Marcin Łupkowski to pisarz bardzo aktywny
społecznie. Jego debiutancką książkę „Przemilczeć Armagedon” polecałam w
sierpniu. Dziś zachęcam do przeczytania mojej rozmowy z autorem.
AS:
Bardzo ostro skręcasz w stronę bycia społecznikiem. Autor działacz społeczny
był bardzo popularny w pozytywizmie. Ludzie odchodzą od tego czy może
społeczników namnożyło się nam tak dużo, że działania na rzecz społeczeństwa
zanikają w oceanie dokonań innych artystów?
Marcin
Łupkowski: Ja jestem społecznikiem. Od 2003 roku działam w
organizacjach pozarządowych. Od 2006 roku jestem prezesem Stowarzyszenia SEEiK
i od 2013 roku Mrągowskiej Spółdzielni Socjalnej PROFIT. Książka, którą
napisałem też jest społeczna: cały dochód z niej przeznaczyłem na rozwój
spółdzielni socjalnej w Mrągowie. Staram się działać i mam wiele energii w
sobie.
AS:
Ze zespołem dobrych współpracowników stworzyłeś spółdzielnię. Skąd pomysł?
Marcin
Łupkowski: To prawda. Mam zespół dobrych współpracowników. To ludzie
z różnych branż. Literaci, animatorzy, pracownicy wykwalifikowani.
AS:
Jakie są jej cele?
Marcin
Łupkowski: Przede wszystkim reintegracja społeczna i zawodowa.
Wsparcie bezrobotnych. Prowadzimy w tej chwili firmę szkoleniową oraz
Wydawnictwo PROFIT. Wydaliśmy książkę, planujemy kolejne. Zakładamy współpracę
z lokalną społecznością. Obecnie 10% ze sprzedaży naszych książek przeznaczamy na
zakup proszku dla potrzebujących mieszkańców gminy miejsko-wiejskiej Korsze.
AS:
Mrągowo i Korsze to miejscowości dość dobrze znane z różnych akcji
kulturalnych, ale też ze względu na krajobraz. Dlaczego akurat tu mieszkasz i
działasz?
Marcin Łupkowski: Tu się urodziłem, tu
mieszkam i tu planuję się rozwijać. Nie jest łatwo. Wiele razy rozmyślałem o
wyjeździe, jednak coś mnie tu trzyma. W tym regionie widzę siebie. Tu występuje
wiele potrzeb.
AS:
Gdybyś miał krótko podsumować swoje dotychczasowe życie to, co byś mi o nim
powiedział?
Marcin
Łupkowski: Trudne pytanie. Czuję się spełniony pod wieloma
względami. Udało mi się wiele osiągnąć. Skończyłem studia. Mam wiele lat
praktyki w samorządzie i organizacjach pozarządowych. Realizowałem projekty
krajowe i międzynarodowe. Trochę tego jest. No i stworzyłem książkę. Będą
oczywiście kolejne. Jestem aktywny, działam i czuję, że najlepsze jeszcze
przede mną.
AS:
Dawno, dawno temu o pewnym systemie politycznym znany nam wódz powiedział: „Idea
dobra, ale ludzie …”. Demokracja i kapitalizm są dobre?
Marcin
Łupkowski: Nie wiem czy są dobre. Działam od lat na rzecz
demokratyzacji naszego życia. Stąd moje różne akcje. Nie godzę się na to, aby
zamiatać pod dywan i różnicować ludzi z uwagi na ich pochodzenie czy koneksje.
O wszystkim powinny decydować inne względy. Żyjemy jednak w świecie, w którym
decyduje siła. Czy to demokracja czy feudalizm – silny decyduje. Ludzie nie
zdają sobie sprawy z własnej siły, są często zawistni i nie potrafią się
jednoczyć. To przeszkadza demokracji. Wykorzystuje to pewne grupa, która
manipuluje społeczeństwem. Często to także gra pozorów. Staram się temu
przeciwdziałać, co często spotyka się z różnymi reperkusjami dla mojej osoby.
Ale się nie poddaję, bo wierzę w pewne ideały takie jak wolność i człowiek.
AS:
W obecnych czasach wydanie książki jest bardzo łatwe. Czy to może być powodem
patrzenia na autorów jak na ofiary losu, którym nic się nie udaje, więc
chwytają za klawiatury?
Marcin
Łupkowski: Coś w tym jest. Książek jest na rynku wiele. Nie wiem
tylko czy są odpowiednio dobre. Moją książkę napisałem nie dla pieniędzy czy
jako środka do utrzymania, ale aby ludzie zapoznali się z tym moim postrzeganiem
oraz żeby zdobywała środki dla spółdzielni. Wielu autorów, którzy się do nas
zgłaszają są świetni. Biorę tych, którym recenzenci mówili, że nie potrafią
pisać. Oni tworzą najlepsze dzieła. Jeśli dzieło jest dobre i wyjątkowe nie
znajdzie się dobrej recenzji, gdyż recenzenci nie czytają książek ze
zrozumieniem i podchodzą schematycznie. Krzywdzą tym ludzi i literaturę. Szukam
wybranych dzieł, a przede wszystkim tych najlepszych.
AS:
Napisałeś świetną książkę „Przemilczeć Armagedon”, jesteś pomysłodawcą i
realizatorem konkursu dla autorów na audiobooka, masz niezwykłą umiejętność
skupiania wokół siebie ludzi zdolnych, a do tego startujesz w wyborach. Co
chciałbyś zmienić w naszym kraju?
Marcin
Łupkowski: Dziękuję. Książka jest dobra. Przede wszystkim jest
inna. Wnosi wiele do literatury. Ostatnio rozmawiałem ze specjalistką od
okultyzmu i satanizmu. Powiedziała mi „Ku…a, czemu zdradzasz nasze tajemnice,
pożałujesz gniewu”. Pozostało mi tylko uśmiechnąć się i pozostawić jej słowa
bez komentarza, ponieważ książkę dostała. Jej opinia wynikała z niewiedzy. Po
prostu nie czytała tej książki, bo uznała, że nie jest warta uwagi. Gdyby
przeczytała od razu wiedziałaby, z czym ma do czynienia i jak to jest ważne.
Zawarłem tam wiele wiedzy. Ta książka odsłania wiele tajemnic i poglądów, o
których nie mamy pojęcia.
Co do konkursu uważam, że to wspaniała idea.
Zgłosiło się sporo osób. Wierzę, że stworzymy ciekawą książkę w wersji audio.
Tomasz Kolenda, muzyk i mój serdeczny kolega, który jest historykiem i muzykiem
wspiera mnie w tym. To on stworzy muzykę. Czuję się dobrze i jestem spokojny,
bo wiem, że Tomasz grą tworzy obrazy działające na wyobraźnię i emocje. Po
prostu jest rewelacyjny. Chcę by stworzony audiobook służył przede wszystkim
ludziom niewidomym, ale był też ciekawym doświadczeniem, dla miłośników
książek.
Słucham ludzi i dobieram współpracowników
zgodnie z kluczem ich specjalizacji. Wspiera mnie pani, Ewa Szyszkowska – Papis
– dziennikarka i filolog, Tomasz Dudziak – politolog i specjalista od zagadnień
prawno-ustrojowych oraz samorządowych, Kasia Cieplińska – animator, pedagog i
specjalista od działalności gospodarczych, Anna Cieślik z Atropiny – zajmująca
się korektami tego, co piszę. Wszyscy czuwają nad tym, by było dobrze.
Ważnym partnerem moich działań jest też Dominik
Tarnowski, wspierający spółdzielnie wiedzą merytoryczną oraz czasopismo
Mrągowski Tydzień, promujące nasze działania. Wszystkim jestem bardzo wdzięczny
za zaangażowanie i bardzo dziękuję za czas oraz energię poświęconą na
realizację wspólnych projektów mających na celu niesienie pomocy potrzebującym.
AS:
Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Marcin Łupkowski: Dziękuję i wzajemnie, ale
nie z okazji urodzin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz