Powiem szczerze, że w przypadku książki „Miasto demonów” tytuł zdecydowanie mnie zwiódł. Przed lekturą nie przeczytałam opisu. Ot nowość, z ciekawym tytułem i interesującą okładką. Pierwsze moje skojarzenie było z fantasy i grozą. Nigdy bym nie przypuszczała, że może się pod tym kryć erotyczny thriller. A jednak. I nie ma w tym nic złego. Zwłaszcza, że jak na erotyk napisana ciekawie. Całą otoczka tej pikantnej lektury zapewnia sporą dawkę emocji. Napięcie rośnie z każdą stroną. I to nie tylko to seksualne. Do tego autorka podsuwa nam ważny temat stalkingu.
Tytułowe miasto demonów to oczywiście Los Angeles. To tu w środowisku agencji
modelingu dzieje się akcja. Mamy tu realia pracy modelek, fotografów, a także
informatyków. Każdy pełni ważną rolę, jest istotny w machinie tworzenia treści
dla firm reklamujących swoje luksusowe produkty. Samanta jest jedną z lepszych
i bardziej rozpoznawalnych modelek. Poza pracą przed obiektywem musi dbać o
własne social media. Powodzenie w mediach oraz jej niesamowita elastyczność
przekładają się na kontrakty, które może zdobyć, a to na dochody. Często
spotyka się z namolnymi fanami, którzy wypisują do niej niewyszukane
wiadomości. Zwykle jednak gorliwi obserwatorzy rezygnują szukając innego
obiektu westchnień. Jeden jednak jest inny. Tajemniczy wielbiciel coraz
częściej komentuje jej zdjęcia i wysyła wiadomości. Do tego podaje w nich
szczegóły, o których nikt nie miał prawa wiedzieć. No, chyba że podgląda ją
przez okno. Osaczona modelka czuje się zagrożona. Z tego powodu szuka pomocy i
poznaje pracującego w agencji informatyka, dla którego jest spełnieniem marzeń.
Tylko czy będzie chciała na niego spojrzeć?
Akcja toczy się tu dwutorowo: z jednej strony mamy trzymający w napięciu
thriller, a z drugiej erotyk. Obserwujemy nawiązywane przez bohaterkę
znajomości, śledzimy jej relacje z mężczyznami ukazanymi tu bardzo stereotypowo.
Każdy zainteresowany kobietami na widok pięknej modelki jest podniecony i
wyobraża sobie, co by mógł z nią zrobić. Kochankowie hojnie obdarzeni są przez
naturę. Scen erotycznych jest tu całkiem sporo. Nie brakuje też tematu
biseksualności, eksperymentów łóżkowych. Bohaterzy otwarci są na różnorodne
doznania. Obok akcji łóżkowej mamy mały wielki światek ludzi majętnych.
Pojawiają się drogie stroje, gadżety, luksusowe mieszkania, spotkania w drogich
knajpach, apartamenty w wieżowcach. Do tego mamy grę pozorów, manipulację,
niebezpieczeństwa.
Wokół Samanty mamy niewielu bohaterów. Pojawia się biseksualny przyjaciel,
Jeremy, który po rozczarowaniach związkami z kobietami aktualnie woli mężczyzn.
Jest przystojny, utalentowany i profesjonalny fotograf Matteo, dzięki któremu modelki
wypadają wspaniale. Mamy też Petera – typowego informatyka w koszuli drwala/robotnika.
Każdy z nich jest skupiony na sobie, swoich potrzebach i seksualności, a nie
realnej pomocy Samancie. Peterowi penis rozsadza spodnie, Jeremy opowiada o
miłosnych podbojach, w Matteo o swoim przyrodzeniu mówi „rumak” i to w tle
opowieści Samanty o poczuciu zagrożenia, strachu przed podglądaczem, który robi
się w mediach społecznościowych coraz bardziej zuchwały. Poznajemy też osoby przygotowujące
sesje. Wchodzimy w kulisy pracy agencji, a z drugiej strony autorka opowiada o
realiach mediów społecznościowych, zachowaniach wśród modelek i stalkerach.
Główna bohaterka ma wysokie poczucie własnej wartości. Uwielbienie, z jakim ma
do czynienia sprawia, że jest przekonana o swojej niezwykłości. Jednocześnie jest
nieco zagubiona i niepewna. O sprawach intymnych opowiada całkowicie obcej
osobie. Pozwala sobie na zauroczenie w fotografie i robi pierwszy krok łamiąc
zasady obowiązujące na planie zdjęciowym. Z drugiej strony jest bardzo świadoma
działania policji w przypadku nękania za pomocą wiadomości. Wie, że sama może
zdziałać więcej. Autorka porusza tu temat nieufności wobec ofiar, kiedy są one
kobietami i przypisywanie im złych intencji, a nie stalkerom. Tocząca się wokół
mediów społecznościowych akcja pozwala na uświadomienie sobie jak bardzo bezkarni
czują się ludzie w internecie. Poczucie schowania się za nikiem daje
przekonanie o bezkarności. Samanta jest świadoma, że samo blokowanie natręta
niewiele da, bo może on założyć kolejne konto, z którego będzie ją nękał.
Jeśli szukacie kryminału lub thrillera to ta książka zdecydowanie nim nie jest.
Pojawiają się tu takie wątki, ale jest to przede wszystkim erotyk, a te mają
określoną konwencję, czyli całe mnóstwo scen łóżkowych przeplecionych niewielką
akcją, która w przeciwieństwie do pierwszego elementu rozwija się. Jest to
lektura dla osób szukających powieści erotycznych.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz