Etykiety

wtorek, 13 czerwca 2023

Marta Wiktoria Trojanowska "Mosiężny rak znika"


Często wydaje nam się, że bardzo dobrze znamy swoje okolice, ponieważ kilka lat w nich mieszkaliśmy. Wystarczy jednak przez jakiś czas nie oglądać znane ulice, aby odkryć jak wiele się w nich zmieniło. Do tego spytani o szczegóły otoczenia zauważymy, że nie mamy pojęcia o detalach. Jakieś tam wyobrażenie o przestrzeni tak, ale szczegóły pozostają tajemnicą, którą musimy szukać. Do tego nie zdajemy sobie sprawy jak wyglądała jej przeszłość. Właśnie wokół przyglądania się własnej okolicy toczy się akcja powieści „Mosiężny rak znika” Marty Wiktorii Trojanowskiej.
Sama historia jest dość prosta. Do tego wykorzystano w niej dość oklepany motyw podróży w czasie, ale to właśnie on pozwala zrozumieć młodym czytelnikom, że znane im otoczenie przez lata bardzo się zmieniło. Przybyło nie tylko budynków, zmieniły się lokale, ale też zniknęła dawna zieleń z miast. Do tego ludzie ubierali się i zachowywali nieco inaczej. Jak mogły wyglądać te realia sto lat temu przekonuje się młoda bohaterka, Kasia, która może się przekonać, że znana jej ulica Żeromskiego nie zawsze się tak nazywała. Do tego znane budynki były nowe, zadbane, a otoczenie bardziej kolorowe. Przeniesienie w czasie staje się pretekstem do pokazania miejsc, opowiedzenia o życiu ludzi oraz śledztwie stają się tylko pretekstem do ożywienia akcji, zaznaczenia różnic oraz ich zrozumienia. Kasia dostrzega, że dawne czasy poznawane z czarno-białych zdjęć w rzeczywistości są ciekawsze i piękniejsze.
Skierowaną do młodych czytelników powieść detektywistyczną otwiera prolog, w którym stajemy się obserwatorami scenki sprzed stu lat. Dziennikarz, któremu znany restaurator czegoś odmawia odgraża się i zapowiada zemstę. Po wyjściu z lokalu każe lokalnemu rzezimieszkowi ukraść mosiężnego raka znajdującego się przy szyldzie winiarni Stanisława Wierzbickiego. Chwilowy przeskok do teraźniejszości pozwala na poznanie Kasi, które przypadkowo usłyszała rozmowy żeliwnych krasnali będących odbojami. Później razem z dziewczynką lądujemy w Toruniu sprzed stu lat. Bohaterka przygląda się strojom i budynkom, odkrywa jak bardzo znana jej ulica jest inna od tej z jej czasów. Dostrzega jak bardzo dzięki drzewom otoczenie jest piękne. W czasie wędrówki po ulicy Lubelskiej w Radomiu, zauważa, że wielu miejsc jej znanych jeszcze nie ma. Za to są inne, których na współcześnie nazywanej „Żeromskiego” trudno znaleźć. W czasie oglądania otoczenia dowiaduje się, że w restauracji słynnego Wierzbickiego zginął mosiężny rak. Wydarzenie to staje się motywem rozmów mieszkańców, a samą bohaterkę tak bardzo intryguje, że postanawia dowiedzieć się czegoś więcej od samego właściciela. Od tej rozmowy zaczyna się jej śledztwo. Przypadkowe zdarzenia przecinają jej drogę z drogą Piotrka, z którym będzie próbowała rozwiązać zagadkę podesłaną przez złodzieja. Co młodzi bohaterzy dostrzegą na znanej ulicy? Jak bardzo różni się ona od tej z przyszłości? Jak zachowa się Kasia po powrocie do swoich czasów?
Akcja jest tu w zasadzie prosta. Mamy tu nieskomplikowaną zagadkę, a raczej zadanie polegające na dokładnym oglądaniu budynków, liczeniu różnych jej elementów, dodawaniu ich lub odejmowaniu (czyli proste zadania matematyczne). Dzięki takiemu zabiegowi pisarka zachęca młodych czytelników do przyglądaniu się elewacji budynków, dostrzegania na nich śladów historii, wyszukiwania ciekawych elementów. Przy okazji poszukiwań pojawia się specjalistyczne słownictwo. Dzieci i młodzież dowiedzą się czym są odboje, gzyms, fryz, polichromie, kartusze, bukranion i wiele innych. Do tego wybierzemy się do zakładu fotograficznego, zobaczymy pojazdy, którymi poruszali się ludzie sto lat temu, a także zabawy dzieci. Nie zabraknie tu też zabawnych sytuacji oraz humoru.
„Mosiężny rak znika” Marty Wiktorii Trojanowskiej to ciekawa lektura dla dzieci i młodzieży. Pisarka świetnie podsyca ciekawość otoczeniem oraz wzbogaca słownictwo młodych czytelników. Definicje i ciekawostki znajdziemy w lekturze w ramkach na marginesie. Zdecydowanie polecam.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz