Rozsądne dbanie o planetę wymaga rozwagi, empatii i wrażliwości. W całym pędzie chronienia przyrody nie możemy zapominać o potrzebach innych i nie zatracać się w swoich wyobrażeniach. Skrajności zawsze kogoś krzywdzą. Zachowaniu umiaru bywa trudne, bo skąd mamy wiedzieć, kiedy i w jaki sposób przeholowaliśmy. Sama zmiana nawyków też jest problematyczna. A jeszcze przekonanie do tego otoczenia i umiejętność pogodzenia się z tym, że jako krzewiciele właściwych postaw możemy usłyszeć, że postępujemy nieekologicznie. Czy w świecie nadmiaru, konsumpcji i wyrzucania milionów ton dobrych rzeczy przez korporacje, aby napędzać zyski ma sens? Jak przekonać otoczenie do zmiany? Jak kształtować rynek, aby to nie zyski były najważniejsze tylko dobro planety? Czy przeludnienie Ziemi jest dobre? Czy rodzenie dzieci ma sens? Te pytania nasuną się czytelnikom książki Ewy Nowak „Jagna i ekowyzwania”. I zapewniam Was, że nie ma tu gotowych odpowiedzi. Te musicie znaleźć sami, przemyśleć różne sytuacje, zastanowić się, co wy w określonej sytuacji byście zrobili.
Do opowieści wchodzimy, kiedy w domu Jagny Lech-Leśniewicz przygotowywane jest
śniadanie i toczy się ożywiona dyskusja między rodzicami. Tata, pod wpływem
nowego wychowawcy córki, próbuje prowadzić w domu zmiany. Mama jest sceptyczna.
Jagna także nie należy do entuzjastek ekologii. Cieszą ją kolejne takie same
czapy, zabawki i uwielbia zużywać dużo wody oraz prądu. Poza tym nie jest
przekonana do tego czy noszenie materialnej torby oraz sprzątanie po kimś
śmieci z trawników może pomóc planecie. Za to odczuła, że te wszystkie akcje
związane ze dbaniem o środowisko doprowadziły do sytuacji, w której jej
rówieśnicy się z niej śmieją. A wszystko przez to, że tata był zbyt blisko pana
Burzy, kiedy z nim rozmawiał. Wściekła na otoczenie nie zamierza niczego
zmieniać. Zwłaszcza, że uczenie się nowych nawyków jest problematyczne,
czasochłonne, wymaga zaangażowania. Jednak wychowawca klasy się nie poddaje.
Powoli i systematycznie przybliża kolejne sposoby dbania o planetę. Pan Burza
organizuje kolejne akcje: szycie toreb, pogadanki, wyzwania ekologiczne, a
nawet szerzenie wiedzy wśród przedszkolaków. Przełom w życiu zbuntowanej Jagny
sceptycznie podchodzącej do „ekopierdolet” następuje, kiedy w czasie świąt
Bożego Narodzenia odkrywa tajemnicę swojego kolegi z klasy. Wtedy zaczyna się
starać, dokładać kolejne cegiełki dla dobra świata. Jaki Jagna ma cel? Dlaczego
tak bardzo zależy jej na przyjaźni z Tymkiem?
Ewa Nowak wykreowała energiczną i żywiołową bohaterkę mającą fantastycznych rodziców:
mamę pilotkę, tatę położnika. Reszta rodziny także jest interesująca: mająca
bzika na punkcie ekologii ciocia Asizna jest prezeską, a wujek Artur konstruuje
ekologiczne roboty. Ich syn także ma zacięcie naukowe i ekologiczne. Do tego
adoptują psa ze schroniska. Dziadek jako przedstawiciel starszego pokolenia
hołduje konsumpcjonizmowi, bo - jak twierdzi – ekologiczny to on już był w
dzieciństwie i młodości. To właśnie za jego sprawą Jagna uzmysławia sobie, że
nie naprawia rzeczy tylko kupuje kolejny model, nie oddaje potrzebującym zabawek
i książek tylko trzyma je w pudłach. Rodziną staje się też Tymek – kolega,
który ma niewiele. Poza tym dziewczyna przekona się, że nawet tak sceptyczna
osoba jak dziadek może wiele rzeczy zaakceptować i pokochać tych, którzy
dołączają do ich rodziny.
Pisarka w „Jagnie i ekowyzwaniach” poruszyła ważny problem dbania o innych,
odpowiedzialności za nich, tworzenia domu i dawania szans. Do tego pojawia się
problem typowych dziecięcych dolegliwości, na które rodzice bohaterki mają
wiele sposobów. Akcja toczy się jesienią i zimą, dzięki czemu mamy tu troszkę klimatu
z kolorowymi liśćmi i choinkami w tle.
Książki o ekologii zwykle są nudne, opowiadają o prawidłowych wzorcach. Tu tego
nie ma. Bohaterzy pełni są wad, żywiołowi, uparci i niesamowicie pomysłowi.
Połączenie tego z młodym wiekiem może przynieść wybuchową mieszankę: będziemy
się śmiać, wkurzać i wzruszać, a czasami zwyczajnie frustrować. I kiedy wyda
nam się, że już wszystko wiemy i Jagna utarła znajomemu łobuzowi nosa odkryjemy
zostaniemy totalnie zaskoczeni. I to tak pozytywnie.
Samo przesłanie tej opowieści jest tu piękne: małymi gestami możemy zmieniać
świat. Jeśli nie cały to chociaż ten wycinek, który znajduje się w zasięgu
naszego wzroku. „Jagna i ekowyzwania” to fantastyczna opowieść. Fantastycznie
czytało nam się ją na spacerach. Przez tekst po prostu płynęłyśmy. Równie
cudowna jest tom drugi, czyli „Jagna i biały wilk”. Zdecydowanie polecam.
cytaty:
„Niby wszystkie dzieci są nasze, ale jak przychodzi co do czego, to są same
cudze? Nie stawiajcie już nigdy nakrycia dla wędrowca, bo wam się nie należy!”
„Tylko dla was, dorosłych, to jest takie ważne. A nam pan Burza mówił, że to
wielkie koncerny napędzają, żeby chłopcy ubierali się inaczej niż dziewczynki.
W ten sposób marnuje się mnóstwo ubrań i zabawek”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz