Nie od dziś wiadomo, że historię piszą zwycięzcy. To oni zlecają kronikarzom pokazanie ich i ich rodów w określony sposób. Przez pryzmat ich relacji poznajemy przeszłość. A jaka była prawda? Często realia, w których powstawało państwo Polan mogły być całkowicie inne. Coraz częściej historycy i twórcy zastanawiają się jacy mogli być różnorodni wodzowie. Zwłaszcza ci negatywnie przedstawieni w kronikach, pokazywani jako mściwi, żądni władzy i manipulujący oraz krzywdzący. Czy faktycznie działali podstępnie? Czy naprawdę byli zagrożeniem dla plemion słowiańskich? Czy ich działania były próbą sięgnięcia, po coś co im się nie należało? A może to zwyczajna polityczna propaganda na miarę naszych przodków? Nad tym zastanawia się Jakub Krzysztof Nowak w książce „Gorejące śniegi”.
Opowieść otwierają brutalne sceny wykorzystania brata Cyryla jako przynęty w
polowaniu na wilki. Lokalne bandy zbójów z powodu braku nadzoru na drogach
nękają podróżnych. Dochodzi do grabieży, morderstw, torturowania. Jego wybawcą
staje się Nielub poskramiający grupkę bandytów. To on odegra w całej historii
znaczącą rolę. Jest tu znawcą ziół, dobrym wojownikiem. Wydaje się mieć bliskie
kontakty ze słowiańskimi bogami, przez co uchodzi za powiernika starodawnych
mocy.
Autor wprowadza nas do świata Nieluba scenami bohaterstwa przekonującymi
czytelników o jego mądrości, zwinności oraz sprycie. Łucznik potrafi doskonale
planować działania i nie jest pochopny. Mimo tych cech bywa też zabobonny,
oddany słowiańskim bogom, ale jednocześnie niesie pomoc potrzebującym, nawet
jeśli są pewnego rodzaju przeciwnicy wprowadzający na ziemie Polan wiarę
chrześcijańską, która w 1034 roku jeszcze nie jest ugruntowana, a nawet zaczyna
się chwiać. Odgrywa on istotną rolę w kręgach Mazowszan buntujących się
przeciwko narzucanej władzy, jedności państwowej. Piastowskiemu dążeniu do
podporządkowania sobie wszystkich okolicznych ziem razem z Miecławem
przeciwstawiają się Jaćwingowie i Pomorzanie. Sojusz ma uchronić przed władzą
monarchów na Mazowszu i Pomorzu. Jak mogły wyglądać realia tego sojuszu? Na ile
znaczącym politykiem był Miecław?
„Gorejące śniegi” to powieść bardzo obrazowa, w ciekawy sposób wprowadzająca
nas do świata dawnych plemion słowiańskich, uświadamiająca z jak wieloma
wyzwaniami musieli mierzyć się ówcześni mieszkańcy obecnej Polski. Historia
napisana jest ciekawie, mowa bohaterów stylizowana oraz bogata w nawiązania do
bóstw. W interesujący sposób połączono tu wątki historyczne i społeczne z
fantastycznymi. Obok polityki nie brakuje mitologii, wierzeń i tradycji
Słowian, Prusów, wikingów, Rusów i Chazarów. Pojawiają się postacie Cyryla i Metodego
jako krzewicieli wiary, ale nieco inaczej postępujących niż inni krzewiciele
wiary. Samo potencjalne męczeństwo pojawiające się na początku opowieści też
przybiera tu inny wymiar i nie kończy się śmiercią. Poganin ratuje misjonarza z
rąk łotrów, których w czasach zachwiania władzy Piastów pełno na szlakach. Podróżni
okazują się bezbronni wobec dobrze przygotowanych napastników czekających w sprzyjających
im miejscach. Kolejne zgony przyczyniają się do niepewności, poczucia
zagrożenia. Obserwujemy też jak wówczas wyglądało chrześcijaństwo, w jaki
sposób zachowywali się kapłani. Jakub Krzysztof Nowak wprowadza nas do świata
ówczesnej polityki. Stajemy się świadkami zależności, knucia intryg,
wykorzystywania osłabienia władzy, stawiania czoła najeźdźcom, wydarzeń na
Mazowszu, Pomorzu i Prusach, a wszystko to w kontekście Europy Środkowo-Wschodniej.
Akcja niby prowadzona jest współczesnym językiem, ale pisanym w specyficzny
sposób, przez co narracja przywodzi na myśl dzieła Sienkiewicza i jego zabiegi
archaizowania języka. Tyle, że jest to bez sienkiewiczowskiego zadęcia
narodowego i mitologizowania jedności narodowej. Tu pokazano rozłam, intrygi
mające prowadzić do podporządkowania. Władza Piastów nie jest szansą dla
plemion. Zaburza ład.
Trafiamy do czasów tuż przed śmiercią Mieszka II Lamberta uczynionego przez
Bolesława Chrobrego swoim następcą (mimo posiadania pierworodnego Bezpryma). Takie
zaburzenie kolejności w dziedziczeniu tronu przyczyniło się do ciągłych walk o
władzę z Bezprymem i Ottonem, a to odbiło się na potędze rodu. Miecław był
jednym z cześników Mieszka II, a po jego śmierci dalej angażował się w politykę
przeciwko braciom Lamberta i ich następcom. Po wyganianiu Kazimierza I
Odnowiciela objął władzę na Mazowszu. I właśnie w tych okolicach buduje sojusz
przeciwko Piastom. Te wydarzenia podsuwane są nam przy okazji śledzenia losów
Nieluba będącego spadkobiercą starożytnych mocy. Bohater będzie musiał stawić
czoła zarówno żywym jak i staronordyckim potworom.
Jakub Krzysztof Nowak z jednej strony świetnie orientuje się w historii średniowiecznej,
a z drugiej daje czytelnikom ciekawy obraz ówczesnych czasów, kreśli sugestywny
obraz realiów politycznych z wiarygodnym tłem społecznym, którego ważnym
elementem jest religia i to nie narzucone chrześcijaństwo, ale wiara ważna dla Słowian,
Prusów czy wikingów. Ten element pokazany jest tu jako nieoderwalny aspekt
życia ludzkiego, czyli widzimy, w jaki sposób kształtuje on postawy, wybory, a
nawet ma wpływ na wyposażenie osób walczących oraz ich szanse w wygranych
(wątki fantastyczne).
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz