Etykiety

czwartek, 6 grudnia 2018

Victor Hugo "Nędznicy"



„Winny jest nie ten, kto grzeszy, lecz ten kto roztacza ciemnotę”.
Istnieje dziwny przesąd, że socjalizm zaczął się od Karol Marksa. Jednak kiedy spojrzymy na czas, kiedy była Rewolucja Francuska, w jaki sposób rosła świadomość konieczności zmian w społeczeństwie uświadomimy sobie, że to właśnie we Francji powstał pierwszy ferment mający na celu zburzyć rządy oligarchii na świecie. Bogaci ponad miarę arystokraci i żyjący w ubóstwie  ludzie z niższych warstw społecznych, w których praca nie pozwala nawet na zapewnienie wyżywienia pracującym. To było powodem do wczesnego posyłania dzieci do zajęć zarobkowych. Idylliczne beztroskie dzieciństwo i mityczna bezczynność kobiet, które przed wywalczeniem przez sufrażystki praw wyborczych tylko pachniały i czekały na pracujących mężów na pewno wówczas nie istniały. Za to każdy człowiek (także ten mały, który jeszcze powinien się uczyć) musiał troszczyć się o zarobek, aby rodzina mogła przetrwać. Bardzo małe dzieci to był problem, ponieważ wyłączały któregoś z członków rodziny (na pewno nie kobietę tylko nieco starsze rodzeństwo) z pracy albo zmuszało do oddawania niemowląt pod opiekę, a nawet zostawianiu bez nadzoru.
Do XX wieku dzieci były bardzo tanią siłą roboczą. Pracujący robotnicy głodowali, umierali z wycieńczenia i powodu różnych chorób. Bród, smród, ubóstwo to codzienność większości ówczesnych ludzi. Do takiego świata zabiera nas Victor Hugo umiejscawiając akcję swojej powieści w czasach swojego dzieciństwa, które w jego przypadku opływało w dostatki i przepełnione było nauką oraz rozwijaniem poglądów rojalistycznych, czyli całkowicie innego niż ukazany przez niego świat w wielu powieściach. „Nędznicy” to nie jedyna jego powieść poruszająca bardzo ważne problemy społeczne. A wszystko zaczęło się od jego przypadkowego kontaktu z biedą, która przecież była w Paryżu na wyciągnięcie ręki. Tylko nieliczni mogli cieszyć się dobrami, balami, drogimi strojami, dobrobytem takim, że nie wyobrażali sobie, że ktoś może głodować. Victor Hugo do dzielnic nędzy wszedł już jako dorosły nadworny poeta, czyli człowiek o bardzo dobrej pozycji, cieszący się przywilejami i dobrami. Bieda jako osobiste doświadczenie była mu obca, a po jego wychowaniu oczekiwalibyśmy, że za wszelką cenę będzie bronił zastanego porządku, w którym wiodło mu się dobrze. Los jednak spłatał psikusa jego rodzicom. Obserwacja beznadziejności losu ludzi ubogich sprawiła, że pisarz stopniowo zmieniał swoje przekonania społeczne. Tę metamorfozę doskonale widać w jego dziełach, w których przekonuje, że za występki ludzi ubogich odpowiada całe społeczeństwo, a zwłaszcza bogaci, dla których los ludzi z niższych klas społecznych jest obojętny. Victor Hugo w „Nędznikach” zawarł wszystkie swoje poglądy, dlatego akcja powieści obfituje w spostrzeżenia i przemyślenia polityczne. Powstałe prawie dziesięć lat przed Komuną Paryską  historie zawarte w bardzo wpłynęły na ówczesne wydarzenia. Napisana z wielkim rozmachem powieść o niesprawiedliwości i złym systemie prawnych nadal należy do tych, które poruszają wrażliwe umysły i pozwalają uzmysłowić sobie, jakim złem jest gromadzenie dóbr przez nielicznych koszem innych. Pracujący nędznicy to problem wszystkich systemów. Jak go rozwiązać? Na to ciągle nie ma odpowiedzi. Warto jednak poszukiwać rozwiązań. Nim oddacie się przemyśleniom społecznym zapraszam Was do świata bardzo ważnej powieści.
W moje ręce „Nędznicy” po raz pierwszy trafili jeszcze w liceum.  I to właśnie ta powieść pomogła mi zrozumieć przekonania kolegi, który według małomiasteczkowych standardów uchodził za zamożnego, czego o sobie nie mogłam powiedzieć, chociaż miałam przekonania zbliżone do dzisiejszych młodych prawicowców marzących o tym, aby państwo im się w życie za bardzo nie mieszało i pozwoliło na rozpychanie się łokciami. Powieść Victora Hugo pozwoliła mi spojrzeć na problem nierówności z innej strony i zrozumieć, że to nie jednostki są odpowiedzialne za głód, ale całe społeczeństwo, że człowiek nie jest samodzielną jednostką całkowicie odpowiedzialną za swoje życie, ale częścią większej machiny popychającej ją do określonych czynów. Taki obraz mamy właśnie w powieściach francuskiego pisarza.
W pierwszym tomie „Nędzników” Victor Hugo zabiera nas w podróż do 1815 roku do Digne we Francji. Tam stajemy się świadkami oddania bogactw przez biskupa na rzecz szpitala. Majętny duchowny wyzbywa się dóbr i razem z siostrą oraz gosposią mieszka w skromnym (jak dla jego posady) budynku z kilkoma izbami. Zajmuje się zbieraniem datków od bogatych, aby pomóc biednym. Do jego domu trafia były galernik Jean Valjean, który za gościnę odpłaca kradzieżą. Biskup jednak nie wnosi oskarżenia tylko chce, aby były przestępca zmienił swoje życie. Nawet nie wie na jak wielu ludzi wpłynie jego dobroć.
Następnie poznajemy historię Fantyny, która po porzuceniu przez konkubenta zostaje sama z córką, małą Kozetą. Zmuszona do samodzielnego utrzymania siebie i dziecka kobieta zostawia swoją pociechę pod opieką rodziny oberżysty i rusza w poszukiwaniu pracy. Trafia do miasta rządzonego przez szanowanego mera Madeleine’a - nikomu nieznanego przemysłowca ciągle obserwowanego prze podejrzliwego z inspektora policji Javerta.
Przeplatające się opowieści są pretekstem do poruszenia ważnych problemów społecznych oraz pokazania właściwych postaw. Nieufny inspektor pokazany jest jako postać antypatyczna, natomiast biskup Benvenuto proszący o datki dla biednych to bohater pozytywny, wrażliwy, traktujący tak samo bogatych i biednych. Nieoceniający i niepotępiający pochopnie duchowny to człowiek łagodny i obdarzający innych zaufaniem, pokazujący im, że mogą wieźć inne, lepsze życie. Wystarczy, że tego zechcą i będą mieli środki umożliwiające im taką przemianę. Przy czym nacisk na dostarczenie biednym dóbr mających odmienić ich życie jest tu bardzo duży. Bez tego nawet dobre chęci nic nie dadzą, bo światem rządzą pieniądze.
Victor Hugo snując z wprawą opowieść przemyca ważne problemy etyczne. Bardzo często w tle wydaje się pobrzmiewać pytanie o to, dlaczego los ludzi musi tak wyglądać, dlaczego ludzie robią sobie takie piekło na ziemi. Główny bohater Jean Valjean to człowiek doświadczony przez życie. Wcześnie stracił matkę, a ojciec ginie przy pracy. Małym bohaterem zajmuje się starsza siostra będąca już wdową z siedmiorgiem dzieci. Chłopak od najmłodszych lat ciężko pracuje za niewielkie wynagrodzenie. Ima się różnych zajęć. Podobnie jest w przypadku jego siostry. Ostra zima jest dla rodziny momentem przełomowym: brak pracy zmusza Jeana do kradzieży, aby nakarmić dzieci. Skazany na pięć lat galer szybko ma zwiększany wyrok za próby ucieczki…
Doświadczenie galer, poznanie czym jest bezgraniczne dobro i wykorzystanie danej szansy sprawia, że stajemy się świadkami przemian Jeana Valjeana: z nędznika po zasobnego i uznawanego obywatela, który dzięki zgromadzonym dobrom, dobrze zorganizowanemu systemowi pracy może pomagać ludziom. Jedną z osób, z którą los splata jego ścieżki jest Kozeta: dziewczynka wykorzystywana do najcięższych prac, poniżana tylko dlatego, że jest nieślubnym dzieckiem pozostawionym pod opieką rodziny oberżystów.
Pierwszy tom skupia się przede wszystkim na problemach społecznych, rosnącemu napięciu wokół tajemnicy Jeana Valjeana. W drugim następuje lekka odmiana. Oto na horyzoncie pojawia się Mariusz, młody buntownik kierujący się w życiu emocjami. Widzący nędzę ludzi pracujących młody człowiek odrzuca pochodzenie i majątek swojego bardzo majętnego dziadka. Do tego zakochuje się w pięknej nieznajomej. Widzimy go jak w przypływie buntu wobec zaistniałego stanu rzeczy przyłącza się do rewolucjonistów, gdzie doświadcza strachu, rozpaczy z powodu śmierci znajomych i przegranej w walce. Poznamy także kilkuletniego ulicznika wypchnięty przez nędzną rodzinę z domu. Młody Gavroche, mieszkający blisko Mariusza, przez co ich losy musiały się przepleść, a ich wzajemne relacje stworzyć napięcie powstałe z poczucia tragizmu losu i rozwijającej się przyjaźni między ludźmi, których dzieli spora różnica wieku.
W tomie tym po raz kolejny spotkają się dwie postaci: Valjean i Javert, wokół których napięcie rosło przez całą powieść. Ich wartości ścierają się tu z całą siłą pokazując, że służenie innym i bezwzględna sprawiedliwość okazują się być przeciwnymi wartościami. Victor Hugo z dosadnością pokazuje w swojej powieści, że miłosierdzie i przestrzeganie prawa wzajemnie się wykluczają. Tym sposobem porusza ważne i bardzo ważne i często pojawiające się w literaturze pytanie etyczne: czy sprawiedliwość jest ważniejsza od człowieka i motywów jego działania?
„Nędznicy” Victora Hugo to dzieło napisane w stylu ówczesnych powieści. Sporo w nich dygresji, piękny, opisowy język, delikatnie snuta akcja, w której napięcie ciągle rośnie, przez co mimo dość obszernego tekstu nie można się od książki oderwać. Francuski pisarz zwyczajem romantycznych i pozytywistycznych pisarzy wprowadza nas w świat problemów społecznych. Pojawiają się tu nie tylko kwestie niesprawiedliwości, braku szans, dyskryminacji, przemocy, ale i temat wojny, rewolucji, które autor kreśli z dużą wprawą. Całość w nowym wydaniu dopełnia solidna oprawa, piękna okładka, bardzo dobrze zszyte strony, przemyślane rozmieszczenie tekstu, dzięki czemu czytanie staje się prawdziwą ucztą dla duszy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz