Etykiety

środa, 28 czerwca 2023

Kiera Cass "Tysiąc uderzeń serca"


„Zgoda buduje, niezgoda rujnuje” – poucza nas ludowe porzekadło. Jest w tym niesamowicie wiele prawdy. Kiedy uczymy się współpracować, wspieramy się życie staje się łatwiejsze dla każdego, możemy tworzyć wspaniałe rzeczy. Jednak, kiedy swoja energię i pomysłowość nakierujemy na walkę, zemstę, intrygi i realizacje wyłącznie swoich celów okaże się, że jest to niesamowicie trudne. O takich problemach są książki Kiery Cass, w których pojawia się problem buntu, dyktatury, rządów, manipulacji informacjami oraz przymusu społecznego. W każdej też poznamy fantastyczne młode kobiety, które mimo ograniczeń starają się zrobić wiele wspaniałych rzeczy. Właśnie z powodu tych kobiecych postaci sięgnęłam po „Tysiąc uderzeń serca”.
Nim wejdziemy w opowieść zobaczymy mapę terenów, na których rozgrywa się akcja. Mamy bliżej nieokreślone czasy klimatem przypominające średniowiecze. Główną rolę w państwie odgrywa będący tyranem król. Nieznoszący sprzeciwu władca podporządkowuje sobie dzieci. Ich los ma zapewnić przetrwanie królestwa i uwolnienie go od problemów związanych z pojawieniem się potomków innych rodów chcących objąć tron. Jest przekonany, że mądre decyzje w tej sferze mogą rozwiązać problemy. Nie chce jednak dostrzec jak bardzo wyniszczające dla dzieci mogą być takie związki.
„Annika i Lennox skupili się na nadchodzącym dniu, jedno nieświadome istnienia drugiego i tego, w jaki sposób zmieni się życie obojga.
Ani tego, że już zmieniło się bezpowrotnie”.
Do książki wchodzimy, kiedy Annika sięga po ukryty w swojej komnacie miecz. Lennox w tym czasie wyciera swój od krwi. On wraca z wyprawy, ona musi stawić czoła codzienności. Jego przywódca ciągle znieważa i wystawia na kolejne próby, ją ojciec zmusza do małżeństwa z mężczyzną, którego nie kocha. W ich otoczeniu zobaczymy całe mnóstwo bohaterów, których życie splątały złe decyzje innych. Mamy tu opowieść o osobach, które kogoś lub coś straciły: żonę, męża, ukochaną, ukochanego, matkę, ojca, przyjaciela, dom, królestwo, miejsce na ziemi, bezpieczeństwo, wolność. Uwikłani w zależności społeczne ranią i są ranieni. Czasami robią to przypadkowo, a czasami z rozmysłem zadają kolejne ciosy. Wchodzimy do świata trudnych emocji i poczucia klęski towarzyszącej niezrozumieniu swoich własnych emocji i ich źródeł. Krok po kroku będziemy odkrywać prawdę o przeszłości oraz zobaczymy jakim wyzwoleniem może być otwarcie się, zaufanie i wybaczenie. Idąca za tym miłość sprawi, że w końcu nastanie przewidywalny prawdziwy pokój. Jaka droga doprowadzi bohaterów do tego celu? Z jakimi przeciwnościami muszą się zmierzyć? Jakie decyzje podjąć?
„Tysiąc uderzeń serca” to baśniowa opowieść o wyzwaniach, cierpieniu, nienawiści. Wchodzimy w klimat dworskich intryg, zobaczymy pozornie dwa modele rządzenia oraz staniemy się świadkami podstępu. W książce Kiery Cass natura wydaje się pomagać bohaterom w wychodzeniu sobie naprzeciw, zmusza ich do kontaktu z sobą. Zobaczymy, z jakim impetem potrafi zaatakować w kluczowych momentach, co potęguje wrażenie złości przyrody na podejmowane przez nich decyzje. Pozornie jest to świat pełen bardzo różnorodnych bohaterów mających odmienne cele. Wszystkich łączy jednak pragnienie miłości, bliskości, zrozumienia. Odrzucenie, walka o uczucie wywołuje frustracje i przyczynia się do budzenia demonów w umyśle bohaterów.
Pisarka do świata „Tysiąca uderzeń serca” wprowadza nas podsuwając dwie perspektywy: Anniki i Lenoxa. Każdy z nich pochodzi z innych realiów. Ona mieszka w pięknym zamku Meckonah w królestwie Kadier, on jest zwykłym żołnierzem mieszkającym w zamku, bo jego przodkowie stracili Dahrain. Ona ma brata, przyjaciół i ojca, a on może liczyć tylko na siebie i kiedy wydaje mu się, że już gorzej być nie może zostaje wysłany na trudną misję z przypadkowymi osobami.
Kiera Cass snuje poruszającą opowieść o przeciwnościach, jakim muszą stawić czoło bohaterzy. Pisarka powoli tka opowieść, przez co staje się ona bardziej realistyczna. Bohaterzy muszą mieć czas na przetrawienie emocji, wyjaśnienie tajemnic pojawiających się już na pierwszych stronach.
„Nawet w najmroczniejszych miejscach, nawet w samym środku wojny, czasami ludzie znajdują światło w innych.”
„Tysiąc uderzeń serca” to ciekawa opowieść o władzy, przekraczaniu granic, manipulacji informacjami, ograniczaniu i kontrolowaniu dostępu do prawdy, buncie, przemocy, podziałach społecznych. Autorka ma na swoim koncie także powieść „The Siren”, którą wydała własnymi środkami, ale sławę przyniosła jej bardzo realna baśniowa opowieść o konkursie i życiu w państwie totalitarnym, czyli „Selekcja”, w której bohaterzy nie dostrzegają wielu rzeczy, są dla nich normą (godzina policyjna, podziały społeczne, wykluczenia, więzienia za działalność polityczną). Sama akcja jest tu dość spokojna i dostosowana do konkursu a la reality show, który musi trzymać widzów przez wiele miesięcy w napięciu. Szybko uświadamiamy sobie, że sama selekcja dziewcząt ma odciągnąć uwagę społeczeństwa od dużo ważniejszych problemów. W „Tysiącu uderzeń serca” mamy podobny klimat, ale z intrygą i odkrywaniem prawdy bardziej przypomina mi „Zamczysko” Agnieszki Korol. Takie połączenie dwóch sposobów budowania klimatu sprawia, że mamy świetną opowieść, którą można z powodzeniem wykorzystać na lekcjach etyki do poruszenia wielu ważnych problemów społecznych: od tworzenia idealnego społeczeństwa, przez manipulację po wybór kogo skazać, a komu darować życie.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz