Etykiety

piątek, 11 grudnia 2020

Janusz Christa "Kajtek i Koko w Kosmosie. Bogini moczarów. Tom 7"


Przygody Kajtka i Koko z kosmosem zaczęły się, kiedy bohaterzy byli już dobrze znani czytelnikom. Seria ta była pierwszą dłuższą Janusza Christy. Cała historia zaczyna się od wizyty u znajomego i nieco zwariowanego profesora Kosmosika szukającego śmiałków do odbycia eksperymentalnego lotu w kosmos. Któż może być lepszy do takich wyczynów jak nie Kajtek i Koko, dwaj przyjaciele o całkowicie odmiennym wyglądzie i usposobieniu? Jeden z bohaterów otwarty jest na przygody, a drugi najbardziej lubi domowe zacisze z leżeniem na kanapie. Wyprawa do gwiazdozbioru Oriona to ostatnia rzecz, o jakiej marzy. Jednak okazuje się, że przez przyjaciela niewiele może w tej sprawie powiedzieć, bo nim się obejrzy już znajdzie się w kosmosie.
Nim do tego dojdzie bohaterów czekają też dość urozmaicone przygody z wnuczkiem profesora, Bazylim, który podglądając dziadka przeprowadza własne eksperymenty. Jako młodzieniec jest bardzo niecierpliwy. Pragnie być znanym naukowcem, ale zapomina, że do tego potrzebne są lata nauki. Do tego systematyczne opisywanie kolejnych pomysłów, przez co parę cennych substancji nie zostanie opisanych.

Dzięki pomysłowemu Bazylemu Koko będzie miał okazję pozbyć się uciążliwego wpływu przyciągania ziemskiego, a także poznać granice własnej odwagi. Zażyta przez postawnego, ale strachliwego bohatera pigułka sprawi, że nabierze on wielkiej odwagi. Tak dużej, że chętnie poleci w kosmos, gdzie czekają ich niesamowite przygody z udziałem robotów, tajemniczej pustej rakiety, niebezpiecznej formy życia zmuszające ich do natychmiastowej ewakuacji, kończącą się zniewoleniem i lotem na planetę, na której wszystko jest zupełnie inne niż na Ziemi.

Siódmy tom przenosi nas na tajemniczą planetę, gdzie prosty tubylec prowadzi bohaterów do swojej wioski. Kajko i Koko postanawiają uratować zakochanych. Okazuje się, że nad wioską i w jej okolicach obecna jest dziwna siła. Kajko tradycyjnie stara się wyjaśnić je naukowo, a Koko woli wierzyć w czary. Wioska, do której przybywają też jest niezwykła, bo przypomina prymitywne osady. Ludzie podporządkowali się czarodziejce, która stosuje terror. Początkowo dostajemy obraz bliskości z naturą, ale z każdą stroną obnaża się mnogość technologii. Skąd ona, jaki jest cel osób nią kierującą, jak to wpływa na mieszkańców wioski i kim oni są? Tego dowiecie się czytając komiks.

Tym razem wejdziemy w świat buntu, zaufania, zagrożeń płynących ze zbytniego zadufania. Powrót bohaterów na Ziemie to kolejne ważne tematy: od tego jakie pożytki niesie pacyfizm i zgoda, współpraca po obalanie naiwnych wierzeń, niepopartym nauką sposobom leczenia.
Szybka, ale jednocześnie prosta akcja sprawia, że komiks czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Całość dopełnia strona wizualna: interesujące ilustracje, ze specyficzną kreską, średniej sztywności okładka, dobry papier, ciekawa kolorystyka przypominająca tę z lat 90 XX wieku, kiedy zaczęto publikować kolorową edycję komiksu. Wówczas skończyło się na kilku tomach. Egmont podjął próbę, by kolejnym pokoleniom czytelników przybliżyć twórczość Janusza Christy, który oferuje nam nie tylko świetną zabawę, ale też subtelne i bardzo proste moralizatorstwo. 

Kajtek i Koko to najdłuższy polski serial komiksowy mający koło czterech tysięcy odcinków. Przez czternaście lat (od 1958) ukazywał się codziennie w „Wieczorze Wybrzeża” i cieszył się dużą popularnością, a mimo tego ciągle nie znajdował się w planach wydawniczych. Dopiero po zakończeniu dalszego publikowania odcinków dostrzeżono ich potencjał. Sama tematyka albumów to zlepek pomysłów i zainteresowań Christy i zapotrzebowania czasopisma na odcinki morskie. Pierwsze odcinki komiksów o Jacku O’Key’u były krótkimi wesołymi opowiadaniami z akcją pokazującą paradoksy naszego społeczeństwa i przez to trafił na czarną listę. Ze względu na zapotrzebowanie na swojskich bohaterów wymyślono Kajtka-Majtka i morską serię. Ze względu na publikowanie odcinków w prasie przygody musiały być krótkie i zauważalnie spuentowane. Do tego każdego dnia musiały powstawać nowe odcinki. Czarno-biały komiks o charakterystycznej kresce szybko zyskał wśród młodych czytelników wielu miłośników.

W pierwszych odcinkach występował bardzo brzydki, arogancki i palący fajkę Kajtek-Majtek pływający na słynnej Kakaryce i próbujący zdemaskować złodzieja. Początkowo realna fabuła zmienia się w fantastyczną, bogatą w mówiące zwierzęta, przygody na bezludnej wyspie. Widać w pracy Janusza Christy sporo zapożyczeń i adaptacji powieści.

Po powrocie z dziwnych morskich wojaży Kajtek rzuca palenie i wprowadza się do krewnych, gdzie jego przeciwniczką w robieniu psot jest ciotka Agata i to z jej powodu bohater ewakuuje się do laboratorium profesora Kapka Kosmosika. Profesor dziwak i wilk morski z idiotycznymi pomysłami pięknie się uzupełniają w pracy i podbijaniu Marsa. W czasie przygód dostaje wezwanie do wojska, ale jego służba trwa niezwykle krótko, a po powrocie do cywila bawi się z profesorem w podróże do przeszłości. Przypadkowo trafiają do średniowiecza i ich wehikuł zostaje zagrabiony przez tajemniczego Czarnego Ryserza uchodzącego za upiora. Zarówno profesor jak i Kajtek wyznają materializm, więc próbują naukowo wyjaśnić zjawisko.

Zarówno tematyka jak i rysunki z czasem ewoluowały. Kreska jest bardziej precyzyjna, pojawiają się drugoplanowi bohaterzy, a fabuła jest coraz bardziej spójna. I w takiej stylistyce są już odcinki o poszukiwaniu skarbu rycerza Pędziforsa na podstawie otrzymanej mapy. Na drodze sieja im Zyg-Zak, czyli przestępca o stu twarzach.
Kolejna część przygód Kajtka to swoisty kabaret w odcinkach: zbiór dowcipów (także o tematyce politycznej) powiązanych ze sobą postacią bohatera. Z czasem pojawił się drugi bohater: tłusty Franek. Odcinki z nim były bardzo dydaktyczne. Koko pojawił się dopiero w 1961 roku i miał być postacią marginalną, ale przez swoje przywary napędzające akcję szybko stał się siłą sprawczą kolejnych wydarzeń. Kajtek przy nim ewoluował z bezczelnego anarchisty w mądralę. Prosty humor ustąpił atrakcyjnej fabule, w której okręt Kajtka i Koko zostaje storpedowany przez tajemniczy okręt podwodny. Cudem ocaleni, znajdują złoto i wpadają w łapska piratów, ale na szczęście piraci szybo trafiają do więzienia, ich szef do szpitala psychiatrycznego.

Koko w jednej z nadmorskich tawern opowiada o swoich niezwykłych (wyssanych z palca) przygodach. Opowiada o przygodach na pokładzie rybackiego statku, na lodowej krze, w brzuchu wieloryba, a w końcu pieszo zdobywającego biegun północny. Zawsze pełen dobrych chęci, ma jednak kłopoty z percepcją i gdziekolwiek się pojawia tam wszystko niszczy, przez co dostajemy studium głupoty, obraz idioty i nieudacznika. Taka pognębiona nowa postać zostaje rzucona w wir dalszych baśniowych przygód. Przy czym realia są inne niż te, które znamy, bo babcia Czerwonego Kapturka trzęsie całą okolicą, Śpiąca Królewna cierpi na bezsenność, a Kopciuszek trafia na oszusta matrymonialnego. Całe zamieszanie potęguje jeszcze profesor Kosmosik ze swym cudownym aparatem do przesyłania przedmiotów.

Nie zabraknie też pościgów za Mr Hipsem, ostatnim żyjącym małpoludem. Przy okazji wędrówki bohaterzy okrążą świat (nieco później motyw wykorzystają też twórcy Bolka i Lolka), ale będzie to podróż odmienna od Verne'owskich  bohaterów, bo nasi mają do dyspozycji samoloty, helikoptery czy lodówki do pływania. Do tego wplączą się w wojny mafii i rozbiją wojskowe bazy. To sprawia, że ich przygodom towarzyszą strzelaniny i pościgi, w których nikt nie ginie, a źli trafiają do więzienia. Po wielu trudnych przygodach bohaterzy udali się na wakacje. Te epizody są luźno ze sobą powiązane i bazują na tym, że Kajtek i Koko to mistrzowie pakowania się w kłopoty. Po tej dawce humoru mamy kolejną odsłonę opowieści Koka, w której bohater zwyczajnie się ośmiesza. Christa użył chwytu dwutorowej narracji: z jednej strony widzimy to, co się działo, a z drugiej poznajemy, w jaki sposób Koko opowiada o tych przygodach (takie zderzenie dwóch światów). Kolejne przygody i w końcu podróże w kosmos (akurat w czasie pierwszych prób podróży ludzi na Księżyc) zamykają całość. Ostatnie komiksy są dość nietypowe (patrząc na wcześniejsze niedługie fabuły), bo mają bardziej rozbudowaną akcję i są dłuższe. Licząca dwanaście albumów przygoda w kosmosie bazuje na dowcipnych dialogach i fabule z przesłaniem.

Zapraszam na stronę wydawcy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz