Wakacje już za nami, ale kto nam zabroni chociaż myślami wędrować do tego wspaniałego czasu wypoczynku, przygód i fantastycznej pogody? My przez cały rok sięgamy po tego typu lektury, ponieważ pozwalają na mentalne ogrzanie się, przypomnienie sobie jak ciekawie i leniwie płynie czas w czasie ciepłych dni. Do tego takie opowieści podsuwają nam fantastyczne przygody oraz cenne lekcje. I tak jest też w książce Joanny Jagiełło „Wzgórze snów”.
Na początku poznajemy rodzinę z trójką dzieci. Rodzice są osobami dobrze
sytuowanymi i mogą pozwolić sobie na duży dom, luksusowe rzeczy, dodatkowe
lekcje dla dzieci, gosposię, opiekunkę i wakacje w tropikach. Wszystko zawsze
dopięte jest na ostatni guzik, a dzieci wyglądają jak z reklamowych katalogów.
Do tego każde ma inne zainteresowania. Kostka jest małą influencerką, której
zajęcia nikt nie traktuje poważnie, Aleks kocha książki, a Gucio jest wulkanem
energii. Ich dziadkowie zdecydowanie nie wpisują się w obraz luksusu oraz
dbania o wizerunek. Emerytura sprawiła, że zaczęli skupiać się na własnych
potrzebach oraz talentach. I tym chcą zarazić trójkę zmanierowanych dzieciaków
marzących o luksusowych wczasach z rodzicami, którzy w ostatniej chwili postanawiają
wyjechać sami na Lanzarote. Rodzeństwo w tym czasie ma ruszyć na wczasy nad
polskim morzem, ale i tu następują zmiany: dziadkowie kupili kamper, o którym
marzyli całe życie. Do tego ruszają w rodzinne strony, czyli do Nitąd, będące obrazem
każdej prowincji. Można powiedzieć, że każdy rodzice zaskakują tu swoje dzieci
własnymi pomysłami.
Kostka, Aleks i Gucio są rozczarowani podróżą i pierwszymi doświadczeniami,
ponieważ muszą korzystać z „toalety” na łonie natury, zbierać chrust i być
bardzo samodzielni. Żyjące w luksusach dzieciaki marzą o powrocie do domu, a jeśli
tego nie da się zrobić to zadowoliliby się zniknięciem babci i dziadka. Kiedy
życzenie się spełnia czeka ich całe mnóstwo wyzwań. Zwłaszcza, że dziwnym
trafem lądują w przeszłości, a konkretnie w dzieciństwie dziadków, czyli czeka
ich oglądanie dawnego Nitąd, przeżywanie niezwykłych przygód oraz kontakt z
istotami z legend i mitów. Dużo tu będzie zagrożeń, którym będą musieli stawić
czoło, a także naprawiania przeszłości. Czy uda im się zrozumieć, dlaczego
dziadkowie czują wielki sentyment do tego miejsca? Jaką tajemnicę kryje
dzieciństwo staruszków? Jakimi byli nastolatkami?
W książce Joanny Jagiełło pojawia się wszystko to, co kojarzy nam się z
wakacjami. Mamy piękną pogodę, wyzwania, życie na łonie natury, podróże,
jedzenie innych rzeczy niż zwykle, próbowanie nowych potraw, inne doświadczanie
życia. Do tego nie brakuje tu magii, podróży w czasie, możliwości lepszego
poznania starszego pokolenia oraz przemiany bohaterów. Między dziećmi i
dziadkami nawiązuje się specyficzna emocjonalna więź. I to mimo tego, że
niewiele czasu ze sobą spędzili.
„Wzgórze snów” to historia pouczająca, pokazująca, dlaczego nie należy ulegać zbiorczym
zachowaniom. Autorka porusza problem starości, biedy, wykluczenia społecznego i
uprzedzeń, które prowadzą do przemocy. Uświadamia młodych czytelników, że zło
zaczyna się od słów. Później są gesty, aby doprowadzić do radykalnych
krzywdzących czynów. Pokazuje jak niesamowicie ważna jest rozmowa i umiejętność
przepraszania.
„Wzgórze snów” Joanny Jagiełło to piękna historia o rozwijaniu empatii, próbie
zrozumienia drugiego człowieka, zmianie jaką kontakt z innymi wywołuje oraz
umiejętności przyznania się do winy, żałowania i szczerych przeprosin. Autorka
pokazuje jak niesamowicie ważne są dobre relacje międzyludzkie. Joanna Jagiełło
pod pozorem wciągającego młodzieżowego fantasy podsuwa nam bardzo refleksyjną
lekturę. Zdecydowanie polecam.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz