Przemoc domowa jest tematem trudnym do pokazania. Wymaga empatii wobec ofiar, demonstrowania umiejętnego działania i przekonania odbiorców, że mogą coś zrobić, aby pomóc. Taki temat porusza czwarty tom „ Spraw kryminalnych Filipiny Lomar”.
Do komiksu tradycyjnie wprowadza nas trzymająca w napięciu scenka, w której
zobaczymy, że bohaterka jest zagrożona. Ktoś jej grozi. Później przeskakujemy
do wcześniejszej akcji, aby dowiedzieć jak doszło do tej sytuacji. Zobaczymy
Filipinę w towarzystwie wędkującego znajomego. W jego szopie młoda detektywka
znajduje Rosę, która spędziła tu noc. Nastolatka uciekła z domu, ponieważ ma
już dość przemocy partnera matki, który dobrze się kamufluje, dlatego wszyscy
uważają go za dobrego i miłego człowieka. W domowym zaciszu staje się katem dla
bliskich. Filipina postanawia pomóc dziewczynie i jej mamie. Zdobywając
informacje o damskim bokserze odkrywa, że obecna partnerka to nie jedyna jego ofiara.
Wcześniejsza po trudnych doświadczeniach ukrywa się. Uświadamiając sobie to postanawia
unieszkodliwić go. Aby to osiągnąć musi mieć dowody na jego winę. To oczywiście
nie będzie łatwe. Jednocześnie toczy się inny wątek, który w pierwszym połączy
się za sprawą inspektorki policji. Po raz kolejny dostajemy komiks o trudnych
tematach, popełnianiu błędów, naprawianiu ich oraz pomocy ofiarom i
demaskowaniu złych, aby uniemożliwić im dalsze działania.
Jestem absolutnie zachwycona całą serią. Każdy tom to przemyca sporą dawkę
wiedzy o świecie, podsuwa pozytywne postawy społeczne, pokazuje jak bardzo
różnorodni jesteśmy. Autorzy zrobią tu
świetną robotę. Za jednym zamachem poruszają temat różnorodnych
niepełnosprawności, uzależnień, różnorodnych słabości, wyłudzenia, przemocy
wobec słabszych, chorób, przemocy fizycznej i psychicznej, manipulacji,
zanieczyszczenia środowiska. Pokazali, że osoby pochodzące z różnych grup
społecznych i mające odmienne problemy oraz zdolności mogą ze sobą świetnie
współpracować, wyświadczać sobie różnorodne przysługi. To pozwala na spełnianie
małych i dużych marzeń. W tomie pt. „Szacuneczek!” mamy promocję dbania o czystość
otoczenia, pomagania ofiarom, pokazania, że jeśli się chce to można się zmienić
oraz odbudować relacje z dzieckiem.
Bardzo podoba mi się normalizacja tego, że każdy z nas jest inny. Widzimy tu,
że wcale nie odmienność staje się przyczyną bycia przemocowcem lub ofiarą
przemocy. Wręcz przeciwnie: różnorodność pozwala na uzupełnianie się,
wykorzystywanie talentów innych, pomaganie sobie nawzajem, wspieranie się. Samo
wyświadczanie sobie przysług promuje też wymianę bez użycia pieniędzy. Bohaterka
uświadamia nas, że nie za wszystko, o czym marzą inni i o czym my marzymy
musimy zapłacić. Do tego nie ma tu poczucia misji i frustracji, że wszyscy
powinni rzucać się na pomoc detektywce. Sama postać Filipiny jest pięknie
zarysowana, wolna od genderu. Bohaterka ma ponad 13 lat, mieszka w Amiens. Na
co dzień chodzi do szkoły, zajmuje się nauką, ale miewa też misje związane z
dodatkową aktywnością. Jest prywatną detektywką i sprawnie rozwiązuje nawet
zawiłe sprawy, pokonuje przestępców oraz pomaga znajomym. Jak każdy dobry
tropiciel, Filipina ma swoich informatorów i operatorów. Wszyscy jej znajomi
mają wyjątkowe charaktery, są niepowtarzalni i wyraziści. Filipina wypracowała
sobie świetny zespół jest podobny do tego z agencji wszelkiego ryzyka! Do tego
ma niezwykłą matkę, która daje jej duże wsparcie, pozwala na samodzielność i
dzięki, której nabywa wiele cennych umiejętności. Zwłaszcza, kiedy w grę
wchodzi czytanie z ust mówiących. Przebywanie z głucho-niemą pozwoliło jej na
naukę takich umiejętności. Młodzi czytelnicy uświadamiają sobie też, że
niepełnosprawność wcale nie musi wiązać się z zamknięciem ludzi w domach i
życiu tylko z renty. Mama bohaterki pracuje w szpitalu (promowanie aktywizacji
zawodowej osób z niepełnosprawnościami). Dzięki temu stać ją na samodzielne
macierzyństwo, godne warunki mieszkaniowe. Podobnie jest z innymi postaciami,
które właśnie dzięki aktywnemu wykorzystaniu swoich zdolności mają lepsze
warunki życia.
Akcja komiksowego kryminału jest dynamiczna i trzyma w napięciu. Do tego nie
kończy się wyłącznie pozytywnym rozwiązaniem jednej sprawy. Widzimy tu, że wyzwań
zawsze może być więcej. Wchodzimy tu w świat polifonicznej komunikacji,
dialogów pokazujących zażyłość i dobrą znajomość różnych osób. Filipina jest
bardzo samodzielną bohaterką, którą dorośli traktują jak równoprawną partnerkę
do rozmów, ważnych misji i przysług. Jednocześnie nie traci ona na swojej
spontaniczności i dziecięcości.
„Bracia szantażyści” to świetna lektura wprowadzająca w problem haraczy,
możliwości chronienia się przed nimi, ale też jest to świat osób z różnego
rodzaju niepełnosprawnościami i wynikającymi z tego czasami problemami czy
wyzwaniami przy jednoczesnym pokazaniu ich wkładu w życie społeczne. „Łamacz
serc” to autonomiczna kontynuacja. Lepiej poznajemy bohaterkę, jej przyjaciół,
ale problemy są nowe i można nie znać wcześniejszej części, aby sięgnąć po tę.
Do tego tu umiejętnie zaprezentowano problem manipulacji innymi, przemoc
psychiczną, uzależnianie ofiary od siebie. „Zatruta woda” pozwala nam spojrzeć
na problem zanieczyszczenia wody, katastrof ekologicznych oraz uświadomić nas,
że ludzie robią niektóre rzeczy, aby nas zmanipulować, dlatego trzeba być
uważnym. „Szacuneczek!” krąży wokół toksycznych relacji, przemocy w związku,
ale też pokazuje, że jeśli bardzo się chce to można się zmienić i odbudować
relacje z dorosłym dzieckiem, być obecnym w jego życiu. Jak widzicie każdy tom
podsuwa inne tematy. W każdym znajdziemy stałych bohaterów oraz takich, którzy
pojawią się na chwilę. Jest tu tak jak w życiu: czasami ktoś pojawia się w nim
na krócej, inni na dłużej.
Grafika skutecznie przyciąga uwagę. Wchodzimy tu w kadry od ogółu do szczegółu.
Często jest uchwycone otoczenie, później pokazanie osadzenia w nim bohaterów,
aby w przypadku rozmów dwóch osób pozbyć się tła. To znikające otoczenie
pozwala na uwypuklenie relacji i emocji. Niektóre ilustracje wspierają akcję i
towarzyszącą jej reakcję emocjonalną. Kolory są jasne. Autorzy robią kilka
przebitek jak np. w pierwszym tomie pojawienie się Mademoiselle Jeanne Gastona
Lagaffe, czy replika akwarium dentysty w Nemo, a w drugim tomie dobermany
ścigające ludzi, śmiejące się maski na ciemnym tle. W trzecim mamy porwanie
ofiary przez motocyklistów, wrzucenie do kontenera i grożenie podpaleniem czy
sceny śledzonych hangarów. W czwartym mamy SpongeBoo. Od czytelnika zależy, ile
rzeczy zapożyczonych z innych miejsc wychwyci. Mogę radzić tylko jedno: w
czasie lektury przyglądajcie się ilustracjom, rozmieszczeniu pozornie
nieistotnych elementów. Będziecie mieli świetną zabawę z wyszukiwaniem
nawiązań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz