Etykiety

wtorek, 11 marca 2014

bazy

Po wizycie Obamy w Polsce w 2011 roku we włoskiej gazecie „La Repubblica” mogliśmy przeczytać o niejakim hołdzie oddanym Polsce, a wszystko dzięki obiecującym zapowiedziom zbudowania w naszym kraju baz, w których ćwiczeni będą lotnicy. Polscy politycy też jednoznacznie stwierdzają, że to dla nas duży sukces. Ja jednak wątpię, aby to mogło w jakikolwiek sposób wpłynąć na życie przeciętnego Polaka, który przecież bardziej liczył na zniesienie wiz do Stanów, które podobno uważają nas za największego sprzymierzeńca wśród krajów Unii Europejskiej, będącej oczywiście realną konkurencją dla światowego mocarstwa, którego najlepszym towarem eksportowym jest dolar.
Pojawienie się amerykańskich baz wojskowych w Polsce jest dla mnie bardziej umocnieniem siły militarnej jednego z największych konkurentów Rosji (drugim – utajonym są Chiny) , a nie czcią oddaną Polsce. Gdyby faktycznie Barackowi Obamie zależało na naszym dobru, gdyby faktycznie uważał nas za największych przyjaciół to wiz dawno by nie było. Bariery w przekraczaniu granic stawia się tylko i wyłącznie wrogom lub państwom małoznaczącym. Wątpię byśmy byli dla Amerykanów tym pierwszym (jesteśmy zbyt mali i za bardzo z uwielbieniem zapatrzeni w potęgę Stanów), więc wynika stąd, że jednak jesteśmy na tyle obojętni, że należy nam stawiać trudności w odwiedzaniu znajomych, zwiedzaniu czy poszukiwaniu pracy w USA.
Stany Zjednoczone są państwem, które najlepiej wykorzystuje politykę socjalną innych narodów. Polska należy ciągle do nielicznych krajów, w których nauka jest bezpłatna (płacą za nią wszyscy obywatele w podatkach). Najlepiej wykształcona kadra jest w Nowym Świecie przyjmowana z otwartymi rękoma, stając się dla antysocjalistycznej Ameryki półdarmową siłą roboczą pracującą na postęp, który ma utwierdzać ich pozycję na świecie.
Oczywiście tak olbrzymi trud Polaków musi być jakoś wynagrodzony, czasami trzeba im pokazać, że jednak liczymy się z nimi, więc robimy z nich durniów i wmawiamy im, że siły powietrzna naszego kraju są wyrazem szacunku – tak wydaje się brzmieć idea, którą kierują się politycy wspaniałego mocarstwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz