrazowano nieco dłuższy tekst. Młodzi czytelnicy znajdą
nieco bardziej rozbudowane opowieści zachęcające do czytania większej liczny
słów. „Składam zdania” – to podtytuł tego poziomu. Znajdziemy w nim od 800 do
900 wyrazów w tekście (czyli ciągle niedługie historie), dłuższe zdania oraz
dialogi w fabule. Do tego nadal ćwiczymy 23 podstawowe głoski, sylabizujemy
trudniejsze wyrazy i powoli wchodzimy w świat ortografii.
Tym razem z tego poziomu sięgnęłyśmy po uroczą historię Wojciecha Widłaka oferującego nam kolejne spotkanie z Martą i jej wujem naukowcem. Tym razem próbują rozwikłać zagadkę starego lustra. Bohaterzy udają się do muzeum na nietypową wystawę. Do obejrzenia mają sporą kolekcję luster. Interesuje ich jednak jedno, konkretne będące dziełem słynnego Jana Twardowskiego. Zbadanie magicznego lustra ma pomóc w odkryciu, w jaki sposób ono działa. Publikację wzbogacono pięknymi, prostymi ilustracjami Ewy Poklewskiej-Koziełło.
Trzeci poziom, czyli „Połykam strony” to już dłuższe opowieści liczące od 2500
do 2800 słów w tekście. Książki te cechuje prostota, rozwijanie dziecięcej
wyobraźni, przemycanie wiedzy o świecie, wprowadzanie w świat nauki, bo na nią
człowiek nigdy nie jest za młody tylko musi być odpowiednio zaprezentowana. A
na końcu całość dopełnia alfabetyczny słownik trudniejszych wyrazów, aby
rozwijać w czytelnikach potrzebę szukania wyjaśnienia znaczenia wyrazów.
Tym razem z Zofią Stanecką udałyśmy się w podróż do kopalni soli. „Wieliczka, czyli przygoda w kopalni” zaczyna się dość nudno: oto dzieci czeka kolejna szkolna wycieczka. Nie ma tu entuzjazmu z powodu podróży i poznawania nowych rzeczy. Szybko jednak następuje zwrot w akcji, bo w toalecie dla chłopców dzieje się coś dziwnego. Dwójka dzieci (Blaszka -dziewczyna i Smartfon – chłopak) zostają porwani w wir zwariowanej przygody przez skrzata Skarbka. Wędrówka przez czasy i tunele pomoże im lepiej poznać kopalnię soli, odkryć dlaczego kiedyś sól była bardzo cenna. Proste ilustracje Kasi Kołodziej pozwalają na wyobrażenie sobie bohaterów fantastycznej opowieści.
Na każdym poziomie na końcu każdej książki znajdziemy naklejki. Są tam też
zadania sprawdzające umiejętność czytania ze zrozumieniem. Duża czcionka,
wyróżnienie trudniejszych wyrazów, a do tego proste, interesujące historie
sprawiają, że dzieci chętnie sięgają po te lektury. Po opanowaniu czytania mały
odkrywca może sobie zrobić dyplom zakończenia kolejnego etapu nauki czytania.
Wybór książek z każdego etapu jest bardzo bogaty, dzięki czemu każdy znajdzie
coś interesującego dla siebie. Warto u młodszych dzieci potraktować te
opowieści jako czytanki do poduszki. Dzięki temu młody czytelnik oswojony z
formą opowieści chętnie będzie sięgał po kolejne. Do tego rozwijanie
umiejętności czytelniczych to też uważne śledzenie postępów dziecka. Nie należy
przeskakiwać z poziomu pierwszego na trzeci, bo nam wydaje się, że to już czas.
Warto dać dziecku czas, rozwijać pozytywne skojarzenia. Czasami nawet lepiej
poczytać sobie więcej książek z niższego poziomu i dopilnować płynnego czytania
ze zrozumieniem niż za wcześnie przejść na wyższy i odkryć, że nasza pociecha
ma deficyty, ponieważ każde niepowodzenie może wiązać się z negatywnymi
emocjami, a te mają bardzo duży wpływ na naukę i to nie tylko czytania.
Zapewniam Was, że książek jest w tej serii w każdym poziomie bardzo dużo, więc
będziecie mieli, z czym ćwiczyć. Jeśli dziecko każdą lekturę przeczyta tyle
razy, ile ma w niej naklejek-odznak to będziemy mogli z wielkim zadowoleniem
śledzić postępy. Przy zamawianiu dużych pakietów często można dostać różnorodne
zniżki. I to całkiem duże, więc warto od razu zaopatrzyć się w cały pakiet z
określonego poziomu. Do tego warto do tych książek podejść jak do ćwiczeń,
potraktować jako czytanki własnej pociechy i ćwiczyć na nich aż do „zdarcia”.
My po książki z tej serii z różnych poziomów sięgamy z wielu powodów. Pomagają
nam w nauce mówienia, czytania, pisania (odwzorowanie wyrazów), a wyższe
poziomy traktuję jako lektury do czytania przeze mnie. Plusem wszystkich
opowieści jest to, że napisane są prostym językiem, a trudniejsze czy mniej
używane słowa wyjaśniono w słowniku. Wszystkie książeczki z serii „Czytam
sobie” są niewielkie dzięki czemu dziecko może zabierać je w podróż, na spacery
i codziennie ćwiczyć nową umiejętność, a niedługie teksty doskonale sprawdzą
się również jako opowieści do czytania przedszkolakom. Kolejna bardzo duża
zaleta książek: cena jest naprawdę bardzo przystępna. Zresztą sami sprawdźcie
na stronach księgarń i wydawcy.
Jak widzicie w tej serii jest, w czym wybierać. Każda opowieść serwuje wiele
atrakcji i zachęca do fantazjowania, przyswajania sobie pozytywnych wzorców
oraz może być punktem wyjścia do rozmów o rzeczach dla dzieci ważnych.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz