Mogę śmiało powiedzieć, że jakiś czas temu moimi gośćmi
była całkiem spora grupa osób. Każda z nich jest wielką miłośniczką książek i
to stało się powodem, dla którego zadawali pytania Elżbiecie Ceglarek, autorce
trzech powieści. Zachęcam do przeczytania tej rozmowy pisarki z czytelnikami.
Dagmara
Kowalewska: Kiedy zaczęła się Pani przygoda z pisaniem?
Pani Dagmaro, moja przygoda z pisaniem zaczęła się
dokładnie 24.04.2011r. Wówczas zaczęłam pisać swoją pierwszą powieść „Drugie
życie Leny”. Ponieważ nie traktowałam tego pisania na poważnie, tzn. nie
myślałam o wydawaniu książki, dlatego też pisałam tę powieść aż cztery lata.
Pisanie sprawiało mi wielką radość. Powstawały nowe rozdziały a ja wcale się
nie spieszyłam z jej zakończeniem.
Ana Witetska:
Co poradziłaby Pani początkującemu pisarzowi?
Pani Aniu, myślę, że najważniejsze jest to by nie
zgubić własnego stylu pisania. Od początku do końca się go trzymać. Zwyczajnie
tworzyć, gdy ma się wenę.
Katarzyna
Kejtterr Witek: Pani Elu a ja zapytam o największe Pani marzenie pisarskie?
Pani Kasiu, jeśli choć jeden człowiek chce czytać to,
co piszesz, to to już chyba jest największym szczęściem. Nigdy nie marzyłam o
wielkiej sławie. Ale jeśli ma się swoich czytelników i ta grupa wciąż się
rozszerza, to czego chcieć więcej.
Agnieszka
Kordek-Chmielewska: Skąd się wziął Pani pomysł na tytuł książki?
Pani Agnieszko, przyznam się, że tak do końca nie wiem
skąd. Pewnego dnia siedziałam w kuchni i po dniu pełnym pracy odkryłam nagle,
że taki tytuł mógłby zachęcić do przeczytania „Faceta z pocztówki”. I tak to
właśnie było.
Joanna
Kucharska: Ile książek napisała już pani?
Pani Joanno, napisałam zaledwie trzy książki a tytuły
to: „Drugie życie Leny”, „Moja asteroida” i „Facet z pocztówki”.
Barbara
Pawlik: Czy dużo było problemów przy jej pisaniu czy jednak gładko sprawnie i
pióro samo pisało?
Basiu, nie mam problemu z pisaniem. Siadam i w
zasadzie sama nie wiem jak to się dzieje, że powstaje powieść. To trochę tak
jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ale nie tylko. Wiesz pewnie o czym
mówię?
Edyta Chmura:
"Facet z pocztówki" podejmuje temat pogodzenia się z odejściem
najbliższej osoby. Śmierć budzi strach, niepewność, żal. A gdyby Pani spotkała
Kostuchę, ot tak, siedząc sobie na ławeczce i delektując się ciepłem słońca, o
czym chciałaby Pani z nią porozmawiać?
Oj, to trudne i nieco filozoficzne pytanie Pani Edytko.
Nie mam pojęcia czy w ogóle bym o cokolwiek spytała…, może, jak tam jest? Może,
czy łatwiej czy trudniej niż na Ziemi? Może, niech zdradzi jakieś tajemnice, o
których nikt nie wie. Oczywiście piszę trochę z przymrużeniem oka.
Edyta
Synyszyn: Skąd się biorą pomysły na książki, czy są to Pani jakieś przeżycia
czy fikcja? Chętnie
widziałabym się z Panią na spotkaniu autorskim w Kędzierzynie-Koźlu.
Edytko, wszystko o czym piszę jest
fikcją literacką. Ale ponieważ żyję wsród ludzi i jestem dobrym obserwatorem to
pewnie przenoszę wiele spraw na papier. W końcu moje historie mogły zdarzyć się
naprawdę. Edytko, ja też bardzo chetnie
spotkałabym się z czytelnikami w Twojej miejscowości. Może kiedyś się uda, kto
wie.
Majka
Pietrzykowska: Proszę, Powiedz mi jak udaje Ci się pogodzić obowiązki domowe,
zawodowe z pisaniem? czy Piszesz systematycznie, czy z doskoku, kiedy pojawia
się wena?
Majko, czasami wcale mi się nie udaje, gdyż tak jak
mówisz, ciągle coś się dzieje w tym zabieganym świecie. Lubię pisać wtedy, gdy
mam więcej czasu, np. w soboty, niedziele, w wakacje. Wtedy mogę dłużej
posiedzieć i nie odrywać się od pisania. Ale piszę też nocami. Bo to właśnie
noc daje nastrój i swobodę do wyzwolenia moich pomysłów. A z tą weną bywa
różnie. Czasami mam tak, że pomimo braku czasu muszę natychmiast coś sobie
zapisać, zanotować, coś co przyda mi się do mojej powieści. Czasami jest to
jakiś wymyślony cytat, jakieś fajne stwierdzenie, które jest tylko moje, a
czasami jakiś dłuższy kawałek, który wiem, że wykorzystam w odpowiednim
momencie.
Agnieszka
Ewelina Rowka: Książkę jakiego gatunku literackiego Pani zdaniem byłoby
najciężej napisać gdyby padła taka propozycja i czy podjęłaby się Pani takiego
wyzwania?
Pani Agnieszko, chyba miałabym problem z prawdziwą
akcja kryminalną. Chociaż po napisaniu „Faceta z pocztówki” wcale to nie jest
takie oczywiste. Pomimo wykonywanego zawodu miałabym pewnie problem z
napisaniem jakiejś wartościowej bajki dla dzieci. Zawsze pamiętam, że dziecko
to nie tylko wymagający widz, ale i równie wymagający czytelnik.
Anna
Szukalska: Czy pisanie jest Pani pasją od zawsze? Może ma Pani opowiadania z
dzieciństwa, które leżą zapomniane w szufladzie?
Aniu, pamiętam, że wszystkie nauczycielki, które mnie
uczyły języka polskiego, zawsze miały ze mną problem, gdyż pisałam bardzo
obszerne prace, zarówno w podstawówce jak i potem w liceum i ucząc się dalej.
Będąc w liceum i mieszkając w internacie pisałam opowiadania dla koleżanek,
które chętnie je czytały. Były zapisywanie przeze mnie w zeszytach 32-
kartkowych, więc nie były zbyt długie. W liceum napisałam też scenariusz bajki
dla dzieci, którą wystawialiśmy w Domu Dziecka w Komornikach. Niestety nie
zachowały się z różnych przyczyn, a szkoda. Został jedynie zeszyt z wierszami.
Ale czy pisanie było moją pasją od zawsze? Można chyba tak powiedzieć, chociaż
nie wnikałam aż tak głęboko, nie wyobrażałam sobie wydawania swoich książek,
jednak stało się, co mnie bardzo cieszy.
Kinga
Salamon: Czy zaczynając pisanie książki wie Pani jak się skończy, czy dopiero w
trakcie pisania klaruje się w Pani głowie zakończenie?
Pani Kingo, w pierwszej powieści „Drugie życie Leny”
znałam zakończenie jeszcze przed rozpoczęciem pisania. Natomiast w dwóch
następnych nie miałam go w głowie od razu. Tworzyłam zakończenie z kolejnymi
zapisywanymi kartkami.
Marcin
Stankiewicz: Czy śnią się Pani bohaterowie, których Pani wykreowała w swoich
książkach?
Panie Marcinie, niestety nie. Gdy jestem w trakcie
pisania książki, to owszem, są ze mną w realu. Oczywiście w moich myślach, ale
nigdy mi się nie przyśnili.
Jadwiga
Klapiak: Skąd pomysł na książkę? Czy jakaś konkretna pocztówka miała wpływ na
ten fakt?
Pani Jadwigo, niestety inspiracja do książki nie
wyklarowała się z konkretnej pocztówki, nie wyklarowała się z żadnej. To sama
treść podsunęła mi taki właśnie tytuł.
Kasia Sęk: Z
jakim autorem/autorką chciałaby Pani napisać książkę w duecie?
Pani Kasiu, ja pewnie zbyt wysoko mierzę, ale myślę, że
mogłaby to być Pani Anna Sakowicz.
Ewelina
Łukawska: Rozpamiętuje Pani swoje błędy czy raczej traktuje je jak nauczkę?
Pani Ewelino, nie rozpamiętuję błędów, ale ponieważ
kocham ludzi, świat, który mnie otacza, to czasami popełniał te same błędy po
raz drugi i nie traktuję ich jako nauczki. Cóż, pewnie powinnam.
Barbara
Pawlik: Skąd pomysł na taką właśnie książkę o tym tytule i jak długo była
pisana ?
Basiu, pomysł często jest bardzo spontaniczny, tytuł
podobnie. „Faceta z pocztówki” pisałam rok z przerwami.
Dorota
Falęcka: Kto był pierwowzorem głównej bohaterki, czy też Joanna to postać
fikcyjna?
Pani Doroto, moje bohaterki nie maja pierwowzorów, ale
wiadomo, że nie jest niemożliwym, że gdzieś nawet w Warszawie mieszka podobna
Joanna. W „Facecie z pocztówki” jest to
postać zupełnie fikcyjna i nie opisuję w tej książce niczyjego konkretnego
życia.
Maciej
Wieprzycki: Jaki jest Pani ulubiony autor/autorka?
Panie Macieju, moją ulubioną autorką od niedawna stała
się Marzena Rogalska. A to za sprawą swoich dwóch najnowszych książek, które
dosłownie połknęłam. Uwielbiam Małgorzatę Kalicińską, Sylwię Trojanowską, Anię
Sakowicz, Katarzynę Enerlich i jeszcze wielu innych autorów. Uważam, że polskie
książki są naprawdę dobre.
Bożena
Joanna Kolczewska: Czy facet z pocztówki przypomina kogoś z realnego świata?
Bożenko,
myślę, że taki facet też gdzieś istnieje i to może nie jeden. Pisząc tę powieść
nie nastawiałam się jednak na to by Paweł, który okazał się facetem z
pocztówki, był czyimś pierwowzorem,
nawet tego nie chciałam. Ale przecież akcja dzieje się w samym centrum
Warszawy, gdzie są duże banki korporacyjne, gdzie może mieszkać moja Joasia i
może życie jej nie oszczędzało, nie oszczędza nadal, ma taką samą rodzinę, psa,
męża, który wyrządziła jej wiele zła, szefa w pracy, któremu się podoba i być
może stanął też na jej drodze Adam? Myślę, że moi bohaterowie jak najbardziej
przypominają kogoś z realnego świata.
Wszystkim bardzo dziękuję za udział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz