Marcin Kozioł, Bartek Jędrzejak, Pogoda dla puchaczy. Wiosna, il. Małgorzata Osieleniec, Warszawa „Prószyński
i S-ka” 2019
Po raz kolejny w naszym domu zawitały puchacze.
Dzięki Marcinowi Koziołowi i Bartkowi Jędrzejakowi mogłyśmy lepiej poznać ich
zwyczaje oraz odkryć uroki wiosny. Pierwszy tom opowieści „Pogoda dla puchaczy”
poruszał tematykę dorastania, usamodzielniania się, wyfruwania z gniazda,
szukania własnego miejsca na ziemi. W drugim doszła tematyka otwartości,
przeżywania przygód, szukania swojego własnego miejsca, a w trzecim
odpowiedzialności za własne otoczenie i ekologii. Wiosna staje się tu dobrym
pretekstem do posprzątania otoczenia, segregowania śmieci. W psychologii i
pedagogice jest to kolejny stopień dojrzałości. I właśnie o tym jest cała seria.
Uczy młodych czytelników, że trzeba brać na siebie coraz większą
odpowiedzialność za własne czyny i życie.
Czy za pomocą opowieści o sowach można opowiedzieć o
dorastaniu, stosunkach międzyludzkich, nowych doświadczeniach i jednocześnie przemycić
bardzo dużo informacji z geografii i biologii? Można! Marcin Kozioł i Bartek
Jędrzejak po raz kolejny udowadniają, że nie tylko da się to zrobić, ale
jeszcze taka opowieść może być interesująca dla dzieci. Autorzy w swojej
lekkiej książce poruszają bardzo ważne tematy, wśród których kolejne etapy
dorastania (przynajmniej w moim odczuciu) są na pierwszym miejscu.
Usamodzielnianie się, uczenie się nowych rzeczy,
poznawanie świata, opuszczanie rodziców, aby znaleźć swoje miejsce na świecie
to naturalny bieg natury. Jednak zachęcanie dzieci do poszerzania zakresu
swojej samodzielności oraz uczenie się odpowiedzialności za własne życie i otoczenie
nie zawsze jest sprawą łatwą. W jaki sposób wyjaśnić pociechom, że uczą się po
to, aby w przyszłości założyć własną rodzinę, żyć w miejscu, które im
najbardziej odpowiada i pozwala na realizację własnych marzeń, rozwijanie
kolejnych umiejętności, zawieranie nowych znajomości? Jak pokazać dojrzałość
jako wielkie wyzwanie dające nowe możliwości, przygodę życia? W jaki sposób
pokazać, że szukanie swojego miejsca nie zawsze jest łatwe, ale nie należy się
poddawać, bo nigdy nie wiemy, co nas uszczęśliwi dopóki nie pozwolimy sobie na
ruszenie w świat i poszukanie tego jedynego, cudownego miejsca do dalszego
życia. A kiedy już znajdziemy swój dom może się okazać, że trzeba o niego
zadbać, wysprzątać go, stworzyć społeczność, która pomimo różnic będzie gotowa
współpracować. Dobrym rozwiązaniem jest opowiedzenie przygód młodych zwierząt,
które niby przed chwilą wykluły się z jajek/urodziły, a już muszą ruszać w
świat, mimo że tego nie chcą, bo przecież wiadomo, że u rodziców jest
najlepiej. Jednak z czasem bywa ciasno, mamy za mało możliwości, nie mamy szans
na wicie własnego gniazda i przede wszystkim poznanie świata. A gdy już ruszymy
nie wszystko dzieje się tak jakbyśmy tego oczekiwali. Czasami możemy obudzić
się w rwącym nurcie i tylko bezinteresowna pomoc nieznajomych pozwoli nam
przetrwać. I tak właśnie jest w życiu bohaterów serii książek „Pogoda dla
puchaczy”.
Pierwszy tom „Pogoda dla puchaczy. Jesień” Marcina
Kozioła i Bartka Jędrzejaka zabiera nas w świat sów, w których gnieździe trwa
codzienne zamieszanie wokół rodzinnych obowiązków. Mama zajmuje się młodymi,
tata buja w obłokach, ale jego żona gderaniem sprowadza go na ziemię i włącza w
obowiązki rodzinne. Codzienna sielanka toczy się wokół wychowywania czterech
puchatych kulek, czyli pisklaków sowy. Młode ptaki na początku pokryte puchem i
wyglądające dość zabawnie bardzo szybko się opierzają i rosną. Kształtuje się
też ich charakter. Mimo, że są rodzeństwem, każde jest zupełne inne. Różnią się
wielkością, temperamentem, zainteresowaniami, sposobem komunikowania się. Każde
jest na swój sposób cudowne i kochane przez rodziców. Wydawałoby się, że ta
sielanka będzie trwałą do końca życia. Jednak tak nie jest. Pewnego dnia młode
sowy zaskakuje jesień i konieczność opuszczenia domu, aby znaleźć swój kawałek
lasu, w którym będą mogły zgromadzić własne zapasy, a wiosną założyć swoja
rodzinę z małymi sowami. Nim do tego dojdzie każdy musi troszkę powędrować,
poznać okolicę, zastanowić się, co lubi najbardziej.
Drugi tom „Pogoda dla puchaczy. Zima” Marcina Kozioła
i Bartka Jędrzejaka pozwala nam na przeżywanie przygód w czasie poszukiwania
idealnego miejsca na świecie. Oczywiście jest ono najlepsze tylko dla jednej
sowy. Reszta musi szukać swoich. Przy okazji poznajemy zwyczaje różnych
zwierząt. Autorzy zdradzą nam tajniki życia jerzyków i jeży, bocianów i
puchaczy śnieżnych. Ponad to młodzi czytelnicy zdobędą sporą wiedzę na temat
pogody, zimowych zjawisk i sportów. Sporo tu informacji o lodzie, górach, zorzy
polarnej, zawiejach i zamieciach, gołoledzi, szronie i szadzi, płatkach śniegu
i zimowych malowidłach w oknach. Trójka rodzeństwa sów stara się wędrując przez
świat znaleźć swoje miejsce i przy okazji jak najwięcej dowiedzieć się o
świecie.
Trzeci tom zatytułowany „Pogoda dla puchaczy. Wiosna”
zaczyna się dość tragicznie: śpiącego w korzeniach drzew Bubla porwał wartki
strumień. Jeszcze niedawno niewinnie wyglądające leśne źródełko zmieniło się w
rwący potok zgarniający słabsze drzewa, spróchniałe gałęzie i zwierzęta, które
się zagapiły. Na szczęście Bublowi walczącemu z żywiołem pomaga borsuk. To właśnie
towarzystwo tego nowego znajomego będzie dla naszych bohaterów inspirujące i pozwoli
wiele się nauczyć. A wszystko przez to, że po akcji ratunkowej bracia trafią do
nory drapieżnika. Nie, nie jako obiad tylko jako goście. W czasie ich wizyty w
rozbudowanej norze borsuka pojawi się też lis w dziwnym kapeluszu i właśnie to nakrycie
głowy zrewolucjonizuje stosunki między zwierzętami: wszyscy łapka w łapkę, dziób
w dziób, skrzydło w skrzydło wysprzątają las. W czasie tych leśnych porządków
odkryją kompas i zawędrują do wioski, w której znajduje się „Stajnia pod tęczą”.
Tak, ta stajnia, którą już znacie z wcześniejszych książek Marcina Kozioła. Szczerze
mówiąc jestem zaintrygowana i ciekawa dalszych losów sowich i końskich
przyjaciół.
„Pogoda dla puchaczy” to seria bardzo przyjemnych i
pouczających opowieść o samodzielności, odkrywaniu swojej osobowości,
opuszczaniu rodzinnego domu, ale też o łamaniu konwenansów. W historię sów
wpleciono sporo informacji o tych zwierzętach. Młodzi czytelnicy dowiedzą się,
dlaczego niektóre sowy tego samego gatunku są większe niż inne, że nawet
zwierzęta mogą mieć odmienne charaktery i lubić coś innego, jak naukowcy
nazywają te zwierzęta. Czym różnią się między sobą rożne gatunki i w jaki
sposób te różnice pozwalają im lepiej przetrwać w określonym otoczeniu.
Przygody młodych sów są pretekstem do przemycenia dużej dawki wiedzy o
przyrodzie oraz zachęcają do wypraw po lesie. Młodzi czytelnicy w tomie o
jesieni dowiedzą się, czym jest pogoda, dlaczego istnieją pory roku, z czego
zbudowane są chmury, dlaczego liście żółkną, skąd bierze się mgła. Natomiast
tom o zimie będzie doskonałym pretekstem do zgłębiania tajników śniegu, lodu,
zachowania zwierząt w czasie tej zimne pory roku. Wiosna z kolei stanie się
pretekstem do opowiedzenia o roztopach, borsukach, lisach, deszczu, ekologii,
gwiazdach, kompasie, tęczy.
Ten bogaty w informacje tekst przepleciono zadaniami
dla dzieci. Nasze pociechy w tomie o jesieni muszą przynieść skarby z lasu,
przyjrzeć się przyrodzie, zrobić zabawne etykiety, pokolorować motyla, a w
opowieść o zimie wpleciono zadania zachęcające do rysowania, przynoszenia piór,
rysowania, czytania ze zrozumieniem i na podstawie tekstu wykonywania rysunków.
Wiosna to czas rysowania budzących się niedźwiedzi, kwiatów, tęczy, lisa oraz
wyzwań ekologicznych. Do tego znajdziemy w nich sporo odsyłaczy do informacji w
Internecie, dzięki czemu młodzi czytelnicy nauczą się, że wiedzę można czerpać
z książek, obserwacji przyrody oraz umiejętnego wyszukiwania informacji w
Internecie.
Całość bardzo przystępna, napisana żywym językiem
(strona czynna), dzięki czemu książki czyta się szybko oraz przyjemnie również
na głos. Niedługie rozdziały, liczne ilustracje sprawiają, że przedszkolaki
bardzo chętnie słuchają o przygodach małych sów. Tekst wzbogacono
inwertującymi, barwnymi, ale jednocześnie bardzo prostymi i estetycznymi
ilustracjami Małgorzaty Osieleniec oraz zdjęciami. Młodzi czytelnicy w lekturze
znajdą wiele interesujących zadań zachęcających do aktywnego czytania i
wracania do lektury. Ponad to pisarze zachęcają do interaktywnego czytania:
odsyłają swoich młodych czytelników na stronę „Pogody dla puchaczy”, na której
dowiedzą się wiele ciekawostek o sowach oraz przyrodzie. Całość bardzo
interesująca, pokazująca, że czytanie oraz nauka to nie tylko nudne ślęczenie
nad podręcznikami, ale aktywne korzystanie ze zdobytej wiedzy, sporo ruchu i
uważna obserwacja, a także umiejętne korzystanie z najnowszych technologii.
Wszystkie tomy pozwolą nam nie tylko lepiej poznać
życie tych leśnych ptaków, ale też przyjrzeć się otoczeniu, w którym żyją,
zjawiskom przyrody w poszczególnych porach roku. W każdej publikacji pojawia
się również sporo propozycji zabawy i ćwiczenia nowych umiejętności, a także
dużo mobilizacji do spacerowania po lesie, w którym możemy spotkać bohaterów
książek. My na pewno sięgniemy po kolejne przygody sów. Zwłaszcza, że do lata
wcale nie jest tak daleko.
Polecam również
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz