Nikt nie rodzi się ze systematycznością i wiedzą o sobie samym. Nawet jeśli poznamy się dobrze na pewnym etapie życia może się okazać, że za chwilę nie będziemy rozumieli swojego postępowania. W kontroli pomaga regularna autorefleksja. To dzięki niej możemy nie tylko wyznaczać nowe plany, ale też szczerze przyznajemy czy udaje nam się do nich dążyć. A co z relacjami społecznymi, świadomością więzi jakie łączą nas z innymi? Tu też wymagana jest solidna praca. Uporządkowanie różnych spraw wymaga rozpisania ich i analizy. Takie podejście pozwala nam na spojrzenie na problemy z innej perspektywy. Oczywiście nie będzie to patrzenie pozbawione emocji, bo każdy człowiek mający nieuszkodzony ośrodek mózgu odpowiedzialny za uczucia kieruje się nimi, nawet jeśli kłamie, że jest logiczny. Uczenie się analizy tego, co się wokół nas dzieje wymaga wskazówek jak się za taką obserwacją zabrać. Naprzeciw młodym osobom wychodzi Agnieszka Mielech z „Tajnym Dziennikiem. Emi i Tajny Klub Superdziewczyn”.
Przygodę z autorefleksją zaczynamy od obserwowania siebie w lustrze,
dostrzegania szczegółów naszego wyglądu i rysowania go. Później przyjdzie czas
na dane bardziej szczegółowe, czyli zabawę w poszukiwanie ulubionych, rzeczy,
analizę wyglądu, podanie wieku oraz przygodę horoskopem (którą uważam, że można
było pominąć, bo młodzi ludzie wiedzą w wystarczającą ilość fantazji), a dalej zatrzymujemy
się przy bliskich, rysowanie drzewa genealogicznego, aby lepiej zrozumieć
relacje w rodzinie, poznać lepiej swoje korzenie. Następnie przechodzimy do
przyjaciół, co zostaje podsumowane bardzo ciekawym testem przyjaźni, który
zdecydowanie można stosować w czasie analizy relacji z każdym człowiekiem.
Mamy tu też miejsce na plan lekcji, opisy szkoły, dostrzeganie cech różnych
osób, uświadamianie sobie ich talentów i cech, które są wspólne. Jest też
miejsce na ulubione i znienawidzone przedmioty. Tu warto zatrzymać się dłużej i
zastanowić się, dlaczego mamy taki, a nie inny stosunek. Przy okazji
przyglądania się szkole jest też miejsce na modę w czasie nauki, podzielenie
się informacjami na temat tego jak się właściciel/ka dziennika ubiera. Model ma
krótkie włosy, ale nie trudno przerobić je na długie.
Zatrzymujemy się też przy aktywnościach pozalekcyjnych i tu jest miejsce na hobby,
ulubione książki, filmy, przedstawienia teatralne, muzykę, zabawy, a także
uświadamianie sobie, w czym jesteśmy najlepsi. Pojawia się też przyglądanie się
ulubionym rzeczom, kolorom, zwierzętom, potrawom, przepisom, strojom. Do tego
dołączono kalendarium ciekawych i ważnych świąt. Młody/a użytkownik/czka
dziennika uczy się jak ważna jest pamięć o bliskich. Mamy tu też zachętę do
robienia prezentów, poświęcanie czasu bliskim, przebieranki, wróżby, ozdabianie
otoczenia, umiejętne pakowanie na wyjazdy, budowanie wspomnień, obserwowanie przyrody
i wiele, wiele innych. Każda strona to inspiracja i pretekst do autorefleksji,
zastanowienia się jak poszczególne rzeczy wyglądają w naszym otoczeniu.
Nie jest to typowo dziewczęcy „Dziennik”. Wiele stron jest uniwersalnych. Gdyby
zmienić rysunki na dwóch trzech kartkach to nie miałby konkretnego adresata. I
w sumie tak można do niego podejść, bo autorefleksja to cenna umiejętność. Dziennik
ten będzie świetnym punktem wyjścia do dalszego poznawania siebie i otoczenia,
poszukiwania rzeczy, które moglibyśmy spróbować zrobić. Bez tego nie ma
odkrywania talentów. Zdecydowanie polecam tę publikację uczniom szkoły
podstawowej. Niekoniecznie muszą znać całą serię o „Emi”, aby spróbować razem z
nią poznać siebie. Dziennik może być też zachętą do sięgnięcia po lektury i podglądania
jak wyglądają relacje oraz codzienność bohaterów książek. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz