Magdalena Kalupa, Piratka,
il. Magdalena Kalupa, Warszawa „Prószyński i S-ka” 2018
Zadziorną, żądną przygód, rudowłosą piratkę o
niewinnym imieniu Madlen poznajemy w czasie sztormu. Będąca Królem Piratów młoda
kapitan pokonała Sinobrodego, a teraz musi uporać się z siłami natury, które
bardzo ją zaskoczyły. Spokojny dzień z minuty na minutę zmienił się w nieujarzmiony
sztorm zmuszający piratkę do wyrzucenia za burtę swoich skarbów. Niestety nawet
to nie uratuje okrętu. Potężna fala zmywa dziewczynę z pokładu. Tonącą Madlen
ratują syrenki: Selene i Nadine i od tej pory zaczynają się wspólne przygody
bohaterek. Wśród nich nie zabraknie zdobywania najbardziej niedostępnego
statku, odwiedzin w podwodnym królestwie, ratowanie świata syrenek przed
olbrzymią kałamarnicą, zwiedzania nadmorskich królestw, walki i zaprzyjaźniania
się ze smokiem, koronacji, podjadania smakołyków, starcia ze złą wiedźmą
szkodzącą ludziom, spotkania z wróżkami, wizyty w niezwykłej bibliotece, przejedzenia
się lodami oraz ratowania głębin przed zmarzliną, spotkania z wyrocznią.
Każdy rozdział to oddzielna przygoda rozpoczynająca
się tajemniczym tytułem oraz bajeczną ilustracją. Wszystkie wydarzenia
połączone są chronologicznie, chociaż myślę, że można je też czytać wybiórczo.
Jednak kolejne wprowadzanie bohaterów utrudniałoby takie przypadkowe czytanie. Jedno,
co się nie zmienia w tych wszystkich częściach to charakter żywiołowej, upartej
i bardzo bezpośredniej bohaterki, mającej same dobre cechy, jakie posiadają
piraci. Jej ciekawskość oraz poczucie siły sprawiają, że nawet najbardziej
niebezpiecznym wyzwaniom stawia czoła. A niech tylko ktoś podważy jej waleczność
ten na pewno pożałuje. Poza władczością Madlen ma jeszcze jedną cechę, która
przydaje się piratom: niesamowity apetyt i ciekawość smaków. Poza podbijaniem
nowych lądów, zdobywaniem nowych skarbów interesuje ją próbowanie nowych
potraw. W czasie jednej z podróży odkrywa coś, co każdy z nas zna: lody. Jak to
możliwe, że taki przysmak nie trafił wcześniej w ręce Króla Piratów?
Magdalena Kalupa łamie Genderowe podejście do piratów
i pokazuje, że dziewczynki też mogą podbijać świat, być wojownicze, zdobywać
skarby i rządzić, a ich pupilem może być wcale nie lądowy szczur. Ponad to znajdziemy
tu bohaterskie syrenki potrafiące chodzić na lądzie. Pisarka korzysta ze
znanych motywów książkowych i adaptuje je do swojej przygody.
Niezwykłe opowieści wzbogacono niesamowitymi
ilustracjami, które oczarowują nas i zabierają nas do baśniowego świata. Wielkim
zaskoczeniem było dla mnie to, że pisarka jest również tak doskonałą
ilustratorką, ale któż lepiej potrafi za pomocą swoich prac przemycić sens
poszczególnych rozdziałów, jak nie sami pisarze biegle władający również
pędzlem. Całość robi niesamowite wrażenie. Piękna, tekturowa, śliska okładka,
bardzo dobrze zszyte śliskie strony sprawiają, że wizualnie książka przyciąga
uwagę. Mogę mieć jedynie zastrzeżenia co do rozmiaru czcionki: przy tym
formacie młodym czytelnikom będzie czytało się troszeczkę trudno. Gdyby
czcionka była nieco większa, byłoby dużo lepiej, ale wtedy mielibyśmy już
wielkie tomiszcze, które mogłoby odstraszyć, a tak mamy zgrabną książkę z
dwunastoma rozdziałami mającymi około dziesięć stron każdy. Taki podział tekstu
sprawia, że książka staje się świetną codzienną lekturą, którą można dziecku
czytać w czasie odpoczynku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz