Mieczysław Fijał, Oskar
i Fabrycy. Dyliżans widmo, il. Maciej Kur, Warszawa „Egmont” 2018
Oskar i Fabrycy – jak na prawdziwych bohaterów
komiksów przystało – mają niezwykły dar wplątywania się w zagadkowe wydarzenia
zmuszające ich do rozwiązania paranormalnych zjawisk, uwalniania ludności od groźnych
zjawisk. Tom „Straszne smoczysko” przekonał nas, że nudna i bardzo bezpieczna
szkolna wycieczka może skończyć się podróżami w czasie i koniecznością ujarzmiania
wielkiego gada i uwolnienia niektórych bohaterów od klątwy. W kolejnym tomie
znajdziemy podobne motywy. Tym razem jednak pretekstem do rozpoczęcia przygód
będzie bal przebierańców. Fabrycy w ostatniej chwili przypomina sobie, że
powinien do szkoły przyjść w kostiumie. Problem polega na tym, że żadnego nie
ma, ponieważ zapomniał się przygotować do tego dnia. Od taty dostaje kowbojski
kapelusz. Taki pomysł na przebranie nie wywołuje w nim entuzjazmu, ale do czasu…
Po spotkaniu Oskara (też przebranego za kowboja),
złamaniu przepisów i pościgu policjanta oraz reżysera Tadeusza Plajty znanego z
filmu bez treści, ale za to z dużą ilością wybuchów Fabrycy zmienia zdanie na
temat swojego stroju: przekonuje się, że jest on najlepszym z możliwych,
ponieważ dzięki niemu (a raczej nim, bo obaj są tak ubrani) dostali pracę. To z
kolei wiąże się z koniecznością wyjazdu na plan filmowy. Nic nie może
podekscytować młodych bohaterów tak jak podróż do owianej legendą Ameryki:
upragnionego raju.
Chłopcy bardzo szybko zaczynają pracę na planie,
poznają dziwne zachowania gwiazd, a do tego odkrywają tajemnicze miasteczko
zawładnięte przez duchy. Ich zadaniem będzie rozwiązanie zagadki tajemniczego
jeźdźca oraz nawiedzonej osady. Jak to w westernie, nie zabraknie tu motywu Indian,
pościgów, oszustwa i wykorzystania naiwności tubylców. Jak łatwo się domyślić
wszystko kończy się dobrze: powstaje świetny film w prawdziwymi „efektami
specjalnymi”, nową gwiazdą oraz uwolnieniem bohaterów od klątwy. Jak to się
stało musicie przekonać się sami.
„Straszne smoczysko” oraz „Dyliżans widmo” należą do
serii komiksów „Oskar i Fabrycy” wyróżnionych w konkursie im. Janusza Christy.
Stylistyka, fabuła oraz ilustracje utrzymano w duchu dzieł patrona. Stworzona
przez Mieczysława Fijała opowieść z oczywistych powodów jest bardziej
współczesna, sięga po znajomą dzieci i młodzieży rzeczywistość, miesza ją z
literacką fikcją obfitującą w motywy z baśni o smokach i średniowiecznych
zamkach oraz legend o duchach, klątwach, a także czerpie z westernu pokazującego
uroki życia na prerii.
Motyw mieszania współczesności i dawnych realiów jest
bardzo popularny. Powstało wiele książek i filmów, w których współcześni
bohaterowie trafiają do zadziwiającej przeszłości. Dzieła takie zwykle obfitują
w specyficzny humor polegający na zderzeniu z innymi realiami. Tak jest i tu.
Młody czytelnik nie raz będzie miał okazję do śmiania się, patrzenia na siebie
i swoich rówieśników z nieco innej perspektywy oraz dostrzegania uroków w
prostocie pomysłów.
„Dyliżans widmo” – podobnie jak „Straszne smoczysko” -
to przyjemna, prosta komiksowa opowieść z elementami fantastyki i sporą dawką
humoru. Interesująca fabuła, przyciągające wzrok ilustracje przypominające te
znane z komiksów Janusza Christy, dzięki czemu młodzi czytelnicy mogą poznać
klimat dzieł imiennika nagrody. Mieczysław Fijał poza korzystaniem z dorobku
zmarłego artysty tworzy wyjątkowy komiks z indywidualnym stylem. Drugi tom od
pierwszego różni to, że powstał on przy współpracy z Maciejem Kurem znanym z serii
„Lil i Put” oraz „Kajko i Kokosz – Nowe przygody”.
Komiks polecam uczniom szkoły podstawowej. Doskonała
lektura dla wszystkich, którzy jeszcze nie mają cierpliwości do czytania
książek, szukają interesujących, zabawnych opowieści rozwijających wyobraźnię i
inspirujących do tworzenia ciekawych projektów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz