Moja córka należy do tych dzieci, które na razie są odporne
na infekcje. I to nie jest tylko i wyłącznie zasługa jej organizmu tylko też
pracy nad zwiększaniem odporności. A tu znaczenie ma wiele czynników, wśród
których specjaliści wyliczają stres, ćwiczenia, długość snu, suplementacja
witaminy D i dieta. Ja bym do tego jeszcze dodała solenie (i to nie potraw) i „wietrzenie”
i nie chodzi mi o otwieranie okien lub spacer w grudniu w ubraniach, w których
ubieramy dzieci w maju (a widuję sporo takich dzieciaków). Od wychłodzenia do
przeziębienia jest naprawdę niewielki krok.
Ograniczenie stresu
Wiadomo, że uczenie się to po prostu maraton stresu, ale przecież wiele zależy
od nastawienia. Zamiast krzyczeć, frustrować się, spinać (dziecko każde spięcie
wyczuje) lepiej po prostu z radością i uśmiechem motywować do robienia czegoś.
Stres wcale nie sprzyja uczeniu się, ani też odporności. Czasami warto sobie
odpuścić, pozwolić na relaks, leniuchowanie, odprężający spacer lub kąpiel.
Codzienna dawka ćwiczeń
Nie musimy od razu zapisywać się na aerobik, basen czy siłownię. Wystarczy
codzienny spacer lub jazda rowerem. I to bez względu na pogodę. Ruch pozwala na
podniesienie ciśnienia oraz zwiększenia tętna, czyli przyczynia się do się do
szybszego przepływu krwi, a to sprawia, że jesteśmy silniejsi. Najlepsze są
ćwiczenia na świeżym powietrzu, bo przy okazji możemy się przewietrzyć, czyli
odpocząć do pomieszczeń ze zbyt suchym powietrzem, całą masą drobnoustrojów gromadzonych
w zamkniętych pomieszczeniach.
Solenie
Po ćwiczeniach warto wziąć kąpiel pozwalającą zmyć pot, oczyścić ciało i
posolić. Kilka lat temu jeden ze specjalistów na jesienno-zimowo-wiosenne
infekcje poradził mi, aby do kąpieli dorzucać solidną łyżkę soli jodowanej. Nie
wiem, na ile to działa, ale po takim oczyszczaniu ma się też wrażenie lepiej
nawilżonych śluzówek w nosie.
Zadbaj o sen
Nic tak nie rujnuje zdrowia jak nieodpowiednia długość snu. Im mniej śpimy tym
więcej chorujemy. Jeśli mamy zaburzony rytm snu koniecznie powinniśmy
skontaktować się z neurologiem. Nim to nastąpi warto sięgnąć po melatoninę i spróbować
samodzielnie wyregulować sen i po jakimś czasie nie będziemy musieli sięgać po
suplement. Jeśli okaże się, że to nie działa to niestety czekają nas poważne
badania, ale o tym zadecyduje lekarz, bo one zależą od tego, jaki jest powód
naszych zaburzeń. Mogą być to przyczyny zaburzenia przepływu hormonów w mózgu,
ale może okazać się, że w kość daje nam układ trawienny, moczowy czy płciowy
(niektóre guzki mogą być niewyczuwalne, ale wpływają na zaburzenia rytmu snu).
Kultywuj bliskość
Każdy człowiek potrzebuje bliskości. Może to być przytulenie, przyjazna rozmowa
albo masaż. Jeśli masz kogoś bliskiego, kto może nasmarować ci całe ciało olejkami
to zdecydowanie warto z tego korzystać. Wzajemna pielęgnacja pozwala też na
dbanie o więź. My korzystamy z olejków poleconych przez specjalistów i są
dostępne w drogeriach, więc nie jest tak trudno je zdobyć. Można też wykorzystać
oliwkę dla niemowląt. Dzięki temu skóra będzie ładniejsza, a wy będziecie mieli
poczucie bliskości. Jeśli chcemy dostarczać różne bodźce, bo wymagają tego
zaburzenia SI to możemy sięgnąć po różnorodne masażery. Przerobiliśmy ich wiele
i mam do nich sceptyczny stosunek, bo nic nie zastąpi delikatnej dłoni
wmasowującej olejek.
Suplementacja
Im mniej promieni słonecznych do nas dociera tym bardziej musimy zastąpić je
czymś, co pomoże uchronić się przed niedoborem, bo ten to nie tylko osłabiony
organizm, ale też często krzywica i problemy z dziąsłami. Mam tu na myśli
witaminę C i D. O ile pierwszą przemycamy w kiszonkach, owocach to o tę drugą
trudniej, bo jej śladowe ilości pochodzą z jaj, mleka, olejów roślinnych,
wątroby i ryb, ale większość pochodzi z syntezy skórnej, czyli odpowiedniej
ilości działania promieni UVB. Niedobory można uzupełnić dzięki suplementacji i
tu warto zwarzyć się, podać wiek i przedyskutować dawkowanie z lekarzem lub
farmaceutą.
Zadbaj o dietę
Nie od dziś wiadomo, że od tego, co jemy zależy to jak się czujemy. Przede
wszystkim trzeba dbać o różnorodność pokarmów, czyli po prostu eksperymentować
ze smakami i daniami. Tu szczególnie ważne jest dostarczanie witaminy C i
cynku, czyli potrzebne są rośliny strączkowe, ryby, mięso, nabiał, migdały
pestki dyni, jajka, a nawet czekolada (najlepiej gorzka), papryka, pietruszka,
wszelkie kiszonki (mamy nawet regionalnego producenta takich specjałów). Dobrze
też doprawiać potrawy imbirem (nawet do zup można dodawać).
Kontroluj trawienie
Może to zabrzmi dziwnie, ale wydalanie jest niesamowicie ważne i nieprawidłowe
może przyczynić się do obniżenia odporności, złego funkcjonowania. O tym w
innym wpisie.
Dostosuj strój do pogody
Przegrzane lub wychłodzone ciało da ci się we znaki. Zawsze dobieraj strój do pogody, a nie pory roku. Wydaje ci się, że zimą obowiązkowa jest kurtka zimowa, a za oknem 10 stopni Celcjusza? Zdecydowanie lepiej założyć wiosenno-jesienne ubrania. Chodzisz od jakiegoś czasu w lekkiej kurtce i temperatura znacząco spada? Sięgnij po cieplejszą bez zastanawiania się, czy nie wyglądasz w niej grubiej lub w jakich strojach chodzą inni.
Dostosuj strój do pogody
Przegrzane lub wychłodzone ciało da ci się we znaki. Zawsze dobieraj strój do pogody, a nie pory roku. Wydaje ci się, że zimą obowiązkowa jest kurtka zimowa, a za oknem 10 stopni Celcjusza? Zdecydowanie lepiej założyć wiosenno-jesienne ubrania. Chodzisz od jakiegoś czasu w lekkiej kurtce i temperatura znacząco spada? Sięgnij po cieplejszą bez zastanawiania się, czy nie wyglądasz w niej grubiej lub w jakich strojach chodzą inni.
Jak widzicie dbanie o zdrowie to nie tylko suplementacja, ale wiele innych
czynników, o których dbanie jest ważne i to nie tylko dla odporności. Niektóre
niedobory przekładają się na poważne choroby jak krzywizna czy problemy z
układem krwionośnym, oddechowym i trawiennym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz