Polska
historia – jak każda inna – kryje w sobie wiele tajemnic. Jak wykorzystał tę
niejednoznaczność dziejów Jacek Ostrowski w „Tajemnice tumskiej góry” mogli się
Państwo sami niedawno przekonać. Teraz zapraszam do przeczytania mojej rozmowy
z autorem.
AS: Historia kryje wiele tajemnic. Jaki jest pana
ulubiony okres w historii i jaka tajemnica pana najbardziej nurtuje?
Jacek Ostrowski: Historia – mimo że jest bodajże najbardziej zakłamaną nauką – od lat
bardzo mnie pasjonuje. Dlaczego zakłamana? Kto ma media ten może manipulować
ludem. Teraz mediami są telewizja, Internet, radio, a kiedyś były nimi opowieści
przekazywane z ust do ust, podania, legendy, czy kroniki spisywane przez
zakonnych skrybów. Tak jak dziś tak i wtedy naginano fakty, a wszystko to służyło
ówczesnym politykom, wodzom, hierarchom kościelnym różnych religii. Obecnie, co
i raz słyszymy o weryfikacji bardzo znanych faktów historycznych, które w
świetle nowych ustaleń przestają nimi być. Moim ulubionym okresem w historii
jest starożytność, a konkretnie Grecja, Egipt, Sumerowie, Babilon, Asyryjczycy.
Mam wielki szacunek do świetnego fińskiego pisarza Miki Waltariego za napisanie
według mnie genialnej powieści o starożytnym Egipcie. Książka nosi tytuł „Egipcjanin
Sinuhe”. Starożytność ma wiele tajemnic i części z nich nigdy nie poznamy. Kto
zbudował piramidy, a kto Sfinksa? Gdzie pochowano Aleksandra Macedońskiego, a
gdzie Marka Antoniusza i Kleopatrę? Czy odnajdziemy ich grobowce? Czy Eneasz
był postacią historyczną, czy tylko wymysłem Wergiliusza? Ile naprawdę trwała
Odyseja? Czy Odyseusz był pod Troją? Mnóstwo pytań, na które wciąż nie ma
odpowiedzi, a które tak bardzo pobudzają wyobraźnię. Może je kiedyś poznany.
AS: Co pan lubi w Płocku?
Jacek Ostrowski: To jest bardzo trudne pytanie. Płock to praktycznie prawie całe moje
życie. Tu się urodziłem, wychowałem i do dzisiejszego dnia mieszkam. Jestem
emocjonalnie związany ze starówką, dorastałem na jej podwórkach z drewnianym
pistoletem w dłoni i grając w „zośkę”. Byłem świadkiem powstawania kilku
odcinków „Stawki większej niż życie”, razem z kolegami zbieraliśmy łuski po
nabojach ze stenów kumpli kapitana Klosa. Pamiętam Płock, którego już nie ma. Na
szczęście starówka przetrwała i chociaż coś z tych klimatów do dnia
dzisiejszego pozostało.
AS: Dlaczego Płock jest takim ważnym miastem? Był
stolicą, w jego okolicach zaginęły insygnia królewskie, ale obecnie jest jednym
z wielu miast mających ciekawą historię.
Jacek Ostrowski: Czy Kraków jest ważnym miastem? Tak. Dlaczego? Tam są groby władców, historia,
nasza historia. No właśnie, a Płock? Nieodzownym podręcznikiem do historii dla mojego
pokolenia był „Poczet władców Polski” Jana Matejki. Trzech z nich leży w
Płocku, Konrad Mazowiecki, ten, który sprowadził Krzyżaków do Polski też jest
tu pochowany. Minimum dziewiętnastu ważnych Piastów spoczęło w Płocku. Oślepienie
księcia Zbigniewa (jednego z bohaterów mojej powieści ”Tajemnice tumskiej
góry”) jest przez wielu historyków uznane za początek zmierzchu panowania
Piastów. Sama legenda o zaginięciu insygniów królewskich w okolicach Płocka
dodaje historii dodatkowego smaczku. Dorzucę do tego jeszcze szczyptę innej
przyprawy. W Płocku i jego okolicach znajdowano pogańskie ołtarze, do
dzisiejszego dnia przetrwała – choć w ciut zmienionej formie – pogańska nazwa
jednej z dzielnic. Miasto posiada bardzo bogatą historię i zasługuje na większe
zainteresowanie ze strony Polaków, bo było ono jedną z ważniejszych kuźni
polskości. O tym się często zapomina.
AS: Władze promują miasto?
Jacek Ostrowski: Władze uważają, że promują miasto. Według mnie promują miejską wieś o
nazwie Płock, a nie miasto o bardzo bogatej historii. Mają w garści złoty róg,
a ostanie im się jeno sznur. To są nie tylko błędy obecnego prezydenta, to
także porażka kilku poprzednich włodarzy Płocka. Wyrażę się kolokwialnie: „Ci
ludzie nie czują blusa”. Żeby to miasto czuć, żeby poznać jego ducha trzeba się
w nim wychować i basta. Są w mieście organizacje społeczne próbujące coś
zdziałać, jak choćby Towarzystwo Przyjaciół Płocka, ale ich możliwości są
ograniczone. No niemniej trzymam za nie kciuki.
AS: Jest zainteresowanie „Tajemnicami tumskiej góry” w
pańskiej małej ojczyźnie?
Jacek Ostrowski: To jest świetne pytanie. Powieść napisałem wiele lat temu. Pierwotnie
nosiła tytuł „Przekleństwo”, co bardzo trafnie określiło jej drogę do wydania.
John Kennedy powiedział kiedyś Amerykanom: „ Nie pytaj, co twój kraj może
zrobić dla ciebie, ale co ty możesz zrobić dla niego”. W myśl tej wypowiedzi
postanowiłem coś zrobić dla Płocka i stworzyłem nową legendę. Jedno z
poznańskich wydawnictw (właściciele pochodzący z Płocka) zainteresowało się
książką i postanowiło poszukać sponsorów. Niestety, ponieśli porażkę. Orlen
swoją odmowę uzasadnił tym, że treść powieści nie dotyczy Płocka, prezydent
Płocka podobnie umotywował swoją odmowę. Nic dodać, nic ująć. Zupełnie
przypadkowo o powieści dowiedzieli się prezesi Towarzystwa Przyjaciół Płocka i
bardzo zapalili się do jej wydania. Wtedy zrozumiałem, że przekleństwo związane
z powieścią straciło swoją moc i zmieniłem jej tytuł. Książka jest na rynku od
kilku miesięcy i grono jej czytelników powoli się powiększa. Ci, którym jest
bliskie serce miasta po nią sięgną, ci, którym jest obojętne wybiorą wyprawę do
galerii handlowej.
AS: Dziękuje bardzo za poświęcony czas i życzę wielu
sukcesów.
Jacek Ostrowski: Dziękuje i wzajemnie.
Jacek
Ostrowski jest też autorem książek: IPN,
Polskie
pieskie życie, Paradoks,
Szlaki
życia, UT,
Posiadłość
w Portovenere, Mężczyzna z tatuażem
Polecam
wywiad z autorem po przeczytaniu „UT” oraz moją opinię o „UT” i „Mężczyźnie z tatuażem”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz