Etykiety

niedziela, 19 lutego 2017

jak uniknąć "rozwodu"?

Każdy człowiek marzy i pragnie czuć się szczęśliwym w związkach z innymi osobami. Niektórzy jednak stworzeni są po to, by unieszczęśliwiać siebie i innych (tych należy unikać jak diabeł święconej wody), inni są uszczęśliwiają się przez unieszczęśliwianie bliskich (z nimi też lepiej skończyć). Każdy z nas powinien wiedzieć, kiedy ich związek powinien być zakończony, aby móc spotkać osobę, którą będzie szczęśliwy albo chociaż uświadomić sobie błędy w celu naprawiania własnych wad (w końcu to nie mankament genetyczny tylko nawyk i przy odrobinie chęci można go zmienić.
Obserwując siebie, bliskich i znajomych, a także nieznajomych (czasami człowiek słyszy i widzi więcej niż chce) stworzyłam listę błędów w związkach:
KRYTYKA: Krytyka wszystkiego, co robi partner bez względu czy na nią zasłużył czy nie. Szczególnie dotkliwa jest wówczas, kiedy krytykujący robi to przy innych. Wdeptywanie partnera (lub partnerki; pisząc partnera zawsze będę miała na myśli obie płcie) czasami służy osobom niespełnionym i zakompleksionym do szukania własnego gruntu. Niejednokrotnie w ten sposób osoby w towarzystwie próbują nabrać pewności siebie. Jeśli partner notorycznie krytykuje to porozmawiaj z nim o tym, bo wysłuchiwanie opowieści o Twoich wadach może wcale nie interesować osoby trzecie. Pamiętaj, że krytyka bez pochwał może sprawić, że przestaniesz wierzyć w siebie, a to obniży Twoje zdolności poznawcze i może prowadzić do chorób psychicznych.
MAMUSIA NUMEREM JEDEN: Stawianie zdania mamusi na pierwszym miejscu może być wyrazem szacunku dla niej, ale kiedy jest się w długoletnim związku lub planuje się życie z partnerem to jego zdanie powinno być ważniejsze. Większość małżeństw w Polsce to ciągle związki katolickie, które wymagają, aby skończyć kurs przedmałżeński, a na nim uczymy się, że na pierwszym miejscu powinien być małżonek, ponieważ z nim tworzymy nową jednostkę społeczną – rodzinę, a nie z mamusią. To z partnerem chcemy mieć dzieci, domowy budżet, a nie z mamusią. Jeśli jest inaczej to na pewno nie kochamy tej drugiej osoby.
BRAK FIZYCZNEJ BLISKOŚCI: Można opowiadać bajki, że jest się z kimś ze względu na atrakcyjność intelektualną, bogatą osobowość, zaradność itd., ale jeśli dwoje normalnych, zdrowych ludzi nie okazuje sobie czułości przez bliskość fizyczną to prędzej czy później taki związek przestanie istnieć lub stanie się przyczyną frustracji lub zdrady. Zdrowy, szczęśliwy związek to nie tylko rozmowy, spełnianie swoich obowiązków wobec potomstwa, ale również przytulanie, pocałunki czy „wspólne sypianie”.
BRAK PSYCHICZNEJ BLISKOŚCI: Sama bliskość fizyczna, brak wspólnych celów, wsparcia psychicznego sprawia, że osoby w związku czują się osamotnione ze swoimi dylematami, potrzebami. Zgodność poglądów, temperamentów, ciepło emocjonalne i zrozumienie sprawiają, że ludzie stają się sobie bliżsi oraz szczęśliwsi w relacji ich łączącej.
BRAK WSPÓLNYCH ZAJĘĆ: Podział pracy może pozornie ułatwić życie: w końcu każdy robi to, co potrafi najlepiej. Jednak takie rozgraniczenie obowiązków sprawia, że mniej czasu spędzamy ze sobą. Wspólne sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się dziećmi nie tylko zbliża, ale staje się podstawą do wymiany poglądów, nawiązywania rozmów na jakikolwiek temat. Człowiek jest zwierzęciem społecznym i nie lubi pracować sam. Być może jeden z partnerów robi coś lepiej od drugiego, ale w szczęśliwym związku nie ważna jest jakość pracy, ale to, że dzielą oni wspólnie czas. Spotykanie się wyłączenie w sypialni po wyczerpującym dniu sprawia, że ludzie mają ze sobą coraz mniej wspólnego, a to prowadzi do rozpadu związku.
WIELKIE WYMAGANIA I BRAK DZIELENIA SIĘ „SOBĄ”: Błędem wielu osób jest to, że są nastawione na branie – począwszy od pieniędzy a skończywszy na bliskości – od partnerów. Zdrowe relacje wymagają, by obie strony czuły, że coś od siebie dają i dostają od partnera coś w zamian. Dawanie ciepła, zrozumienia, bliskości fizycznej itd. i nieotrzymywanie od drugiej osoby tego prowadzi do zniechęcenia i poczucia odrzucenia.
PRZEJMOWANIE SIĘ ROLAMI SPOŁECZNYMI: Podział prac ze względu na płeć może był przydatny w czasach, kiedy człowiek żył w jaskiniach, polował na mamuty, ale we współczesnym świecie, w którym zarówno kobieta, jak i mężczyzna mają dostęp do edukacji wydaje się nielogiczny. Czasami bywa i tak, że kobieta lepiej sprawdza się na kierowniczym stanowisku i utrzymując rodzinę, a mężczyzna odnajduje się w roli gospodarza domu, który dba o ognisko domowe. Znam przynajmniej kilka małżeństw, które przełamały wyobrażenia o roli kobiety i mężczyzny, co pozwoliło stworzyć im szczęśliwą rodzinę pełną ciepła i spełnienia się partnerów. W takim podejściu nie chodzi o kierowanie się modą (bo akurat taki wizerunek kreują media) tylko poczucie satysfakcji z tego, co się robi.
BRAK POCIESZENIA: Są sytuacje, kiedy może nam lub partnerowi w pracy czy w domu coś nie wychodzić. Małe niepowodzenia sprawiają, że bez wsparcia drugiej osoby i swojego dystansu zaczynamy tracić wiarę we własne możliwości. W trudnych chwilach ważne jest abyśmy czuli (lub nasi partnerzy), że jest ktoś, kto będzie nas wspierał, z kim możemy porozmawiać na każdy temat i wspólnie poszukać najlepszych rozwiązań.
BRAK RADOŚCI: Bycie w związku to nie tylko obowiązki, codzienna praca, ale też wspólne chwile radości i odpoczynku. Wspólny śmiech, zadowolenie z życia, z osiągniętych celów oraz bliskości umacnia związek oraz motywuje do dalszego działania. Podchodzenie do wspólnego życia jak do przykrego obowiązku w pewnym momencie może przerodzić się w depresje, zniechęcenie do jakiegokolwiek działania.
ZNUDZENIE: Wieloletnie przebywanie ze sobą, wspólna praca może być przyczyną znudzenia się sobą partnerów. Nie wolno dopuścić do sytuacji, że partnerzy zaczynają robić wszystko, aby nie przebywać we własnym towarzystwie. Zdrowe podejście do związku to spotykanie się ze znajomymi, niekiszenie się we własnym sosie. Partnerzy muszą znać się dobrze, ale też muszą codziennie zaskakiwać się, pozytywnie podgrzewać temperaturę swego związku, aby ciągle być głodnym siebie.
BRAK PIELĘGNACJI WSPÓLNYCH WSPOMNIEŃ: Czasami wystarczy mieć swoje wspólne święta. Im dłużej jesteśmy ze sobą tym więcej rzeczy powinno nas łączyć razem. Czasami miło zorganizować sobie wieczór we dwoje, podczas którego będziemy wspominać zabawne sytuacje z naszego wspólnego życia. To przybliża partnerów do siebie. Wspomnienia te należą do tych dwóch osób, przez co tworzą swój własny świat.
WYMAGANIE BEZWZGLĘDNEJ JEDNOŚCI: Dobry związek polega na akceptacji drugiej osoby. Nie możemy wymagać, by partner dla nas przewrócił całe swoje dotychczasowe życie do góry nogami. Nie możemy również pozwolić, aby wymagano tego od nas. Każdy jest odrębnym człowiekiem i należy pozwolić drugiej osobie na zachowanie indywidualności we wspólnocie. Takie podejście do związku sprawia, że obie strony mogą ciągle czegoś się od siebie uczyć.
BRAK LOJALNOŚCI: Dorosły człowiek w związku musi liczyć się ze zdaniem wybranej osoby, a nie swojej rodziny (rodziców, braci, sióstr). Bycie z osobą, która bardziej liczy się ze zdaniem krewnych czy znajomych niż naszym na pewno doprowadzi do zerwania więzi z druga osobą.
ROZPIESZCZANIE DZIECKA KOSZTEM PARTNERA: Dziecko trzeba kochać, okazywać mu zrozumienie, ale wszystko z umiarem. Nasz potomek przecież dorasta i kiedyś opuści gniazdo, aby założyć swoją rodzinę. Trzymanie dziecka na siłę w rodzinnym domu może sprawić, że nie będzie ono nigdy samodzielne, a my będziemy tracić więź z partnerem. Często wielu rodziców popełnia błąd zagłaskiwania dziecka. Partner wówczas staje się nie ważny. Przestajemy okazywać mu swoją miłość i zrozumienie, bo nasza cała uwaga skupiona jest na potomku. Kilka razy byłam świadkiem, kiedy to nastoletnie dzieci nadal sypiały z mamusiami lub tatusiami, przez co ten drugi rodzic musiał przenosić się do innej sypialni. W bliskości rodzicielskiej należy zachować umiar. Inaczej może przerodzić się to w dewiacje.
Bycie razem to wspólna ciężka praca, ale wykazanie odrobinę dobrej woli sprawi, że poczujemy się szczęśliwi i spełnieni. Jeśli nie potrafimy podjąć tego wysiłku i chcemy pogłębiać nasze błędy, unieszczęśliwimy siebie i osobę, która z nami żyje. Musimy też pamiętać, że szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dzieci. Jeśli związek nie daje nam szczęścia, nie jesteśmy w stanie nic w sobie zmienić, by polepszać relacje czy widzimy, że partnerowi na związku po prostu nie zależy to dla naszego dobra lepiej jest związek zakończyć. Wzajemne pretensje ludzie często przelewają na dzieci. Czasami lepiej im tego oszczędzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz