My z mężem mamy zdecydowanie problem odpowiadania na pytania. Wczoraj np. mąż został spytany:
-Wolne?
-Słucham?
-Wolne?
-Eee.
-Wakacje ma pan?
-A nie, jeszcze licencjaci i magistrzy.
Zapomniał, że jeszcze granty i inne atrakcje.
Wrócił ze spaceru i pyta się mnie:
-Może byśmy przy świecy posiedzieli troszkę?
-Jeszcze nie ma takiej burzy – odpowiadam, bo właśnie burza nadchodziła.
-Ty wiesz, co to romantyzm?
-Taka epoka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz