Pokazywanie problemów społecznych w subtelny i uwrażliwiający na nie sposób jest bardzo trudne. W świecie, w którym silniejszy ma rację ofiara sama jest sobie winna. Jak uświadamiać czytelników, że jedyną osobą odpowiedzialną za cierpienie jest sprawca przemocy? Twórcy cyklu „Sprawy kryminalne Filipiny Lomar” robią to w doskonały sposób. W ich komiksach znajdziemy przemoc domową, zanieczyszczanie środowiska, prześladowanie, a teraz przyszedł czas na wyzysk.
Do komiksu tradycyjnie wprowadza nas trzymająca w napięciu scenka, w której
zobaczymy, że bohaterka jest skołowana. Nad nią stoi znajoma policjantka oraz
złomiarz. W tle zaniedbane pomieszczenie, a później przeskok do szpitala, przez
co możemy wnioskować, że w skutek obrażeń detektywka trafia na obserwację. Jej
przygoda zaczyna się w innym szpitalu, w którym rozgrywa się scenka rozstania Filipiny
z mamą mającą poważniejsze problemy ze zdrowiem. Dłuższe leczenie wiąże się z
koniecznością większej samodzielności nastolatki. Filipina do tego przywykła,
ale i tak nad jej bezpieczeństwem ma czuwać znajomy. Filipina jednak ma dar
wplątywania się w kłopoty i trafiania na kolejne trudne sprawy i przez to
zadanie to będzie utrudnione. Tym razem szuka zaginionych przybyszy spoza
Francji. Odkryje, że imigranci i uchodźcy są najbardziej narażoną na przemoc i
wyzysk grupą społeczną.
Jestem absolutnie zachwycona całą serią. Każdy tom przemyca sporą dawkę wiedzy
o świecie, podsuwa pozytywne postawy społeczne, pokazuje jak bardzo różnorodni
jesteśmy i jak niesamowicie bardzo nasz los zależy od innych, ich życzliwości,
umiejętności dostrzeżenia problemu. Autorzy zrobią tu świetną robotę. Za jednym
zamachem poruszają temat wielu niepełnosprawności i chorób, uzależnień,
różnorodnych słabości, wyłudzenia, przemocy wobec słabszych, przemocy fizycznej
i psychicznej, manipulacji, zanieczyszczenia środowiska, wyzysku. Pokazali, że
osoby pochodzące z różnych grup społecznych i mające odmienne problemy oraz
zdolności mogą ze sobą świetnie współpracować, wyświadczać sobie różnorodne
przysługi. To pozwala na spełnianie małych i dużych marzeń. W tomie pt. „Drab i
podróby” mamy promocję pomagania ofiarom, pokazania, że jeśli się chce to można
się zmienić oraz odbudować relacje z bliskimi. Do tego pięknie pokazano problem
jakim jest niewolnicza praca, wyzysk, stosowanie przemocy.
Bardzo podoba mi się normalizacja tego, że każdy z nas jest inny. Widzimy tu,
że wcale nie odmienność staje się przyczyną bycia przemocowcem lub ofiarą
przemocy. Wręcz przeciwnie: różnorodność pozwala na uzupełnianie się,
wykorzystywanie talentów innych, pomaganie sobie nawzajem, wspieranie się. Samo
wyświadczanie sobie przysług promuje też wymianę bez użycia pieniędzy.
Bohaterka uświadamia nas, że nie za wszystko, o czym marzą inni i o czym my
marzymy musimy zapłacić. Do tego nie ma tu poczucia misji i frustracji, że
wszyscy powinni rzucać się na pomoc detektywce. Sama postać Filipiny jest
pięknie zarysowana, wolna od genderu. Bohaterka ma ponad 13 lat, mieszka w
Amiens. Na co dzień chodzi do szkoły, zajmuje się nauką, ale miewa też misje
związane z dodatkową aktywnością. Jest prywatną detektywką i sprawnie
rozwiązuje nawet zawiłe sprawy, pokonuje przestępców oraz pomaga znajomym. Jak
każdy dobry tropiciel, Filipina ma swoich informatorów i operatorów. Wszyscy
jej znajomi mają wyjątkowe charaktery, są niepowtarzalni i wyraziści. Filipina
wypracowała sobie świetny zespół jest podobny do tego z agencji wszelkiego
ryzyka! Do tego ma niezwykłą matkę, która daje jej duże wsparcie, pozwala na
samodzielność i dzięki, której nabywa wiele cennych umiejętności. Zwłaszcza,
kiedy w grę wchodzi czytanie z ust mówiących. Przebywanie z głucho-niemą
pozwoliło jej na naukę takich umiejętności. Młodzi czytelnicy uświadamiają
sobie też, że niepełnosprawność wcale nie musi wiązać się z zamknięciem ludzi w
domach i życiu tylko z renty. Mama bohaterki pracuje w szpitalu (promowanie
aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnościami). Dzięki temu stać ją na
samodzielne macierzyństwo, godne warunki mieszkaniowe. Podobnie jest z innymi
postaciami, które właśnie dzięki aktywnemu wykorzystaniu swoich zdolności mają
lepsze warunki życia.
Akcja komiksowego kryminału jest dynamiczna i trzyma w napięciu. Do tego nie
kończy się wyłącznie pozytywnym rozwiązaniem jednej sprawy. Widzimy tu, że
wyzwań zawsze może być więcej. Wchodzimy tu w świat polifonicznej komunikacji,
dialogów pokazujących zażyłość i dobrą znajomość różnych osób. Filipina jest
bardzo samodzielną bohaterką, którą dorośli traktują jak równoprawną partnerkę
do rozmów, ważnych misji i przysług. Jednocześnie nie traci ona na swojej
spontaniczności i dziecięcości.
„Bracia szantażyści” to świetna lektura wprowadzająca w problem haraczy,
możliwości chronienia się przed nimi, ale też jest to świat osób z różnego
rodzaju niepełnosprawnościami i wynikającymi z tego czasami problemami czy
wyzwaniami przy jednoczesnym pokazaniu ich wkładu w życie społeczne. „Łamacz
serc” to autonomiczna kontynuacja. Lepiej poznajemy bohaterkę, jej przyjaciół,
ale problemy są nowe i można nie znać wcześniejszej części, aby sięgnąć po tę.
Do tego tu umiejętnie zaprezentowano problem manipulacji innymi, przemoc
psychiczną, uzależnianie ofiary od siebie. „Zatruta woda” pozwala nam spojrzeć
na problem zanieczyszczenia wody, katastrof ekologicznych oraz uświadomić nas,
że ludzie robią niektóre rzeczy, aby nas zmanipulować, dlatego trzeba być uważnym.
„Szacuneczek!” krąży wokół toksycznych relacji, przemocy w związku, ale też
pokazuje, że jeśli bardzo się chce to można się zmienić i odbudować relacje z
dorosłym dzieckiem, być obecnym w jego życiu. Jak widzicie każdy tom podsuwa
inne tematy. W każdym znajdziemy stałych bohaterów oraz takich, którzy pojawią
się na chwilę. Jest tu tak jak w życiu: czasami ktoś pojawia się w nim na
krócej, inni na dłużej.
„Szacuneczek!” to opowieść o Rosie uciekającej przed przemocą domową, której sprawcą
jest dobrze kamuflujący się partner matki, dlatego wszyscy uważają go za
dobrego i miłego człowieka. W domowym zaciszu staje się katem dla bliskich.
Filipina postanawia pomóc dziewczynie i jej mamie. Zdobywając informacje o
damskim bokserze odkrywa, że obecna partnerka to nie jedyna jego ofiara.
Wcześniejsza po trudnych doświadczeniach ukrywa się. Uświadamiając sobie to
postanawia unieszkodliwić go. Aby to osiągnąć musi mieć dowody na jego winę. To
oczywiście nie będzie łatwe. Jednocześnie toczy się inny wątek, który w
pierwszym połączy się za sprawą inspektorki policji. Po raz kolejny dostajemy
komiks o trudnych tematach, popełnianiu błędów, naprawianiu ich oraz pomocy
ofiarom i demaskowaniu złych, aby uniemożliwić im dalsze działania.
Grafika skutecznie przyciąga uwagę. Wchodzimy tu w kadry od ogółu do szczegółu.
Często jest uchwycone otoczenie, później pokazanie osadzenia w nim bohaterów,
aby w przypadku rozmów dwóch osób pozbyć się tła. To znikające otoczenie
pozwala na uwypuklenie relacji i emocji. Niektóre ilustracje wspierają akcję i
towarzyszącą jej reakcję emocjonalną. Kolory są jasne. Autorzy robią kilka
przebitek jak np. w pierwszym tomie pojawienie się Mademoiselle Jeanne Gastona
Lagaffe, czy replika akwarium dentysty w Nemo, a w drugim tomie dobermany
ścigające ludzi, śmiejące się maski na ciemnym tle. W trzecim mamy porwanie
ofiary przez motocyklistów, wrzucenie do kontenera i grożenie podpaleniem czy
sceny śledzonych hangarów. W czwartym mamy SpongeBoo. W piątym pojawia się „pan
gąbka” w rybim akwarium i sceny z szwalni oraz nawiązanie do Titanica. Od
czytelnika zależy, ile rzeczy zapożyczonych z innych miejsc wychwyci. Mogę
radzić tylko jedno: w czasie lektury przyglądajcie się ilustracjom,
rozmieszczeniu pozornie nieistotnych elementów. Będziecie mieli świetną zabawę
z wyszukiwaniem nawiązań, podsuwanych motywów.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz