Etykiety

sobota, 8 lutego 2014

Michał Krupa "Cześć, mam na imię Michał"

Jedną z trudniejszych sztuk jest pisanie książki od tyłu, czyli od zakończenia, a później inteligentne prowadzenie czytelnika za rękę tak, by mimo wiadomości, jakie posiadł nie nudził się. Niewielu to potrafi i zwykle odradza się tę formę pisania początkującym pisarzom. Michałowi Krupie jednak nikt nie odradzał i dobrze. Sam tytuł jak i forma powieści sprawiają wrażenie wypowiedzi podczas spotkania dla osób uzależnionych. Bohater opowiada o swoim stoczeniu się na dno i uświadamia nas, że każde uzależnienie jest poważnym problemem społecznym i psychicznym.
Na początku tytuł mi bardzo nie pasował. Mogę nawet śmiało stwierdzić, że nawet raził i odrzucał. Przecież nie daje się takich tytułów książkom. A jakie się daje? Najlepiej chwytliwe lub uwypuklające najważniejszą sprawę czy czynnik w książce. Cześć, mam na imię Michał brzmi jak z terapii psychologicznej dla uzależnionych. Dopiero w kontekście całej książki staje się ten tytuł swoistym katharsis. Każdy etap uzależnienia potęgował zatratę osobowości bohatera takiego, jakim był przed dniem, w którym zasmakował w narkotycznej sile pieniądza.
Niby wiemy, że może istnieć uzależnienie od gier, automatów, hazardu, komputerów, portali społecznościowych, telewizji i różnorodnych mediów zżerających nasz mózg, ale dla nas uzależniony kojarzy się z obdartym pijakiem. Na pewno nie jest to elegancki pan w garniturze. Autor burzy ten stereotyp za pomocą bohatera, który swoim życiem kierował rozsądnie i pragnął osiągnąć więcej niż znane mu szare tłumy. Uważał się za lepszego, lepiej inwestującego, lepiej zarabiającego, lepiej tworzącego rodzinę. Nie chciał być przeciętniakiem jak jego rodzice czy rodzice żony i znajomych. Czuł w sobie rekina, który może pożreć wszystko. Za bardzo ufał sobie i swojej woli. Dał się zwieźć. Chwila nieuwagi wciągnęła go w wielkie problemy. Chwila dla relaksu zmieniła się w utratę wszystkiego, w opustoszenie swego życia z emocji i ludzi.
Dawno, dawno temu brałam udział w dyskusji dotyczącej legalizacji narkotyków. Byłam i jestem zwolenniczką tego ruchu władz, ponieważ nasze życie obfituje w tyle uzależniających elementów, że jeden więcej naprawdę nie robi różnicy, a kontrola państwa (odpowiednich urzędów), które uniemożliwiałyby stosowanie zabójczych domieszek uratowałaby wiele istnień. Jak ktoś chce się uzależnić to zawsze znajdzie sobie powód czy czynnik i naprawdę trudno w dzisiejszym świecie uchronić się od dostępem przed nielegalnymi środkami odurzającymi, które mają duże powodzenie. Legalizacja przyniosłaby zyski państwu, a biorą tylko ci, którzy naprawdę tego chcą lub nie są w stanie panować nad własnym życiem. Alkohol, nikotyna, hazard są dostępne, więc dlaczego inne substancje czynniki uzależniające miałyby nie być legalne. Ponieważ nie zmieniają mózgu? Jak słyszę taki argument to nie wiem czy śmiać się czy płakać, ponieważ każde uzależnienie zmienia mózg! Wiem, że badań nad tym nie przeprowadzili Amerykańscy naukowcy, ale spójrzcie na swoje podwórka, a jak się ich boicie lub uważacie je za idealne to sięgnijcie po książkę, która opowiada o niewinnym zniewoleniu graniem. Czy granie za pieniądze jest bardziej niebezpieczne i uzależniające niż regularne granie w gry społecznościowe czy strategiczne? Nie. Każdy z nas każdego dnia jest narażony na przekroczenie tej cienkiej granicy.
Książka Michała Krupy należy do jednej z lepiej napisanych książek współczesnych pisarzy, która do mnie trafiła w ciągu ostatnich lat. Zdarzają się małe potknięcia językowe, ale który pisarz ich nie miał? Żaden. Mogę nawet śmiało stwierdzić, że podczas czytania tłumaczenia książki Laurence Sterne'a Podróż sentymentalna przez Francję i Włochy (ang. A Sentimental Journey Through France and Italy) po przeczytaniu kilku kartek wzięłam do ręki czerwony długopis i dałam upust swoim korektorskim i nauczycielskim zboczeniom. W powieści Krupy takich zapędów nie miałam, co jest dużym osiągnięciem w dzisiejszych czasach, ponieważ i książki naukowe z nauk przyrodniczych sami korektorzy wydawniczy ozdabiają „chwastami” językowymi, dodatkowymi (zbędnymi) przecinkami i wszelkimi znakami, które nie są poprawne.
  • Rok wydania: 2013
  • EAN: 9788379420001
  • Oprawa: Miękka
  • Ilość stron: 174
  • Tytuł: Cześć, mam na imię Michał
  • Autor: Krupa Michał
  • ISBN: 9788379420001
  • Wydawca: Novae Res
  • Format: 12.0x19.5cm
  • Model: 64082802489KS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz